Strefa Bydło

Hodowca Bydła 2/2017

Odsadzanie ważny okres w życiu cieląt ras mięsnych

Agnieszka Wilczek-Jagiełło

Lublin

 

Odsadzenie to moment, w którym trwale odstawiamy cielę od dotychczasowego pokarmu – mleka krowy. Wszyscy, którzy mają jakikolwiek kontakt z hodowlą bydła są zgodni co do tego, że jest to niezwykle stresujący moment, zarówno dla cielęcia, jak i jego matki. Stres, zwłaszcza ten długotrwały, jest zjawiskiem wysoce niepożądanym, bo osłabia funkcjonowanie układu odpornościowego i sprzyja tym samym występowaniu chorób zakaźnych u zwierząt. Jakie są więc zalecenia, aby przez okres odsadzenia przejść w sposób jak najbardziej łagodny? „Bezbolesne” przejście procesu jakim jest odsadzenie wymaga rozważenia kilku kwestii m.in.: wyboru właściwego terminu oraz metody separacji od matki, sposobów przygotowania do odsadzania oraz właściwego zarządzania stadem po separacji.

Stres separacyjny, a odporność na choroby

Zgodnie z tym, o czym mówią behawioryści, bydło należy do zwierząt stadnych. Cielęta najlepiej czują się przebywając w towarzystwie dorosłych zwierząt ze swojego stada, nawet jeżeli żadne z tych zwierząt nie jest ich matką. Oddzielenie nawet grupy cieląt od ich matek i umieszczenie ich w oddzielnej zagrodzie skutkuje rozwinięciem u nich silnego uczucia niepokoju i stresu. Okazuje się, że nawet duże cielęta, które tak naprawdę nie potrzebują już mleka matki, dotkliwie odczuwają moment odsadzenia, który związany jest z odczuwaną przez nie utratą bezpieczeństwa.

                Stres związany z okresem odsadzenia może mieć negatywne następstwa zdrowotne. Stres hamuje właściwe funkcjonowanie układu immunologicznego, obniżając tym samym odporność zwierząt na drobnoustroje chorobotwórcze. W trakcie oddziaływania czynników stresowych, w organizmach zwierząt, jak również i ludzi, produkowany jest kortyzol – hormon, którego długotrwale utrzymujący się poziom w organizmie prowadzi do ograniczenia produkcji przeciwciał oraz innych leukocytów stanowiących integralną część mechanizmów obronnych organizmu. Płuca i drogi oddechowe to organy, które w przypadku bydła dotkliwie zazwyczaj odczuwają skutki długotrwałego stresu, stąd też u w okresie poodsadzeniowym częste są u bydła przypadki zachorowań właśnie ze strony dróg oddechowych. Jeżeli dodatkowo odsadzaniu towarzyszą złe warunki atmosferyczne (tj. niska temperatura, wysoka wilgotność powietrza) lub też silne zapylenie, odporność na rozwój zakażenia może być u cieląt dodatkowo obniżana. Okres odsadzania bez wątpienia nie jest również dobry do wykonywania jakichkolwiek zabiegów weterynaryjnych i zootechnicznych tj. szczepienia, dekornizacja, czy też ewentualnie kastracja samców. Musimy pamiętać, że poziom kortyzolu jest wyższy, a jego poziom utrzymuje się dłużej w przypadku jednoczesnego oddziaływania wielu czynników stresowych. Z powyższego względu wszelkie zabiegi należy przeprowadzić w czasie min. 3-4 tygodni poprzedzających moment odsadzania. Gdy w trakcie wszelkich manipulacji i zabiegów, ciele ma możliwość przebywania z matką, stres jaki wtedy odczuwa ma zdecydowanie mniej negatywnych następstw zdrowotnych. Również szczepienia wykonywane na ok. 4 tygodnie przed odsadzeniem pozwalają na uzyskanie wysokiego miana przeciwciał ochronnych w surowicy. Dzięki temu cielęta są dobrze przygotowane i zabezpieczone przed rozwojem infekcji w okresie już po odsadzeniu. Dobór szczepionek dla określonego stada zawsze pozostaje kwestią indywidualną, podlegającą decyzji opiekującego się zwierzętami lekarza weterynarii. Najczęściej jednak stosuje się antygeny pozwalające uzyskać odporność na najczęstsze i zarazem najbardziej kosztowne choroby zakaźne bydła, w tym te dotykające układu oddechowego tj.: IBR, BRSV, BVDV, PI-3, czy też Mannheimia haemolytica. Właściwe przygotowanie do czasu odsadzania wymaga więc dołożenia wszelkich starań, aby zwierzęta w jak najmniejszym stopniu odczuwały lęk separacyjny, jak również właściwej profilaktyki (szczepień), tak aby ich układ odpornościowy działał sprawnie nawet w obliczu ewentualnego stresu.

