Strefa Bydło

Włoszczowa – Stare Pole – Ciechanów – Rawicz – Głubczyce Trasa szkoleniowa firmy Blattin Polska Sp. z o.o.

Oprac. Katarzyna Markowska

 

Firma Blattin Polska Sp. z o.o. – znany producent pasz m.in. dla bydła zorganizowała cykl pięciu spotkań szkoleniowych dla hodowców i producentów mleka. Do współpracy został zaproszony prof. dr hab. Zygmunt Maciej Kowalski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie oraz dr Jeff Mikus z firmy Diamond V z Texasu, USA. Wśród wykładowców znaleźli się także: dr Alex Bach z IRTA z Hiszpanii, dr Zbigniew Lach – OSH Osięciny, prof. dr Manfred Hoffmann – doradca niemieckich gospodarstw, a także przedstawiciele firmy Top Gen Sp. z o.o. – współorganizatora szkolenia. Spotkania odbyły się w dniach 13-17 luty w pięciu różnych miejscach w Polsce – Włoszczowej, Starym Polu, Ciechanowie, Rawiczu i Głubczycach. Nasza redakcja miała okazję uczestniczyć w konferencji zorganizowanej w Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego Oddział w Starym Polu, skąd przywieźliśmy dla Państwa kilka ciekawych informacji.

 

 

Konferencję otworzyli właściciele firmy Blattin Polska Sp. z o.o. panowie Zbigniew Pustuła i Andrzej Mirek. Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Starym Polu bardzo aktywnie działa w swoim regionie, czego dowodem byli licznie zgromadzeni hodowcy, co wprowadziło w dobry nastrój organizatorów i wykładowców.


Aspekty żywienia bydła
Prof. dr hab. Z. M. Kowalski z UR w Krakowie z wrodzonym sobie wdziękiem medialnym omówił wybrane aspekty żywienia krów mlecznych oraz czynniki decydujące o dobrostanie zwierząt. Wiedza przekazywana przez prof. Kowalskiego jest niezwykle przydatna w produkcji mleka, zwłasza iż dotyczy ona aspektów praktycznych związanych z żywieniem bydła mlecznego. Nie sposób omówić wszystkie zagadnienia, które w swoim wystąpieniu poruszył profesor, ale spróbujmy przekazać te najważniejsze.
Żywienie i dobrostan to podstawowe czynniki, które wpływają na wydajność, zdrowie i rozród, a te z kolei są podstawowymi czynnikami opłacalności produkcji mleka. Wśród czynników żywieniowych podstawowe znaczenie w pokryciu potrzeb pokarmowych bydła ma pobranie suchej masy oraz koncentracja w niej składników pokarmowych. Zadaniem hodowcy jest pobudzenie krowy do pobierania paszy. Zdaniem prof. Z. M. Kowalskiego głównym powodem zmniejszenia pobrania paszy jest subkliniczna kwasica żwacza. Jak wykryć tę chorobę metaboliczną, skoro nie daje ona wyraźnych objawów? Należy określić ilość pobieranej paszy, ocenić strukturalność dawki i konsystencję kału, a nawet frakcje wydalanych w nim stałych cząstek. Nie mniej ważne jest również określenie częstotliwości przeżuwania u krów. „Nie tylko jest ważne co krowa je, ale także jak je.”

