Hodowla długowiecznych krów

Krzysztof Słoniewski *

 

Powszechnie uważa się, że jednym z czynników odpowiedzialnych za wysokie brakowanie współczesnych krów mlecznych jest intensywna selekcja w kierunku zwiększenia wydajności tych zwierząt. Przez dziesięciolecia podstawą oceny wartości hodowlanej buhajów była wydajność ich córek w pierwszej laktacji. Do inseminacji trafiały zatem te rozpłodniki, których córki ukończyły 305 dni pierwszej laktacji z możliwie wysoką wydajnością mleka (ewentualnie białka lub tłuszczu). Efekty tak prowadzonej pracy hodowlanej były imponujące – w ciągu półwiecza wydajność krów uległa niemal podwojeniu.

 

 

Uzasadnienie dla takiego kierunku selekcji wydawało się oczywiste – wzrost wydajności pociąga za sobą wzrost przychodów za sprzedane mleko, a przez to poprawia wynik finansowy produkcji. Dopiero po pewnym czasie zwrócono uwagę, że selekcja wyłącznie na wydajność ma także złe strony. Jednostronnemu doskonaleniu wydajności towarzyszyły ujemne zjawiska, takie jak spadek płodności, wzrost częstości zachorowań, a w rezultacie skrócenie okresu użytkowania krów. Skoro jednak buhaj był oceniany na podstawie wyników produkcyjnych pierwszej laktacji jego córek, to „umykało” uwadze hodowców, ile tych córek ubyło przed lub w trakcie tejże laktacji, a ile dotrwało do drugiej i następnych. Z pewną przesadą można stwierdzić, że selekcja „tylko na wydajność” produkowała „krowy krótkodystansowe”, które charakteryzują się wysoką produkcyjnością, ale są w stanie produkować tylko 2-3 laktacje! Mamy obecnie niemało stad, w których wydajność krów przekracza 10 000 kg mleka rocznie, ale też w wielu z nich przeciętny okres użytkowania krów nie przekracza 2,5 laktacji. Hodowcy coraz powszechniej zwracają uwagę, że wyższe koszty weterynaryjne i większe wydatki na odchów (lub zakup) jałówek koniecznych do remontu stada pochłaniają coraz większą część przychodów, uzyskiwanych z produkcji mleka.

A przecież celem hodowcy-producenta mleka nie jest „utrzymywanie rekordzistek”. Aby zarobić na krowach, konieczne jest osiągnięcie wydajności mlecznej na opłacalnym poziomie, ale uzyskiwanej od krów bezproblemowych, odznaczających się dobrą zdrowotnością, żywotnością i długością użytkowania. W rezultacie hodowcy coraz większą uwagę przykładają do tak zwanych „cech funkcjonalnych”, które to cechy odzwierciedlają płodność krów i ich odporność na choroby, a w rezultacie przyczyniają się do dłuższego pozostawania zwierząt w stadzie. Czy hodowla może naprawić to, co „zepsuła”? Mówiąc precyzyjniej, czy można poprawić długowieczność krów poprzez odpowiedni dobór buhajów? Jeśli tak, to jakie cechy powinien mieć rozpłodnik, aby jego córki produkowały nie tylko dużo, ale też przez wiele laktacji?


O jaką długowieczność chodzi?
Zacznijmy od tego, jak mierzyć długowieczność. Sprawa wydaje się prosta – wiek krowy w dniu jej śmierci wydaje się oczywistą miarą tej cechy. Właściciela krowy interesuje jednak nie tyle bezwzględna długość jej życia, co raczej ta jego część, kiedy krowa produkuje mleko. Nic hodowcy po krowie, która żyje długie lata nie produkując! Z tego względu, za miarę długowieczności krów przyjmuje się najczęściej tak zwaną długość życia produkcyjnego, czyli czas, jaki mija od daty pierwszego wycielenia do dnia wybrakowania. We współczesnych stadach krów mlecznych niska wydajność rzadko bywa przyczyną brakowania zwierząt. Krowy usuwane są najczęściej z powodu wystąpienia jakiegoś schorzenia lub z powodu niemożności ich zacielenia. Żaden hodowca nie trzyma długo w stadzie krów chorych lub jałowych. W praktyce krowa użytkowana jest tak długo, jak długo pozostaje zdrowa i płodna. Skoro tak, to można przyjąć, że długość życia produkcyjnego krowy mlecznej odzwierciedla jej zdolność do zachowania zdrowia i płodności, w istniejących warunkach produkcyjnych. Zatem to długość życia produkcyjnego jest tą cechą, którą trzeba brać pod uwagę, myśląc o poprawie dochodów z produkcji mleka!