Obróbka cieplna a jakość sensoryczna mięsa wołowego

Anna Wilkanowska

Uniwersytet w Molise, Włochy

 

Rynek mięsa wołowego jest trzecim segmentem światowego rynku mięsa po wieprzowinie i mięsie drobiowym. W latach osiemdziesiątych mięso wołowe zajmowało drugie miejsce, lecz straciło tę pozycję na rzecz mięsa drobiowego. Natomiast roczna produkcja mięsa na świecie w latach 2010-2012 wynosiła 293 miliony ton i była o 35% większa niż w latach 1995-1999.

Spożycie mięsa wołowego jest zróżnicowane w poszczególnych krajach i jest ono uzależnione od czynników ekonomicznych, demograficznych, społeczno-kulturowych oraz prawno-politycznych. W ostatnich latach największymi producentami mięsa wołowego były Stany Zjednoczone, Brazylia, Unia Europejska, Chiny, Argentyna, Australia, Meksyk, Pakistan oraz Rosja. W wymienionych krajach również odnotowano największe spożycie tego rodzaju mięsa. Na całym świecie można zauważyć zmiany w spożyciu różnych rodzajów mięsa, a w tym mięsa wołowego. Największe spożycie występuje w Urugwaju i wynosi ponad 60 kg/osobę oraz w Argentynie, gdzie konsumpcja wynosi ok. 55 kg/osobę. Do krajów o najniższym spożyciu wołowiny należą: Chiny, Indie, Indonezja, Filipiny, Południowa Afryka i Południowa Korea, Japonia, Tajwan, Tajlandia, Ukraina i Wietnam, jak również Polska.

                Jakość mięsa wołowego jest określana przez jego wartość odżywczą, bezpieczeństwo zdrowotne i atrakcyjność konsumencką. Znaczący wpływ na właściwości kulinarne mięsa wołowego ma obróbka cieplna. Jest ona jedną z ważniejszych metod obróbki technologicznej, od której zależy zarówno jakość, jak i trwałość przechowywanych wędlin. Podstawowym celem obróbki cieplnej jest zapobieganie, ograniczenie lub wyeliminowanie niepożądanych skutków metabolizmu drobnoustrojów. Obecnie stosowany w przemyśle mięsnym zakres temperatur pozwalający uzyskać trwałość i jakość wyrobów jest dość duży i waha się w przedziale od 20 do 121°C w zależności od produktu. Skuteczność i związany z tym czas obróbki cieplnej zależą od takich czynników jak: wielkość elementów (kawałków mięsa), zawartości wody i tłuszczu (w tkance mięsnej) oraz właściwości cieplnych mięsa czy farszu mięsnego.