Kiedy zadawać paszę i ile razy dziennie?
Najwięcej krów przy stole paszowym przebywa po zadaniu świeżego TMR oraz po doju. Rolnicy często przesadzają z podgarnianiem paszy na stołach paszowych. Jeżeli krowy karmione są raz dziennie, to oczywiści ma to sens, ale kiedy kilka razy dziennie, to nie ma takiej potrzeby. Okazuje się bowiem, iż podgarnianie paszy ma mniejsze znaczenie, niż zdawanie świeżego TMR. Badania przeprowadzone przez UR w Krakowie potwierdzają, iż przy zadaniu świeżego TMR zwierzęta o 12,5% dłużej przebywały przy stole paszowym, niż w warunkach stosowania podgarniania paszy.
Ilość odpasów w ciągu dnia ma duże znaczenie z punktu widzenia możliwości zapewnienia stabilnych warunków w żwaczu, a to podstawowy warunek zapobiegania subklinicznej kwasicy żwacza. Ilość odpasów i jakość paszy, w tym komponentów objętościowych stosowanych w żywieniu krów ma bezpośredni wpływ na utrzymanie stabilnych warunków przemian w żwaczu. Krowy HF są bardziej narażone na kwasicę żwacza. Dwukrotne podanie TMR wiąże się z dodatkową pracą, ale dzięki temu krowy stoją dłużej przy stole paszowym. Jedzą częściej, ale mniej na jeden odpas, mniej sortują paszę, uzyskuje się bardziej stabilne pH w żwaczu oraz mniejsze ryzyko wystąpienia kwasicy.
Zwiększenie częstotliwości odpasów z 2 do 6 razy na dobę na ogół ogranicza wahania pH płynnej treści żwacza, co wpływa korzystnie na zwiększenie pobrania suchej masy. Lepiej jest kiedy krowa pobiera pasze częściej, ale w mniejszych ilościach na jeden odpas. Wówczas średnie pH płynu żwacza jest nieco niższe, ale krótszy jest okres z obniżonym (skrajnie niskim) pH. Przeprowadzono doświadczenie, z którego wynikało, że przy 2-krotnym zadawaniu TRM-u krowy pobrały 17,4 kg SM/kg a średnie pH żwacza wyniosło 6,0, natomiast przy 6-krotnym zadawaniu paszy pobranie suchej masy wynosiło 21,3 kg a pH 5,78. Średnia pH nie jest dobrym parametrem, gdyż okazuje się, że przy 2-krotnych odpasach istnieje duża zmienność kwasowości w żwaczu. Przy 6-krotnym podaniu TMR-u średnie pH jest niższe, ale jest mniej okresów kiedy pH jest skrajnie niskie.

Dlaczego krowa sortuje?
Jaki powinien być rodzaj paszy zadawanej na stół paszowy? Na to pytanie odpowiedział prof. Z. M. Kowalski w dalszej części swojego wykładu. Przy większej częstotliwości zadawania paszy występuje mniejsze jej sortowanie przy pobieraniu. Z obserwacji wynika także, że przy „grubym” TMR krowy sortują i pobierają paszę, która często nie jest dla nich odpowiednia. Korzystniejsze dla zwierząt jest podanie TMR-u
o drobniejszej strukturze fizycznej. W takim przypadku należy zmniejszyć udział pasz strukturalnych np. siana i słomy lub zastosować większe ich rozdrobnienie. Sortowanie jest jednym z powodów subklinicznej kwasicy żwacza. Krowa pobiera wówczas więcej skrobi, a mniej suchej masy. W takich warunkach występuje ograniczona produkcja śliny i obniżony czas przeżuwania. Także kiedy obserwujemy w mleku spadek zawartości tłuszczu, należy zastanowić się, czy nie dochodzi do sortowania paszy na stole paszowym w warunkach nieprawidłowej struktury dawki. Gdy zawartość suchej masy w TMR-ze jest większa niż 55%, konieczne jest dodawanie wody lub roztworu wodnego melasy, tak aby zawartość suchej masy zmniejszyć do ok. 50%. Jeżeli TMR jest lekko przesuszony (48-50% s.m.) dodatek wody nie zawsze zmniejsza sortowanie. Ciekawym rozwiązaniem przeciwdziałającym sortowaniu paszy może być dodawanie aromatów do paszy.