 


Kłopot polega na tym, że długość życia produkcyjnego krowy poznajemy dopiero w chwili wybrakowania zwierzęcia, czyli po upływie kilku (a w przypadku bardzo długowiecznych krów nawet kilkunastu) lat od pierwszego ocielenia! Gdyby szacowanie wartości hodowlanej młodych buhajów miało się opierać na bezpośrednich informacjach o rozpatrywanej cesze, to na ocenę buhaja trzeba by czekać kilkanaście lat – do czasu, kiedy wszystkie jego córki zostaną wybrakowane! Wtedy jednak taka informacja miałaby już tylko „wartość historyczną”. Jeśli chcemy wydłużyć długość użytkowania krów metodami hodowlanymi, to trzeba znaleźć sposób na wcześniejszą ocenę buhaja pod względem tej cechy. Najczęściej stosowanym sposobem jest wykorzystanie w tym celu oceny wpływu buhaja na przeżywalność jego córek.
Przeżywalność jest cechą przeciwstawną do brakowania. Jeśli w ciągu roku od daty pierwszego wycielenia ubędzie 25% córek jakiegoś buhaja, to możemy powiedzieć, że ich przeżywalność do 1 roku po wycieleniu wyniosła 75%. Innymi słowy, prawdopodobieństwo, że długość życia produkcyjnego córki danego buhaja osiągnie co najmniej jeden rok, wynosi 75%. Można wykazać, że istnieje silny związek (korelacja genetyczna) między wartością hodowlaną buhaja pod względem przeżywalności jego córek a jego wartością hodowlaną ocenioną na podstawie długości ich życia produkcyjnego. Przeżywalność ma przy tym jedną wielką przewagę nad długością życia produkcyjnego – może być oceniona praktycznie w każdym dniu życia krowy. Nie musimy wiedzieć, kiedy krowa ubyła – wystarczy, że wiemy, że w danym wieku wciąż jeszcze była w stadzie. Taka metoda oceny wpływu buhaja na długość życia produkcyjnego córek jest obecnie stosowana w wielu krajach, w tym także w Polsce.



Długowieczność „zwykła” i „funkcjonalna”

Dla hodowcy-praktyka nie jest żadną tajemnicą, że krowy o wyższej wydajności traktowane są zwykle lepiej niż ich mniej wydajne towarzyszki. Skłonni jesteśmy więcej płacić za ich leczenie, gdy zachorują i odwlekamy (jak długo się da) decyzje o wybrakowaniu takich sztuk. Tak więc, na długość życia produkcyjnego krowy wpływa nie tylko jej odporność na zaburzenia zdrowia i płodności, ale po części także (na skutek opisanego „preferencyjnego” traktowania) jej wydajność. Jeśli wartość hodowlana buhaja oceniana jest wyłącznie na podstawie długości życia produkcyjnego jego córek, to uzyskana wartość jest obciążona wspomnianym wpływem wydajności na długość użytkowania krów. Innymi słowy, wartość hodowlana buhaja pod względem długowieczności jest zawyżona, jeśli przekazuje on córkom cechy związane z wysoką wydajnością. Ponieważ cechy związane z produkcyjnością są oceniane „same w sobie”, można się pokusić o oszacowanie wartości hodowlanej buhaja dla „czystej” długowieczności, usuwając w drodze zabiegów obliczeniowych wpływ wydajności na długowieczność. Taka „poprawiona” długowieczność nosi nazwę długowieczności funkcjonalnej. Informuje ona, jaki byłby wpływ buhaja na długość życia jego córek w sytuacji, gdyby krowy o wyższej wydajności nie byłyby preferencyjnie traktowane.


