Strefa Bydło

Hodowca Bydła 3/2022

HB 3 2022

W numerze:

*Aktualności branżowe: Rynek mleka – handel UE, Rynek mleka – ceny PL, Rynek mleka – handel PL, Rynek mleka – ceny UE, Rynek mięsa – ceny PL, Rynek mięsa – handel UE, Rynek mięsa – handel PL, Rynek materiałów paszowych

* wiadomości dostępne w wydaniu papierowym lub wydaniu online

 

  1. Charakterystyka, podział i możliwości produkcyjne trwałych użytków zielonych (TUZ) Kazimierz Grabowski
  2. Zachwaszczenie użytków zielonych Martyna Wilk
  3. Nawożenie dolistne makro- i mikroelementami na użytkach zielonych Barbara Wróbel, Waldemar Zielewicz
  4. Mieszanki traw PROgrass niezastąpione w żywieniu bydła PROCAM
  5. Przygotowanie pola pod siew kukurydzy Leszek Majchrzak
  6. Zasady nawożenia kukurydzy Dagmara Migut - cały artykuł
  7. Choroby kukurydzy i możliwości ich zapobiegania Hubert Waligóra
  8. Pasze rzepakowe – śruta oraz makuch w żywieniu bydła Józef Krzyżewski
  9. Długowieczność krów w Polsce i na świecie Mariusz Bogucki
  10. Wytrwałość laktacji Ewa Januś, Piotr Stanek
  11. Indeks ekonomiczny przyszłość w selekcji bydła mlecznego Edyta Wojtas-Turalska
  12. Jakość cytologiczna mleka Agnieszka Wilczek-Jagiełło
  13. 70 lat pracy dr Jerzego Żółkowskiego dla rozwoju hodowli bydła i polskiego rolnictwa Henryk Grodzki - cały artykuł
  14. Straty ciąż u bydła - temat nadal aktualny! Anna Zmudzińska, Agata Sarnecka, Katarzyna Muszyńska

 

Materiał hodowlany*
Skup i ubój bydła*
Byki, jałówki, krowy - ceny skupu netto*

* wiadomości dostępne w wydaniu papierowym lub wydaniu online

Kup ten numer - 12.00 zł TUTAJ

Kup prenumeratę, w prezencie otrzymasz segregator oraz Katalog Firm Paszowych. Raz w roku prezent Kalendarz trójdzielny - 115.00 zł  TUTAJ

Anna Zmudzińska 1, Agata Sarnecka 2, Katarzyna Muszyńska 2

1 Katedra Hodowli i Żywienia Zwierząt, Wydział Hodowli i Biologii Zwierząt, Politechnika Bydgoska im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich

2 Studenckie Koło Naukowe Alfa Animalis, Wydział Hodowli i Biologii Zwierząt,Politechnika Bydgoska im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich

 

Gwarancją opłacalności produkcji zwierzęcej jest odpowiednie prowadzenie i zarządzanie sektorem rozrodu. Aczkolwiek nawet na fermach, gdzie stosuje się innowacyjne technologie w zakresie utrzymania, żywienia zwierząt, a także korzysta się z programów do zarządzania stadem hodowcy borykają się z problemem strat ciąż na różnych jej etapach. Straty ciąż we wczesnym etapie występują u wszystkich gatunków zwierząt gospodarskich. Jak podają Świątek i Okólski [2012] za Noakes i in. [2009] u trzody chlewnej odsetek zamieralności zarodków jest na poziomie 30-50%, u koni 15-24% z kolei u owiec 20-30%, natomiast najwyższy jest u bydła i wynosi 45-65%. Zamieralność zarodków stanowi poważny problem, gdyż obniża płodność krów i w konsekwencji prowadzi do ponoszenia strat ekonomicznych. Jak podaje wielu autorów, najczęściej do zamieralności zarodków dachodzi w pierwszych 42. dniach od zapłodnienia (Ryc. 1), jeżeli do straty ciąży dochodzi po okresie 42. dni, wówczas mówimy o poronieniach. Na zamieranie zarodki są najbardziej narażone w stadium moruli oraz pomiędzy 16-20 dniem od chwili zapłodnienia oraz podczas procesu wytwarzania łożyska.  Objawy obumarcia zarodków są bardzo często trudne do zaobserwowania, szczególnie wówczas, gdy dochodzi do tego w bardzo wczesnym stadium ciąży. Zarodek oraz pęcherz płodowy zostają wchłonięte, więc po wczesnym ronieniu nie odnotowuje się wydalenia jakichkolwiek pozostałości. Głównym symptomem straty ciąży w jej początkowym stadium jest pojawienie się objawów „kolejnej” rui. Poronienia mogą być spowodowane wieloma czynnikami, podział ze względu na przyczynę został przestawiony na rysunku 2.  Do przyczyn poronień sztucznych zaliczyć można te, które spowodowane mogą być przez człowieka i w tym obszarze można wyróżnić te, które są zamierzone lub nie. Mogą być to próby zapłodnienia ciężarnej już krowy, brakowanie krowy ciężarnej, zbyt wczesne wywoływanie porodu bądź wczesne zakończenie ciąży po rozpoznaniu nieprawidłowości płodu. 