Dostęp do stołu paszowego
Dostęp krów do stołu paszowego uzależniony jest szerokości stołu jaka przypada na 1 sztukę oraz jej pozycja w stadzie. Dzięki zapewnieniu niezbędnego dostępu do stołu paszowego krowa ma możliwość pobrania większej ilości suchej masy, co pozwala na pokrycie potrzeb pokarmowych krów szczególnie wysokowydajnych. Okazuje się, że to czy krowa ma dostęp do stołu paszowego jest nawet ważniejsze niż koncentracja składników pokarmowych w dawce. Mimo odpowiedniej obsady zwierząt może wystąpić zjawisko „wąskiego stołu paszowego”. Wynika to z niewiedzy rolników lub popełnionych błędów przy modernizacji budynku. Takie zjawisko może wówczas wystąpić, kiedy producent mleka powiększa obsadę zwierząt.
Obecnie przyjmuje się, że dostęp do stołu paszowego nie może być mniejszy niż 60-70 cm. Dotyczy to także liczby stanowisk, jeżeli z jednego wiadra jedzą dwie krowy, to na jeden raz zjadają one więcej niż powinny, a to grozi kwasicą. Także krowy zdominowane są zagrożone kwasicą, gdyż boją się podchodzić do stołu i na jeden raz zjadają więcej. Krowy dominujące pobierają mniejsze cząstki paszy, co powoduje, że są bardziej zagrożone wystąpieniem subklincznej kwasicą. W związku z tym krowy oczekujące na ogół korzystają z przesortowanego TMR na stole paszowym, a okres oczekiwania na pobieranie paszy odbywa się kosztem odpoczynku. Zwiększa się wówczas także ryzyko ketozy i przemieszczenia trawieńca. Dłuższe oczekiwanie na dostęp do stołu paszowego to także najczęściej nasilenie występowania chorób racic. Zwierzęta pozostają wówczas dłużej na zimnych betonowych posadzkach. Zaleca się m.in. wysypanie trocin przy stole paszowym lub wyłożenie ich matami gumowymi. Krowy w przepełnionych kojcach preferują po doju układanie się na miejscach legowiskowych i nie są zainteresowane pobieraniem paszy.
Jak zachęcić krowy do pobytu przy stole paszowym w okresie letnim? Po pierwsze powinna być właściwa szerokość stołu paszowego. Należy także zastosować wentylatory i zadaszenia w obrębie stołu. Można zastosować również żywienie w okresie nocy, a także częściej zadawać świeży TMR (nawet do 4 razy na dobę).