Informacje z różnych źródeł
Długość życia produkcyjnego krowy uzależniona jest głównie od jej zdolności do zachowania płodności i unikania chorób, ponieważ jałowość i różne schorzenia to główne powody brakowania krów. Skoro tak, to dla zwiększenia precyzji szacowania wartości hodowlanej buhajów pod względem długości życia produkcyjnego ich córek można wykorzystać takie cechy, które są genetycznie powiązane (skorelowane) z długowiecznością. Do tego celu można wykorzystać liczne cechy pokrojowe, szczególnie te opisujące budowę wymienia oraz nóg i racic. Wiadomo, że krowy z lepszą budową wymienia są bardziej odporne na mastitis i rzadziej doznają zranień strzyków. Podobnie, poprawna budowa nóg i racic zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia kulawizn. W rezultacie córki buhajów, mających wysoką wartość hodowlaną dla wspomnianych cech pokrojowych, są rzadziej brakowane, a zatem odznaczają się dłuższym życiem produkcyjnym. Podobnie rzecz się ma z wykorzystaniem informacji o płodności córek buhaja i liczbie komórek somatycznych w ich mleku.
W praktyce, szacowanie wartości hodowlanej buhajów pod względem długowieczności ich córek odbywa się zwykle z wykorzystaniem różnych źródeł informacji, które łączone są ze sobą w formie indeksu, opisującego wartość rozpłodnika pod względem interesującej nas cechy. Udział poszczególnych cech w takim indeksie uzależniony jest od dostępności odpowiednich informacji i zmienia się wraz z wiekiem buhaja. W przypadku buhajów młodych wartość indeksu oparta jest przede wszystkim na wspomnianych wcześniej cechach pokrojowych, powiązanych genetycznie z długowiecznością. W miarę, jak przybywa informacji o wybrakowanych córkach danego buhaja, na wartość indeksu długowieczności coraz większy wpływ mają dane o przeżywalności jego córek. W przypadku „starych” buhajów, wartość indeksu długowieczności uzależniona jest głównie od rzeczywistej długowieczności ich córek.