Mieszanki gatunków i odmian traw oraz roślin bobowatych (motylkowatych) na użytki przemienne

Marzenna Olszewska

Katedra Łąkarstwa i Urządzania Terenów Zieleni

Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

Przemienne użytki zielone są to zbiorowiska roślinne z dominacją lub dużym udziałem traw krótkotrwałych i o średniej trwałości, dostarczające wysokich plonów dobrej jakościowo paszy, włączone w cykl płodozmianu polowego. Uprawia się je krótko – od 1 do 4 lat i użytkuje głównie kośnie, rzadziej pastwiskowo. Przemienne użytki zielone mogą tworzyć zasiewy jednogatunkowe (jednoodmianowe) traw, proste mieszanki gatunków i odmian traw oraz mieszanki traw z roślinami bobowatymi drobnonasiennymi.

W Polsce powierzchnia przemiennych użytków zielonych wynosi ok. 0,5 mln ha, a potrzeba ich uprawy wynika głównie z małej powierzchni i niskiej wydajności trwałych użytków zielonych, dużych potrzeb paszowych zwierząt gospodarskich oraz korzyści ekonomicznych tkwiących w możliwości ograniczenia nawożenia azotem, poprzez wykorzystanie roślin bobowatych. Dzięki wprowadzeniu do produkcji nowych, intensywnych odmian traw oraz roślin bobowatych, użytki zielone w uprawie polowej dostarczają znacznych ilości wartościowych pasz objętościowych. Pasze te mogą być wykorzystywane w bezpośrednim żywieniu pastwiskowym lub skarmiane w postaci siana, sianokiszonki czy kiszonki. Przy odpowiednim nawożeniu, racjonalnym użytkowaniu oraz korzystnych warunkach pogodowych, krótkotrwałe użytki zielone dostarczają bardzo wysokich plonów. Średni plon uzyskiwany w kraju wynosi 18,4 t z 1 ha. Wartość pokarmowa paszy z przemiennych użytków zielonych jest również bardzo wysoka. Wyraża się ona dużą strawnością suchej masy, dużą zawartością białka i cukrów rozpuszczalnych w wodzie, soli mineralnych oraz niską zawartością włókna surowego.

Kontrola przeżuwania

Marta Malkiewicz

Uniwersytet Rolniczy w Krakowie

 

Kontrola przeżuwania jest jednym z ważniejszych wskaźników umożliwiających efektywne zarządzanie stadem krów mlecznych. Dzięki prawidłowemu monitoringowi zwierząt, hodowca posiada możliwość oceny jakości ich żywienia oraz poziomu ich zdrowotności.

Krowa jako przeżuwacz dzięki specyficznej budowie przewodu pokarmowego, a przede wszystkim obecności żwacza, jest w stanie wykorzystać trudno strawne składniki paszy pochodzenia roślinnego. Rozkład włókna w żwaczu jest procesem złożonym i można powiedzieć – czasochłonnym. W pierwszej kolejności pobrany pokarm roślinny, bez rozdrabniania w pysku zwierzęcia, gromadzony jest warstwowo w żwaczu. Grubsze części paszy gromadzone są w worku grzbietowym żwacza, natomiast treść płynna i drobne cząsteczki w worku brzusznym. Dopiero po wypełnieniu żwacza i czepca odpowiednią ilością pokarmu, rozpoczyna się proces przeżuwania. Czynność przeżuwania obejmuje efekt odbicia (odłykania), powtórnego żucia oraz ponownego połykania pokarmu. W momencie odłykania, pokarm z części wpustowej żwacza przedostaje sie przez przełyk, wykonujący ruchy antyperystaltyczne, z powrotem do jamy gębowej zwierzęcia. W pysku, płynna część pokarmu zostaje ponownie połknięta, natomiast grubsze i twardsze cząsteczki paszy ulegają rozcieraniu. Zwierzę przeżuwając paszę wykonuje od 40 do około 60 ruchów żuchwą w ciągu 40-50 sekund. Po tym czasie następuje krótka przerwa, trwająca od 4 do 8 sekund. Cykl ten powtarza się zwykle od 70 do 100 razy w okresie trwającym od 30 do 60 minut. W ciągu doby okresy te występują od 10 do 17 razy. Z analizy czasu poszczególnych cykli oraz okresów wynika, iż krowa spędza na przeżuwaniu od 8 do 9 godzin dziennie. U krów efektywniej przeżuwających, czas pomiędzy cyklami zmniejsza się, natomiast zwiększa się liczba ruchów żuchwą, które stają się szybsze i energiczniejsze.