Pozwólmy krowom przeżuwać

Po pobraniu paszy i wypełnieniu żwacza, krowa rozpoczyna przeżuwanie, wszystkie czynności regulowane są odruchowo pod wpływem bodźców fizjologicznych i mechanicznych. Po odbiciu się treść żwacza przedostaje się do czepca, który kurcząc się wypycha ją do przełyku. W czasie przeżuwania wydziela się ślina, która ułatwia rozcieranie stałych części treści pokarmowych i jej przełykanie. Przeżuwanie ma na celu rozdrobnienie pasz objętościowych i tym samym zwiększenie dla enzymów bakterii żwaczowych dostępu do ich cząstek. Od jakości przeżuwania zależy również zawartość tłuszczu w mleku oraz stan racic. W czasie odbijania ze żwacza wydostają się również gazy produkowane w czasie fermentacji żwaczowej – ok. 30-50 litrów na godzinę. Jeżeli usunięcie gazów staje się niemożliwe dochodzi do wzdęć i potrzebna jest pomoc lekarza weterynarii. Istnieją metody oceny „jakości” przeżuwania – bierze się pod uwagę długość okresu czasu jaki krowa przeznacza na przeżuwanie, liczbę i czas trwania pojedynczych okresów przeżuwania, liczbę cykli przeżuwania oraz liczbę ruchów żuchwą. Krowa przeżuwa gdy odpoczywa, preferuje przy tym pozycję leżącą. Okresy przeżuwania przypadają przede wszystkim na okres nocny.
Aby krowy mogły dobrze przeżuwać muszą mieć zapewnione odpowiednie warunki do leżenia, dlatego istotne jest zapewnienie wymaganego w tym zakresie dobrostanu. Chodzi przede wszystkim o długość stanowiska legowiskowego oraz rodzaj powierzchni. W przepełnionych pomieszczeniach nie ma wystarczająco dużo miejsc legowiskowych. Zwierzęta w upalne dni często gromadzą się przy poidłach lub wrotach budynku. Zwracajmy uwagę także na ilość krów, które przeżuwają stojąc. Jeżeli tak się dzieje zachodzi podejrzenie, że występuje nadmierna koncentracja zwierząt w oborze. Należy także zwrócić uwagę na liczbę udojów w ciągu doby, częstotliwość odpasów oraz czas oczekiwania na dostęp do stołu paszowego. Na proces przeżuwania mają również pośredni wpływ wykonywane zabiegi inseminacyjne oraz przepędzanie zwierząt. Krowom należy zapewnić trochę spokoju. Mają one wówczas więcej czasu na przeżuwanie. Kiedy krowy przez dłuższy czas nie pobierały paszy oraz nie miały możliwości leżenia, preferowały układanie się, zamiast pobierania paszy. Przy wydłużeniu czasu leżenia zaobserwowano mniej kulawizn, większy przepływ krwi do gruczołu mlekowego, wzrost wydajności, także korzystny wpływ na długowieczność. Aby uzyskać rozeznanie czy krowy mają czas na odpoczynek, należy przeanalizować rozkład pracy w oborze oraz określić, które zwierzęta są agresywne przy stole paszowym, czy nie przeszkadzają sobie na wzajem, jak zachowują się przy poidłach?
O przeżuwaniu decyduje m.in. skład stosowanej dawki pokarmowej. Najważniejsze jest pobranie włókna fizycznie efektywnego (pe-NDF), znajdującego się w długich, włóknistych cząstkach pasz. Nadmierne zwiększanie zawartości włókna w dawce, np. poprzez dodatek siana czy słomy niekoniecznie poprawia warunki do przeżuwania, gdyż najczęściej jest to powód do sortowania dawki. Dla zapewnienia optymalnych warunków dla przeżuwania konieczne jest zapewnienie jednocześnie minimalnego, ale niezbędnego udziału w dawce włókna strukturalnego, a z drugiej strony ograniczenie sortowania pasz. O przeżuwaniu decyduje więc pobranie włókna fizycznie efektywnego (pe-NDF). Do oceny struktury dawki posłużyć mogą sita, które umożliwiają rozdział poszczególnych frakcji pod względami długości cząstek w stosowanym TMR.
W stadzie, które prawidłowo przeżuwa ponad 40% osobników powinno przeżuwać bez względu na porę dnia, natomiast powyżej 50% w okresie spokoju po odpasie. Do oceny przeżuwania może posłużyć specjalne urządzenie – tzw. sensor, który umieszcza się pod żuchwą krowy. Oceniając czas przeżuwania należy brać pod uwagę także ocenę konsystencji i formowanie łajniaków, liczbę krów z trudnościami lokomotorycznymi (ponad 15% osobników kulawych), nadmierne ilości niedojadów oraz ich strukturę (maks. 3-5%).

Produkcja jałowic mlecznych
Kolejnym wykładowcą podczas spotkania zorganizowanego przez Blattin Polska Sp. z o.o. w Starym Polu był dr Alex Bach z firmy IRTA Hiszpania. Dr Alex Bach jest konsultantem Amerykańskiego Związku Sojowego (American Soybean Association International Marketing, ASA-IM). Jego przyjazd do Polski jest częścią większego projektu ASA/IM mającego na celu wsparcie merytoryczne firmy Blattin Polska, która jest równocześnie importerem i dystrybutorem amerykańskiej sojowej śruty chronionej stosowanej w żywieniu bydła mlecznego. Projekt ASA/IM koordynuje w Polsce Jerzy Wiesław Kosieradzki, Dyrektor Techniczny ASA/IM na Europę Północno-Wschodnią. Alex Bach w swoim wystąpieniu omówił jeden z najistotniejszych elementów wpływających na wyniki produkcyjne przyszłej krowy – produkcję mlecznych jałowic remontowych. W ogólnych kosztach produkcji mleka koszty odchowu jałowic stanowią 18%. Jak więc zmniejszyć koszt odchowu jałowicy?

