Komórki somatyczne w mleku nadal za wysokie

Adrian Wojtalczyk
Specjalista ds. produktu AGRO, Over Group

Liczba komórek somatycznych (LKS) to jeden z podstawowych parametrów mleka, od którego uzależniona jest cena, jaką płaci mleczarnia producentowi mleka. Norma określająca górny limit LKS w mleku ekstra to 400 tys/ml. Większość Hodowców jest więc zadowolona, gdy parametry mleka mieszczą się tuż pod tą górną granicą i biorąc wypłatę za mleko zupełnie nie przejmuje się tym, iż wynik ten wcale nie powinien być powodem do zadowolenia. Zawartość komórek somatycznych jest bowiem doskonałym wskaźnikiem zdrowotności krowy, a mleko produkowane przez zdrową krowę powinno zawierać maksymalnie 200 tys. komórek somatycznych w jednym mililitrze.

 

 


Czym są komórki somatyczne?

Żeby zrozumieć dlaczego liczba komórek somatycznych jest tak istotnym parametrem, warto wiedzieć skąd w ogóle te komórki się biorą. W wymieniu krowy znajdują się, tak jak w każdej tkance żywego organizmu, komórki, które mogą obumierać naturalnie bądź pod wpływem działania mikroorganizmów chorobotwórczych. Są one wtedy usuwane i naturalnie dostają się do mleka stanowiąc pierwsze źródło komórek somatycznych. Drugie, dużo ważniejsze źródło, to białe ciałka krwi, czyli elementy bardzo złożonego układu odpornościowego krowy. To tak naprawdę ich zawartość widzimy najwyraźniej i to właśnie ich ilość potrafi drastycznie rosnąć osiągając milionowy pułap.

 




Dlaczego LKS rośnie?


Na wzrost LKS ma wpływ wiele czynników. Najważniejszym jest występowanie infekcji wymienia. Bakterie i inne czynniki zakaźne wnikające do jego wnętrza przez kanał strzykowy próbują infekować i niszczyć komórki gruczołowe. Organizm zaczyna się wtedy bronić. W tym celu rozpoczyna produkcję białych krwinek, które są następnie wysyłane do miejsca zaatakowanego przez mikroorganizmy. W skład tych krwinek wchodzą komórki bezpośrednio walczące z mikrobami oraz komórki „sprzątające”. Infekcje wymienia mogą przebiegać z różną intensywnością i rozkładać się w czasie – na ich skutek LKS może osiągać bardzo duże wartości, w bardzo krótkim czasie, bądź średnio wysokie, ale w dłuższym przedziale czasowym. Utrzymywanie się zapaleń podklinicznych bądź klinicznych będzie w dużej mierze zależeć od stanu systemu odpornościowego krowy. Im układ immunologiczny jest sprawniejszy, tym szybciej infekcję zwalczy – wtedy LKS szybko wróci do prawidłowego poziomu. Jeżeli jednak krowa ma osłabioną odporność, stan zapalny może utrzymywać się długo, a co za tym idzie liczba komórek somatycznych także.

 


W wielu gospodarstwach często można się spotkać z sytuacją, gdy stan zdrowotny wymion jest bardzo dobry, ale z jakiegoś względu LKS utrzymuje się na wysokim poziomie. Wynika to z tego, że oprócz stanów zapalnych wymienia, na podwyższenie LKS mają wpływ wszystkie inne infekcje organizmu. Jeżeli krowa ma zapalenie macicy po porodzie, utrzymujące się stany zapalne racic, infekcje skórne, rany czy nawet otarcia organizm zawsze próbuje z nimi walczyć. Mimo, że nie dotyczą one samego gruczołu mlekowego to wraz z przepływającą przez wymię krwią docierają do niego i przenikają następnie do mleka.


Co jeszcze może być przyczyną wzrostu LKS?