Długowieczność czy wydajność – szukanie równowagi
Rosnące znaczenie długowieczności nie powinno przesłaniać faktu, że głównym zadaniem krowy mlecznej jest produkcja mleka. Hodowcom nie chodzi przecież o krowy, które będą wyłącznie długo żyły. Chcą oni krów, które są w stanie produkować dużo mleka przez wiele laktacji. W jaki sposób wybierając buhaje wyważyć optymalnie „ile produkcji a ile długowieczności”? Czy lepszy jest buhaj, który ma wartość hodowlaną dla mleka +550 kg a dla życia produkcyjnego +30 dni, czy może rozpłodnik, którego wartość hodowlana wynosi odpowiednio +300 kg i +60 dni? Jaka jest „wartość” długowieczności w porównaniu do cech produkcyjnych?
Udzielenie prawidłowej odpowiedzi na tak postawione pytanie sprowadza się do ustalenia wag, umożliwiających porównywanie cech produkcyjnych z cechami opisującymi długowieczność. Najczęściej wykonuje się w tym celu dość skomplikowane rachunki, których rezultatem jest stwierdzenie, jaki jest wpływ porównywanych cech na ekonomikę produkcji (najczęściej na dochód życiowy, czyli dochód, jaki właściciel uzyskuje dzięki danej krowie w ciągu całego jej życia). Uzyskane „wagi” odzwierciedlają względne znaczenie porównywanych cech w danych warunkach ekonomicznych i produkcyjnych (np. ceny mleka, ceny jałówek remontowych itp.) Jako przykład niech posłużą wyniki obliczeń przeprowadzonych w Holandii.
Tabela zawiera wagi, jakie należałoby przypisać wymienionym w niej cechom, tak aby córki buhajów, wybranych na podstawie stworzonego w ten sposób indeksu, dostarczały najwyższego dochodu. Warto zauważyć, że wedle przedstawionych oszacowań postęp genetyczny umożliwiający zwiększenie przeżywalności krów (a więc zmniejszenie ich brakowania) o 1% ma dla ekonomiki produkcji dwukrotnie większe znaczenie niż zwiększenie produkcji białka o 1 kg! Dokonawszy pewnych przeliczeń można też na podstawie danych z omawianej tabeli stwierdzić, że wydłużenie życia produkcyjnego krowy o 1 dzień ma taki sam efekt ekonomiczny jak podniesienie jej wydajności laktacyjnej o 1 kilogram mleka.
Trzeba podkreślić, że kwestia „ile waży mleko, a ile długowieczność” jest silnie uzależniona od warunków ekonomicznych oraz od aktualnego poziomu brakowania krów. W rezultacie względne wagi tych cech mogą się znacznie różnić nie tylko między krajami, ale także między stadami w jednym kraju. Warto szczególnie zwrócić uwagę na fakt, że „waga” długowieczności względem wydajności rośnie w sytuacji, gdy krowy dają dużo mleka, ale żyją krótko. Powód jest prosty – im krótsze życie krów, tym więcej potrzeba jałówek remontowych, których koszt zakupu (lub odchowu) musi być spłacony wyprodukowanym mlekiem. Załóżmy, że mleko (po odliczeniu kosztów związanych z paszami, obsługą zwierząt i ich leczeniem itp.) przynosi hodowcy 50 gr dochodu bezpośredniego, koszt zakupu jałówki cielnej wynosi 5 000 zł, a przychód za krowę wybrakowaną 1 000 zł. W takich warunkach wprowadzona do stada jałówka musi wyprodukować w ciągu życia 8 000 kg mleka, żeby przynajmniej „spłacić” koszty remontu! Przyjmijmy ponadto, że hodowca chciałby, aby krowa przyniosła mu w ciągu życia chociaż 5 000 zł dochodu – powinna w tym celu wyprodukować jeszcze 10 000 kg mleka. Zatem, żeby ta (przykładowa) krowa „się spłaciła” i przyniosła oczekiwany dochód, jej produkcja życiowa powinna wynieść co najmniej 18 000 kg mleka. Jeśli krowy w danym stadzie użytkowane są długo, to na osiągniecie wspomnianej wydajności mają kilka laktacji, zatem ich wydajność laktacyjna nie musi być wysoka. Jeśli długość życia produkcyjnego ulega skróceniu, to wydajność laktacyjna krów musi rosnąć, żeby mogły one osiągnąć zakładaną produkcję życiową.
Załączony na następnej stronie wykres pokazuje, o ile powinna wzrosnąć wydajność laktacyjna krów, żeby zrekompensować ich krótsze użytkowanie, tak aby wydajność życiowa wyniosła 18 000 kg mleka. Łatwo dostrzec, że w przypadku, gdy krowy charakteryzują się stosunkowo niską wydajnością, ale znaczną długością życia produkcyjnego, warto forsować ich wydajność, nawet kosztem pewnego skrócenia długowieczności. Żeby zrekompensować skrócenie użytkowania z 5 do 4 laktacji wystarczy (w rozpatrywanym przez nas wypadku) zwiększyć wydajność laktacyjną krów o 800 kg mleka. Jeśli natomiast okres życia produkcyjnego krów jest krótki, to jego dalsze skracanie trudno „nadrobić” wydajnością. W omawianym przypadku skrócenie użytkowania z 3,5 do 2,5 laktacji mogłoby się opłacać pod warunkiem, że wydajność laktacyjna krów wzrosłaby co najmniej o 1900 kg mleka! Warto też zauważyć, że skrócenie życia produkcyjnego krów poniżej 2,5 laktacji powoduje, że stado może nie być w stanie wyprodukować jałówek remontowych na własne potrzeby – po prostu liczba rodzących się cieląt jest za mała w stosunku do liczby ubywających krów. Wydaje się zatem, że w stadach, gdzie długość życia produkcyjnego jest krótsza niż 3 laktacje, znacznie większe znaczenie należy przypisywać doskonaleniu cech funkcjonalnych niż dalszemu podnoszeniu wydajności laktacyjnej.
Omówiony przykład jest oczywiście tylko ilustracją problemu. W praktyce dokonanie odpowiednich wyliczeń dla własnego stada może nie być proste. Dlatego wiele organizacji hodowlanych publikuje indeksy łącznej wartości hodowlanej buhajów. Indeksy te łączą w sobie cechy produkcyjne, pokrojowe i funkcjonalne, „zważone” tak, aby uzyskana wartość możliwie najlepiej oddawała wpływ buhaja na dochód, jaki jego córki przynoszą swoim właścicielom w ciągu życia produkcyjnego. Przykładem takiego indeksu może być Lifetime Net Merit (NM$), publikowany w USA. Warto zauważyć, że według twórców tego indeksu, w amerykańskich warunkach wydłużenie życia produkcyjnego o 1 miesiąc ma taką samą wartość ekonomiczną, jak podniesienie wydajności laktacyjnej krów o 10 funtów białka (ok. 4,5 kg), co odpowiada około 140 kg mleka (przy zawartości białka 3,20%).