Wiek pierwszego wycielenia
Alex Bach zwrócił przede wszystkim uwagę na masę jałówki w dniu pierwszego wycielenia, jej zdrowotność oraz ilość pobranej przez nią w tym czasie paszy. Jeżeli wiek pierwszego ocielenia się opóźnia, należy zwrócić uwagę na bardziej efektywne żywienie. Popularnym celem jest to, aby jałowica cieliła się w wieku ok. 22 miesięcy przy masie ciała 700 kg mając przy tym 137-147 cm w kłębie. W Europie wiek pierwszego wycielenia krowy waha się od 25 do 29 m-cy. Wskaźnik ten (wiek pierwszego wycielenia) należy obniżyć, ale nie może to być uzyskane obniżeniem masy ciała. Jeżeli będziemy dysponować informacjami, które umożliwią podjęcie właściwych decyzji – liczbą potrzebnych do wymiany zwierząt oraz liczbą dni żywienia. Przykładowo jeżeli wiek pierwszego wycielenia wynosi 24 m-ce, to przy stadzie podstawowym liczącym 100 krów na remont stada potrzebnych jest 63 jałówek (na 2 lata), gdy wydłużymy go do 28 m-cy potrzebujemy już 73 jałowice, skracając natomiast wiek pierwszego wycielenia do 22, obniżymy liczbę potrzebnych jałowic do 57.

Nie obawiaj się wysokich przyrostów masy ciała jałówek (1 kg/dziennie)
Niektóre wyniki wskazują, że można uzyskać poprawę produkcji mleka stosując program przyspieszonego wzrostu zwierząt. Niektórzy mogą stwierdzić, iż tempo wzrostu 1,3 kg/dziennie powoduje gorszy rozrost komórek gruczołowych, ale to nieprawda. Dzisiaj wiemy, że to nie masa ciała, ale wiek jałówek decyduje o zawartości tkanki gruczołowej w wymieniu. Cielęta powinny otrzymywać tyle preparatu mlekozastępczego, aby przyrosty dzienne wynosiły ponad 0,8 kg w ciągu pierwszych 63 dni życia. Koszty paszy stanowią najważniejszą część całkowitych kosztów odchowu jałówek. Tempo wzrostu młodych cieląt wydaje się być skorelowane z ich przyszłą produkcją mleka. Jałówki wykazujące wysoki przyrost w pierwszych 65 dniach kosztują nas więcej przy wychowie, ale także dają więcej mleka w przyszłości. Jałówki potrzebują ok. 4,5 l wody dziennie oraz 1 kg pobranego startera. Należy wziąć pod uwagę, że forma fizyczna startera ma większy wpływ na pobranie sm, kiedy cielęta nie mają dostępu do ściółki. Dobre rezultaty daje stosowanie całych ziaren zbóż w granulacie. Najnowsze doświadczenia wskazują, że podawanie cielętom przed odstawieniem od mleka sieczki z pasz objętościowych o długości 2 cm może zwiększać całkowite pobranie paszy. Dotychczas uważano, że w tym okresie nie należy podawać żadnych pasz objętościowych. Korzystając z nowoczesnych programów żywienia można uzyskać przyrost masy ciała około 1 kg dziennie.
Osiągnięcie przyrostu masy ciała na poziomie 1 kg/dzień w okresie przed osiągnięciem dojrzałości płciowej jest korzystne dla jałówki pod warunkiem, że będzie zapewniona wystarczająca ilość dobrej jakości białka w dawce. Zwierzęta w tym okresie bardzo intensywnie rosną i rozwijają się, co jest teraz mniej kosztowne niż gdyby kompensowały swój rozwój w późniejszym okresie. Po skutecznym pokryciu jałówek, należy ograniczyć ingerencję żywieniową w celu zmniejszenia tempa przyrostów masy ciała. Wysokie tempo przyrostów masy ciała po kryciu jest negatywnie skorelowane z późniejszą wydajnością mleczną pierwiastek.