Z czynników nie związanych z chorobami na LKS może wpływać także pora roku, sposób i higiena utrzymania zwierząt, jakość pasz, żywienie, budowa wymienia oraz genetyka. Warto wiedzieć, że powyższe czynniki tak naprawdę też wpływają na ogólny stan organizmu przekładający się na zdrowie krowy i stan jej odporności. Latem, gdy temperatury są dużo wyższe niż w pozostałych miesiącach roku krowy narażone są na stres cieplny. W oborach, w których stanowiska są za krótkie, bądź niewystarczająco dościelane oraz takich, z których obornik nie jest regularnie usuwany rośnie liczba patogenów, które mogą stawać się bardziej zjadliwe. Zła jakość pasz (zagrzybione, przegniłe) może powodować destabilizację pracy żwacza, a nawet zmiany we florze jelitowej, skutkujące np. biegunką. Niezbilansowanie dawki pokarmowej może powodować niedobory składników odżywczych, dawki zbyt bogate w skrobię mogą prowadzić do wystąpienia kwasicy, a zbyt niskie energetycznie (w początkowym okresie laktacji) do ketozy. „Przebiałkowanie” krów może doprowadzić do nadmiernego wzrostu mocznika we krwi, przyczyniającego się do występowania problemów z płodnością. Nieprawidłowa budowa wymienia – zbyt niskie zawieszenie, nierówne, zbyt szeroko, bądź zbyt blisko siebie rozmieszczone strzyki – mogą utrudniać dój i ułatwiać wnikanie patogenów do wymienia. Te wszystkie nieprawidłowości obciążają organizm krowy i ostatecznie wpływają na pogorszenie się jej zdolności obronnych.

 


W celu utrzymania prawidłowej LKS w mleku krów należy eliminować, bądź minimalizować wpływ negatywnych czynników. Codzienna obserwacja krów i dbałość o warunki zoohigieniczne w jakich przebywają jest tutaj sprawą oczywistą. Warto także monitorować LKS na podstawie wydruków z mleczarni oraz przy pomocy Oceny Kontroli Użytkowości Mlecznej. Doświadczenie pokazuje, że coraz więcej producentów mleka decyduje się na wprowadzenie kontroli swoich stad, ale bardzo wielu chowa później te wyniki do szuflady, kompletnie o nich zapominając. Naprawdę warto przejrzeć wyniki pod kątem LKS, bo wiele można z nich wyczytać oraz nauczyć się. Bardzo ciekawym przykładem, dotyczącym szczególnie mniejszych gospodarstw, jest informacja jaką można uzyskać porównując wynik średni dla mleka zbiorczego z wynikami poszczególnych krów. Niejednokrotnie hodowca patrząc na średnią LKS > 400 tys. wpada w panikę myśląc, że ma ogromny problem dotyczący całego stada. Tymczasem mleko jednej krowy, u której LKS „skoczyła” do 2 mln/ml, może podwyższyć parametry mleka zbiorczego od stada 10 krów o 200 tys./ml. Przeglądając wyniki dla pojedynczych krów łatwo to wychwycić i zająć się tą właśnie krową. Lepiej bowiem nie sprzedać od niej mleka, niż ryzykować obniżenie ceny za całość odstawianego do mleczarni surowca.


Jak obniżyć LKS?

Tu powraca temat z początku artykułu. Czy LKS w granicach 400 tys./ml w mleku to wartość zadowalająca? Patrząc na aspekt zdrowotny oczywiście nie. Hodowca zawsze powinien dążyć, nie tylko do „zmieszczenia” się w normie mleczarni, ale przede wszystkim, do poprawy zdrowia stada i utrzymania LKS nawet poniżej 100 tys./ml. Jest to niestety dość trudne, jednak możliwe i opłacalne. Krowy produkujące mleko o podwyższonej LKS mają bowiem niższą wydajność, częściej występują u nich inne problemy i często muszą być też ze stada eliminowane.

 


Oprócz wyżej wymienionych działań zmierzających do obniżenia LKS, hodowcy mogą wspierać swoje działania stosując specjalistyczne preparaty oferowane przez firmy z branży zootechnicznej. Są to zarówno mieszanki mineralno-witaminowe przeznaczone do podawania przez dłuższy czas oraz preparaty do „kuracji” krótkoterminowych w formie sypkiej, płynnej lub stałej. W większości ich działanie ma skutek krótkotrwały i doraźny – przydatny, gdy „ratuje się” mleko zbiorcze przed przekroczeniem normy 400 tys./ml. Preparaty te przyczyniają się do poprawy zdrowotności wymienia tuż po zakończeniu ich podawania oraz w ciągu kilku następnych tygodni. Niedogodnością może być dla wielu konieczność ich codziennego podawania do paszy lub stosowania wlewów dożwaczowych, szczególnie w oborach wolnowybiegowych. Zdecydowanie korzystniejszym rozwiązaniem jest zastosowanie preparatów, które podaje się tylko raz i które mają podwójny efekt działania w postaci doraźnego obniżenia LKS oraz, dużo ważniejszy, wspomagania i wzmacniania układu odpornościowego krowy tak, aby mogła sama lepiej radzić sobie w przyszłości.

Autor jest zootechnikiem z 12-letnim
praktycznym doświadczeniem w żywieniu zwierząt