Jak wybierać buhaje, aby uzyskać krowy wydajne i długowieczne?

Przede wszystkim warto podkreślić, że nawet jeśli obecny poziom wydajności w stadzie nas satysfakcjonuje, to nie zaniedbujemy przy wyborze buhajów cech produkcyjnych, odzwierciedlających wydajność krów. Gdybyśmy całkowicie zaniechali selekcji w tym kierunku, a skupili się wyłącznie na długowieczności, to długowieczność zaczęłaby rosnąć, ale produkcyjność spadać!
Zatem, spośród buhajów o zadowalającej (choć niekoniecznie rekordowej) wartości hodowlanej pod względem cech produkcyjnych wybieramy te, które dają nadzieję na długowieczne potomstwo. Jeśli dysponujemy oszacowaniami wartości hodowlanej buhajów pod względem długowieczności ich córek, to powinniśmy wykorzystać te oszacowania. Jeśli nie, to zwracamy uwagę na cechy, o których wiadomo, że wpływają na długość użytkowania krowy. Należą do nich przede wszystkim budowa wymienia i kończyn oraz odporność na zapalenie wymienia. Spośród cech pokrojowych dobrymi wskaźnikami długowieczności krowy są:
■    więzadło środkowe wymienia,
■    zawieszenie przednie wymienia,
■    sumaryczna ocena wymienia,
■    sumaryczna ocena nóg i racic.
Ważnym źródłem informacji o wartości buhaja w odniesieniu do długowieczności jest też jego wartość hodowlana dla LKS lub indeks zdrowia wymienia. Buhaj, który „poprawia” wymienione cechy, z dużym prawdopodobieństwem będzie się też wyróżniał pod względem długowieczności swoich córek.
Na ile przy doborze buhajów można się kierować indeksami syntetycznymi, takimi jak wspomniany wcześniej amerykański Net Merit, holenderski NVI czy polski PF? Odpowiedź uzależniona jest przede wszystkim od tego, czy hodowca uważa, że warunki w jego stadzie są zbliżone do tych, jakie zakładali twórcy danego indeksu i czy indeks „prowadzi” w stronę, którą on uważa za słuszną. Kierunek, w jakim zmierza selekcja prowadzona na podstawie danego indeksu można określić na podstawie tak zwanej „spodziewanej odpowiedzi na selekcję”. Przykładem niech będą wyliczenia przeprowadzone dla indeksu NVI. Odpowiednie liczby informują, o ile zmieni się przeciętna wartość hodowlana buhajów w ciągu jednego pokolenia.
Cechy produkcyjne stanowią w indeksie NVI jedynie 1/3 jego wartości. Mimo to, selekcja oparta na tym indeksie daje nadal wzrost wartości hodowlanej zwierząt pod względem wydajności mleka i jego składników. Istotniejszy jest fakt, że dzięki uwzględnieniu w tym indeksie wieku brakowania krów oraz innych cech związanych z długowiecznością, selekcja oparta na jego wartościach powinna spowodować wyraźną poprawę długowieczności krów. Zatem, jeśli chcemy osiągnąć wyraźny postęp hodowlany w odniesieniu do długowieczności krów, to udział cech związanych z długością życia produkcyjnego powinien stanowić ponad połowę indeksu, na podstawie którego wybieramy buhaje.
Na koniec warto przypomnieć, że zabiegi hodowlane są oczywiście istotne dla zwiększenia długowieczności krów, ale na ich efekty trzeba długo czekać. Odziedziczalność tej cechy wynosi od kilku do około 10%, jest zatem znacznie niższa niż odziedziczalność cech produkcyjnych. Niska odziedziczalność wskazuje, że zróżnicowanie długości użytkowania krów w decydującej mierze wynika ze zróżnicowanych warunków, jakie krowom stwarzają ich właściciele. Dobór buhajów przekazujących córkom cechy związane z długowiecznością jest istotny. Nie zastąpi jednak codziennej troski o zdrowie i płodność krów. Poprawne żywienie, regularna korekcja racic, dobrze zorganizowane wykrywanie rui i inseminacja, prawidłowy dój i zapobieganie zapaleniom wymion – wszystkie te działania przyczyniają się do obniżenia brakowania i dają szybki efekt w postaci wydłużenia życia produkcyjnego krów!