                Poprzez obserwację zachowania krów w stadzie, hodowca ma możliwość dokonania oceny przeżuwania. Jak pokazują wyniki badań naukowych, w prawidłowo żywionym i funkcjonującym stadzie, 40% krów powinno przeżuwać w trakcie dokonywania obserwacji, bez względu na porę dnia. Policzmy orientacyjnie, ile krów leży i przeżuwa. Jeśli na 20 wybranych krów, przynajmniej 8-10 krów to robi, możemy być spokojni. Pamiętajmy, że największa aktywność przeżuwania odbywa się w trakcie odpoczynku, najczęściej nocą. W sytuacji, gdy liczba krów przeżuwających jest zbyt niska zwróćmy uwagę w pierwszej kolejności na pozycje zwierząt, w których się znajdują, dokonując obserwacji wieczorową porą. W przypadku, gdy większość z nich stoi, może świadczyć to o nieodpowiedniej jakości i dostępności legowisk (nieprawidłowa wielkość oraz niewłaściwy rodzaj wyścielenia powierzchni).

Polska holsztyńsko-fryzyjska vs francuska montbéliarde

Edyta Wojtas, Andrzej Zachwieja

Zakład Hodowli Bydła i Produkcji Mleka

Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

 

W dzisiejszych czasach efektywność chowu i hodowli bydła mlecznego jest problemem bardzo złożonym. Wzrost częstotliwości występowania chorób wynikających z wysokiej wydajności, problemy w technologii produkcji pasz oraz skrócenie długości użytkowania krów do 3 laktacji, decydują o obniżeniu opłacalności produkcji mleka. Prowadzone od kilku lat w Polsce obserwacje dowodzą, że dobrą alternatywą dla wielu gospodarstw może być użytkowanie krów rasy montbéliarde.

Zamiast holsztyńsko-fryzyjskiej, francuska montbéliarde

Wyznacznikiem opłacalności hodowli bydła mlecznego są czynniki genetyczne, jako efekt rasowy i osobniczy zwierzęcia oraz czynniki pozagenetyczne, wśród których największy wpływ wywiera żywienie. Wieloletnia, intensywna selekcja krów rasy holsztyńsko-fryzyjskiej doprowadziła do wzrostu ilości produkowanego mleka, ale przede wszystkim przyczyniła się do pogorszenia wskaźników cech funkcjonalnych. Bezpośrednim tego skutkiem jest wyższa podatność na choroby, które stają się główną przyczyną zbyt wczesnego brakowania krów ze stada. W celu poprawy efektywności hodowli bydła mlecznego w 1995 roku importowano z Francji 67 sztuk jałówek rasy montbéliarde. Pierwsze obserwacje prowadzone w Polsce potwierdziły łatwość przystosowania i wysoką wartość cech funkcjonalnych. Pomimo większej odporności i zdrowotności, populacja montbéliarde w Polsce w dalszym ciągu stanowi jedynie niewielką część pogłowia bydła mlecznego.

Genetyczne czynniki kształtujące wydajność mleczną u bydła

Oliwia Duszyńska-Stolarska

Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy

w Bydgoszczy

 

Nieustanny rozwój nauki stwarza możliwości bardziej szczegółowej oceny zwierząt niż w przypadku tradycyjnych metod. Ocenie podlega przede wszystkim wydajność mleczna, na kształtowanie której wpływają zarówno czynniki środowiskowe, jak i genetyczne. Badania nad polimorfizmem określonych genów pozwalają ocenić, który z wariantów genetycznych wpływa na kształtowanie korzystnych wartości cech. Poszukiwanie genotypów wpływających na korzystną wartość cechy pozwoli na dokładniejszą selekcję najbardziej wartościowych zwierząt.