 

Zarządzanie stadem
Zmniejszeniu kosztów odchowu jałówek sprzyja właściwe zarządzanie stadem. Cielęta należy utrzymywać indywidualnie, aby zminimalizować rozprzestrzenianie się chorób. Już w momencie odsadzania (po zakończeniu odpajania) od mleka cielęta należy przenieść do kojców grupowych. Wcześniej przeniesione do kojców grupowych cielęta mniej chorują i pobierają więcej paszy. Aby osiągnąć założoną masę ciała w czasie pierwszego ocielenia należy dokładnie monitorować rozwój cieląt. Płodność jałowic zwykle waha się od 60-70%, jednak wyniki reprodukcyjne mogą być uzależnione od dostępności energii oraz zarządzania i organizacji. Naszym celem są wycielenia jałówek w wieku 22 m-cy, które osiągną masę ciała 650 kg. Aby tak było musi ona zostać zacielona w wieku 13 m-cy.
Należy wziąć pod uwagę prawidłowość, że zwierzęta, które powtórzyły ruję już drugi raz, mają 25% szans na to, że zostaną wybrakowane. Przy zwierzętach, które powtórzyły już cztery razy istnieje wyraźnie mniej (poniżej 50%) szans na to, że ukończą prawidłowo pierwszą laktację, w tym przypadku należy je przeznaczyć na opas. Natomiast jałowice, które poroniły mają 2,73 razy większą szansę nie ukończenia pierwszej laktacji.
Choroby pojawiające się w stadzie cieląt to kolejny element wysokich kosztów odchowu. Najczęstszymi schorzeniami są problemy układu oddechowego. Im częściej chorowały cielęta, tym mniejsze szanse mają na wysoką produkcję mleka w przyszłości. Jeżeli nie chorowały w ogóle długość laktacji w okresie życia wynosi 880 dni, jeżeli chorowały raz to 854 dni, jeżeli natomiast więcej niż cztery razy do 770 dni. W przypadku kiedy mamy do czynienia z cieliczką w wieku 2 m-cy, która chorowała już dwa razy na schorzenia związane z układem oddechowym, to należy ją wybrakować, jeżeli natomiast dwa razy chorowała jałówka w wieku 12 m-cy należy ją chować dalej.
Innym ważnym zagadnieniem, które ma wpływ na wyniki odchowu cieląt jest stan zdrowotny i niedożywienie matki w końcowym etapie ciąży. Czynniki te mają istotny wpływ na zdrowie i wyniki odchowu cieląt. Już niewielkie ograniczenie składników odżywczych wpływa na rozwój jelita czczego i rozwój naczyń krwionośnych u rosnącego płodu.
Kolejnym ważnym czynnikiem jest zagęszczenie cieląt w budce. Przy 7 cielętach w kojcu (2 m2 na cielę) zdrowotność obniża się o 30%. Cielęta w grupach należy dobierać indywidualnie w zależności od ich wcześniejszego stanu zdrowia. Dlatego tak ważna jest charakterystyka każdego cielęcia przed rozpoczęciem ich grupowania.
W praktyce często nie osiąga się zalecanego wzrostu i wieku jałowic z powodu posiadania niewystarczających informacji. Natomiast dzięki odpowiedniej konwersji paszy, można uzyskać poważne oszczędności, nie warto stosować ograniczonego żywienia cieląt, zwierzęta należy odpowiednio grupować. Korzystne jest także stosowanie sieczki z niskiej jakości siana. Jałowice należy przenieść do boksów do krycia około 2 tygodnie przed zakładanym pierwszym zabiegiem sztucznego unasieniania.


