Kości zwierzęcia znaleziono 9 grudnia, w pobliżu wioski Assenois. Jest to pierwsze znalezisko tuszy z dodatnim wynikiem pod kątem ASF w gminie Neufchâteau.
Władze oszacowały, że zwierzę musiało paść od 3 do 6 miesięcy temu. Szczątki dzika zostały prawdopodobnie przeoczone z powodu gęstej roślinności podczas letnich poszukiwań. Władze potwierdziły, że w wyniku tego znaleziska wewnętrzny obszar ochronny zostanie powiększony.
Drugiego martwego dzika znaleziono już w ogrodzonej strefie obserwacyjnej. Władze Walonii nie wydają się zbyt zmartwione tym zdarzeniem. W tym konkretnym obszarze występuje już niewielka liczba dzików.
W jaki sposób dzik wydostał się ze strefy ochronnej? Władze nie mają jeszcze wyjaśnienia. Przeprowadzone zostaną dodatkowe poszukiwania.
Ostatni przypadek to 830 dzik zarażony afrykańskim pomorem świń od momentu wystąpienia wirusa wśród populacji dzików w Belgii, czyli od września 2018 r. Zwierzę znaleziono w odległości 18 km w linii prostej od granicy z Francją, w odległości 23 km od granicy z Luksemburgiem i 108 km od granicy z Holandią. Jest to jak dotąd najbardziej wysunięty na północ przypadek. ASF u dzików.
Flamandzkie Centrum Informacji dla Rolnictwa i Ogrodnictwa (VILT) poinformowało, że w wyniku znaleziska sąsiednia Francja powiększyła strefę obserwacji ASF. W tym obszarze obowiązują specjalne środki. Cały ruch w lasach jest zabroniony, podobnie jak polowanie i leśnictwo. Środki te mają zastosowanie do stref we francuskich departamentach Ardeny, Meuse i Meurthe et Moselle. Tam też Francja wybudowała ogrodzenie o długości 132 km, aby ochronić kraj przed wniknięciem wirusa. Do tej pory Francja nie zgłosiła ani jednego przypadku ASF.
Źródło: pigprogress