Wydajność mleczna należy do kategorii cech ilościowych. Mechanizm dziedziczenia tych cech jest znacznie bardziej skomplikowany niż w przypadku cech jakościowych. Wartość cechy jest modulowana przez genotyp oraz warunki środowiskowe. Cechy ilościowe są kontrolowane przez wiele genów.

                Pomiędzy poszczególnymi genami zachodzi dziedziczenie pośrednie, w którym jeden wariant alleliczny wpływa korzystnie na poziom cechy.

Markery genetyczne nowoczesne narzędzia diagnostyczne

Identyfikacja genów kształtujących cechy o znaczeniu gospodarczym stanowi przedmiot licznych badań. W przypadku hodowli bydła analizy te skupiają się przede wszystkim na określeniu, które z genetycznych wariantów kształtują wysoką wydajność mleczną. Wartość cechy jest modulowana przez genotyp oraz warunki środowiskowe. Niestety, liczba poligenów oraz które z nich istotnie wpływają na wartość cechy, nie została dotąd poznana. Badania skupiają się na poszukiwaniu genów, które w znacznym stopniu wpływają na rozpatrywaną cechę.

Dodatki paszowe poprawiające odporność bydła

Joanna Brzozowska

 

Aktualnie hodowcy dbają o uzyskanie nie tylko maksymalnych wyników produkcyjnych, ale również o zachowanie odpowiedniego stanu zdrowotnego zwierząt, co korzystnie wpływa na przewód pokarmowy i przemianę materii, ale również stymuluje układ immunologiczny. Takie działania są szczególnie ważne w żywieniu zwierząt osiągających wysokie wydajności, u których niezwykle często spotyka się problemy zdrowotne i schorzenia produkcyjne. Intensywne żywienie krów wysokowydajnych to nie tylko dostarczanie białka i energii, ale również witaminy i składniki mineralne, specyficzne substancje, które zawarte są w naturalnych surowcach oraz coraz częściej doceniania grupa dodatków paszowych.

Dodatkowo stale rośnie świadomość konsumentów odnośnie zagrożeń, które wynikają ze stosowania środków chemicznych w rolnictwie, a wprowadzony w 2006 roku zakaz stosowania stymulatorów wzrostu i antybiotyków w paszach spowodował konieczność poszukiwania alternatywnych środków. Taką rolę coraz częściej pełnią dodatki paszowe, oparte na naturalnych składnikach.

                Dodatki paszowe są grupą komponentów paszowych, które mogą odgrywać pożądaną, a nie zawsze odżywczą rolę w żywieniu bydła, takich jak zmiana pH, czy wzrost odporności. Dodatki paszowe, które stosowane są w sektorze bydlęcym, mają również za zadanie zwiększenie produkcji mleka (o najbardziej pożądanym składzie), stymulowanie pobrania odpowiedniej ilości suchej masy paszy. Wywierają także korzystny wpływ na mikroflorę żwacza, co powoduje zwiększony rozkład włókna, zoptymalizowaną syntezę mikrobiologiczną białka i lotnych kwasów tłuszczowych. W efekcie stosowanie dodatków paszowych ma wpływ na zwiększenie odporności i zdrowotności zwierzęcia, ograniczenie strat masy ciała w czasie laktacji, poprawienie wskaźników rozrodu.

                Należy pamiętać, że stosowanie dodatków paszowych nie jest żadnym wymogiem, ani też gwarancją uzyskania wysokich wyników produkcyjnych, czy dochodowości gospodarstwa. O celowości stosowania dodatków paszowych powinny decydować cztery czynniki: przewidywana reakcja na zastosowanie, rentowność, dostępność badań potwierdzających efektywność i odpowiedź praktyczna na jego zastosowanie (np. zmiana wydajności, polepszenie parametrów zootechnicznych, stabilizacja środowiska żwacza, poprawa odporności i zdrowotności).