Rozwój cieląt i jałówek na dużych amerykańskich fermach
Dr Jeff Mikus, Diamond V, Texas USA to kolejny wykładowca zaproszony przez firmę Blattin Polska Sp. z o.o. Jeff Mikus pracuje z firmie Diamond V, opiekuje się dużymi gospodarstwami z czterech stanów USA. Z uwagi na swoje amerykańskie pochodzenie wzbudził duże zainteresowanie i otrzymał z sali sporo pytań. Dotyczyły one najważniejszych uwarunkowań produkcji mleka w USA. Hodowcy mieli możliwość porównywania swoich efektów produkcyjnych do uzyskiwanych w Stanach Zjednoczonych. Dużym zainteresowaniem cieszyła się aktualna cena mleka w skupie uzyskiwana przez amerykańskich producentów mleka. Tematem jego prezentacji były również zagadnienia dotyczące odchowu cieląt i jałówek na dużych amerykańskich farmach. Sektor porodowy jest zadaszony i wyścielony piaskiem. W przypadku złych warunków sanitarno-higienicznych w sektorze porodowym często dochodzi do pierwszych infekcji nowonarodzonych cieląt.

Utrzymanie cieląt wewnątrz budynku
W zależności od klimatu cielęta utrzymywane mogą być wewnątrz budynku lub na zewnątrz. Połowa cieląt na dużych fermach mlecznych jest odchowywana bezpośrednio na tych farmach, a pozostałe na specjalistycznych fermach do odchowu cieląt. Cielęta są odbierane od matki natychmiast po narodzeniu i przenoszone do specjalnych kojców wyposażonych w lampy emitujące ciepło. Po kilku godzinach cielęta trafiają do pojedynczych kojców o wymiarach 91 x 243 cm. Do kojców zamontowane są dwa wiaderka, jedno na wodę, która podawana jest już od pierwszego dnia, a drugie na paszę typu starter. Preparat mlekozastępczy najczęściej podawany jest w butelkach ze smoczkami. Zaleca się, aby tylna ścianka kojca była wyposażona w kurtynę, aby móc ją w zależności od potrzeb otworzyć w celu przewietrzenia. Pomiędzy cielętami powinna być ściana zamknięta, aby zminimalizować ryzyko przenoszenia się chorób pomiędzy cielętami. Podstawową rzeczą jest przepływ powietrza w obrębie bytowania cieląt, przy braku świeżego powietrza zaczynają się problemy z płucami.
Cielęta przebywają w kojcach indywidualnych do 70 dni, następnie przez kolejne 30 dni w kojcach grupowych, po 8 sztuk. W tym sektorze należy również szczególnie dbać o zwierzęta i traktować je indywidualnie. Nad kojcem montuje się tablice, na których zapisuje się najważniejsze informacje. Cielęta otrzymują wówczas jedynie paszę typu starter, traktuje się je jak zwierzęta monogastryczne. Starsze cielęta pow. 100 dni otrzymują paszę typu TMR, kurtyny wzdłuż tylnej ściany są opuszczone całkowicie na dół. W sektorze odchowu jałówek znajduje się około 20 sztuk w jednym kojcu, tutaj także jest dużo światła, aby ułatwić obsługę zwierząt. Dodatkowy nawiew świeżego powietrza poprowadzony jest wzdłuż zadaszenia.