                Stosowanie dodatków paszowych powinno być rozpatrywane w sposób indywidualny w każdym gospodarstwie, głównie ze względu na zróżnicowane warunki utrzymywania zwierząt.

                Obecnie na rynku dostępnych jest coraz więcej dodatków paszowych dla bydła, których celem jest poprawa statusu immunologicznego stada.

Buforowanie żwacza. Co to takiego?

Józef Krzyżewski

Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt

Polskiej Akademii Nauk w Jastrzębcu

 

Zgodnie z klasyczną definicją bufor to amortyzator, arbiter, rozjemca, coś co łagodzi wstrząsy i działa stabilizująco. W odniesieniu do żwacza krów takim buforem w pierwszej kolejności powinna być bardzo starannie zbilansowana dawka pokarmowa, zapewniająca utrzymywanie w nim kwasowości na optymalnym poziomie, bez większych wahań w okresie doby. Jedynie w koniecznych przypadkach należy stosować dodatki do diety wspomagające buforowe własności skarmianej diety.

Optymalne pokrycie potrzeb pokarmowych wysokowydajnych krów jest możliwe do osiągnięcia wówczas, jeśli będziemy uwzględniać skomplikowane procesy zachodzące w ich przewodzie pokarmowym, przede wszystkim w żwaczu. W żwaczu krowy zachodzą różnorodne procesy fermentacyjne, które decydują o zdrowiu zwierzęcia, a w przypadku krowy mlecznej również o ilości i jakości uzyskiwanego mleka. Fermentację pobranej paszy prowadzą żyjące w żwaczu bakterie, pierwotniaki i grzyby. U dorosłej krowy w 1 ml treści żwacza znajduje się około 60 miliardów bakterii. Masa tych drobnoustrojów w całym żwaczu waha się w granicach 2-6 kg i zależy prawie wyłącznie od składu dawki pokarmowej.

                Bakterie żwaczowe należą do różnych gatunków i w związku z tym pełnią różne funkcje. Najważniejszą grupę pod względem ilościowym i jakościowym stanowią bakterie celulolityczne, hemicelulolityczne i pektynolityczne. Enzymy wytwarzane przez te bakterie posiadają zdolność rozkładania tzw. kompleksu ligninowo-celulozowego, znajdującego się w ścianach komórek pasz objętościowych i tym samym przyczyniają się do uwolnienia składników pokarmowych znajdujących się w ich wnętrzu. Należy przy tym wyraźnie podkreślić, że takich zdolności nie posiadają inne enzymy produkowane przez organizmy zwierząt, posiadających żołądek jednokomorowy (trzoda chlewna, drób). Inna grupa drobnoustrojów to bakterie proteolityczne i dezaminacyjne, które prowadzą rozkład białek do amoniaku i kwasów tłuszczowych. Z żywieniowego punktu widzenia rozkład białka paszy w niektórych przypadkach jest niepożądany, jednakże dzięki obecności innych drobnoustrojów, występujących w znacznej przewadze, powstający amoniak z rozkładu białka jest ponownie wykorzystywany do syntezy białka bakteryjnego, gdyż wszystkie szczepy bakterii żwaczowych potrzebują do swojego wzrostu związków azotowych i łatwostrawnej energii. Pozostałe szczepy bakterii żyjących w żwaczu w zależności od ich rodzaju i aktywności, zaliczane są do grupy drobnoustrojów amylolitycznych (rozkładających skrobię, zawartą głównie w paszach treściwych), lipolitycznych (rozkładających tłuszcz paszy), metanogennych (redukujących dwutlenek węgla do metanu), ureolitycznych (rozkładających mocznik), itp. Wszystkie bakterie systematycznie namnażają się i obumierają; te obumarłe razem ze składnikami paszy, które nie uległy rozkładowi w żwaczu są trawione w dalszych odcinkach przewodu pokarmowego.

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.