Odchów cieląt na zewnątrz
Budkę przed zasiedleniem należy umyć i wyścielić słomą. Powinna być ona ustawiona frontem na południową stronę. W celu zachowania odpowiedniej wentylacji tył budki u spodu oraz zadaszenie ma otwartą przestrzeń. Odchowane cielęta grupowane są w boksach po 20 sztuk. Poszczególne boksy ograniczone są od siebie blaszanymi przegrodami. Jeżeli jest zła pogoda cielęta mogą schować się w zadaszonej budce, która znajduje się na terenie boksu. Bardzo ważne jest utrzymywanie higieny oraz posiadanie odpowiedniego sprzętu do obsługi zwierząt.
Wychów jałówek
W zależności od sposobu żywienia cielęta powinny odznaczać się dziennym przyrostem masy ciała 0,75-0,85 kg. Podwojenie masy ciała w stosunku do masy początkowej powinno nastąpić w 49 dniu życia. W 110 dniu jałóweczki powinny ważyć 150-155 kg, a w 180-240 kg. Od 180 dnia życia do zacielenia dzienny przyrost masy ciała powinien wahać się w granicach 0,77 do 0,90 kg. Zacielenie następuje w wieku 13-15 m-cy, przy masie ponad 400 kg i wysokości w kłębie 127 cm. Poród powinien przypadać na 22-24 m-c życia, a wycielenie następuje przy 85% masy ciała wieloródek. Wydajność w pierwszej laktacji z reguły wynosi 80% tej, którą uzyskują krowy wieloródki. Śmiertelność cieląt przy urodzeniu w przypadku pierwiastek nie może być wyższa niż 10%, przy założeniu, że u wieloródek wynosi ona nie więcej niż 5%. Upadki pierwiastek nie powinny być większe niż 1%. Główne problemy z jałówkami jakie występują w Stanach Zjednoczonych to okres przejściowy (okołoporodowy), niedożywienie, choroby układu oddechowego, zmiana miejsca utrzymywania cieląt i przemieszczania do poszczególnych grup technologicznych. Schorzenia u cieląt w pierwszych 60 dniach życia nie powinny przekraczać 25%, w wieku 61-120 dni 2%, natomiast w wieku 121-180 dni już mniej niż 1%.
Jeff jako pracownik firmy Diamond V
w celu efektywnego odchowu jałówek poleca stosowanie metabolitów aktywnych kultur drożdży. Mają one za zadanie stymulować jałówki do wczesnego częstego pobierania paszy, zwiększać średnie dziennie przyrosty masy ciała, poprawiać efektywność wykorzystania paszy. Dzięki temu można ograniczyć koszty zabiegów weterynaryjnych oraz liczbę chorych zwierząt a także istotnie redukować upadki cieląt. Korzystnym jest także stosowanie metabolitów drożdży u krów w okresie okołoporodowym.
Przy stosowaniu drożdży pobieranie paszy przez pierwiastki jest lepsze, a co za tym idzie także wyższa jest jakość siary i lepszy stan zdrowia cieląt.


Lepsze wyniki produkcyjne dzięki genetyce
Na koniec spotkania przedstawiciel firmy Top Gen Sp. z o.o. Paweł Szutkowski opowiedział o możliwościach poprawy stada dzięki genetyce. Top Gen jest wyłącznym przedstawicielem w Polsce firmy Cogent Breeding Ltd – reprezentującej brytyjski program hodowlany oraz firmy Sersia France – reprezentującej francuski program hodowlany.
Top Gen oferuje światowej klasy genetykę dopasowaną do różnych potrzeb hodowców. W założeniu materiał ma charakteryzować się równowagą pomiędzy dobrym pokrojem a wysoką produkcją, gwarantować długowieczne, bezproblemowe zwierzęta, pochodzące z wielkich hodowli. W ofercie posiada bogatą ofertę nasienia buhajów ras mlecznych (HF, Montbeliarde, Normande, Simmentaler, Pie Rouge, Brown Swiss etc) oraz ras mięsnych (Limousine, Charolaise, BB, Aberdeen Angus, Blonde d’Aquitaine, etc)
Dzięki współpracy z firmą Cogent – liderem technologii nasienia seksowanego na świecie mocnym punktem w ofercie jest możliwość uzyskania pożądanej liczby jałóweczek na remont stada. Nasienie seksowane Cogent to jedyny na dzień dzisiejszy tak sprawdzony produkt, gwarantujący około 90% urodzonych jałóweczek.

Na zakończenie należy podkreślić, że zgromadzeni na spotkaniach hodowcy/producenci mleka otrzymali dużo praktyczniej wiedzy, która przy wsparciu doradców z firmy Blattin powinna zaowocować poprawą wyników produkcyjnych oraz lepszymi wskaźnikami ekonomicznymi w produkcji mleka.


© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.