49      Jerzy Żółkowski urodził się 19. sierpnia 1928 r. w Grodzisku, w powiecie Sokołów Podlaski w rodzinie ziemiańskiej. Jego pradziadek Jan Żółkowski kupił 230 hektarowy majątek ziemski k. Grodziska.

      Ostatni Żółkowski z Majątku Grodzisk, syn Romana, dr Jerzy Żółkowski, jest wybitnym światowym specjalistą w zakresie hodowli bydła. Jeszcze podczas studiów odbył praktyki w bardzo dobrych wówczas gospodarstwach Chodów, Kruszów i Żuromin. W 1949 r. ukończył Wydział Rolniczy uzyskując dyplom inżyniera rolnictwa i rozpoczął pracę na stanowisku kierownika Wychowalni Źrebiąt na Torze Wyścigów Konnych w Widzewie k. Łodzi. W 1950 r. został przyjęty na studia magisterskie Wydziału Rolniczego SGGW w Warszawie, które ukończył w 1951 r. i został zatrudniony na stanowisku asystenta w Katedrze Szczegółowej Hodowli i Żywienia Zwierząt. Po krótkim okresie wyróżniającej się pracy, w 1952 r. został pełnomocnikiem dziekana, a następnie Rektora ds. organizacji50 praktyk studenckich Uczelni. Należy wspomnieć, że wówczas praktyki były bardzo ważnym ogniwem w kształceniu studentów. Studentów wydziałów związanych z rolnictwem obowiązywały dwie praktyki, a ta dłuższa trwała 6 miesięcy. Mając władzę i uprawnienia Rektora, z których lubił korzystać z dużym rozeznaniem i zaangażowaniem dokonał wyboru ok. 150 najlepszych gospodarstw sektora państwowego (POHZ, SK, SHR, Zakłady Doświadczalne jednostek naukowych). Dzięki tym praktykom studenci gruntownie zapoznali się z technologią produkcji rolniczej, organizacją produkcji i zarządzaniem w preferowanym wówczas sektorze państwowym. 

      W 1952 r. zorganizował wśród studentów Koło Naukowe Zootechników i przez wiele lat był opiekunem jego aktywnej działalności. 

52

      Za osiągnięcia naukowo-organizacyjne w 1957 r. został nagrodzony praktyką zawodową w Szwecji. Wyróżniająca się wiedza i aktywność na tej praktyce zaowocowała stypendium naukowym Króla Szwecji. Podczas tego stypendium uczestniczył pod kierunkiem prof. Hanssona w badaniach naukowych dotyczących wpływu inbredu na użytkowość mleczną krów. Wyniki tych badań zostały opublikowane w wysoko cenionym skandynawskim czasopiśmie naukowym Acta Scandinavika. Ponadto w Szwecji ukończył 3 kursy w zakresie hodowli bydła, żywienia oraz budownictwa inwentarskiego. Po powrocie ze Szwecji w 1959 r. spotkał się z chłodnym przyjęciem na Uczelni i przeszedł do pracy na stanowisku inspektora w nowo powstałym Zjednoczeniu Hodowli Zwierząt Zarodowych. Należał do tych inspektorów, którzy inspekcję, a bardziej doradztwo, prowadzili w oborze i polu, a nie zza biurka. Jego żywiołem był i jest bezpośredni kontakt z hodowcami i zwierzętami, a nie buchalteria. Jak wspomina obecnie – To było dla mnie wielkie doświadczenie zawodowe. Dwadzieścia dni w miesiącu, a pamiętajmy, że wówczas tydzień pracy liczył 6 dni spędzałem w terenie na spotkaniach z dyrekcją, hodowcami i zwierzętami. 53

     W 1964 r. powrócił do pracy w SGGW i pod kierunkiem prof. Jerzego Hersego organizował Ośrodek Upowszechniania Wiedzy Rolniczej. Po odejściu prof. Hersego na stanowisko prorektora Uczelni przeszedł do pracy w Zakładzie Praktyk.

W 1977 r. został zatrudniony w Zakładzie Hodowli Bydła na Wydziale Zootechnicznym SGGW na etacie pracownika naukowo-dydaktycznego. W początkowym okresie pracy uczestniczył w organizacji Stołecznego Ośrodka Postępu Rolniczego w Brwinowie. Na nowym stanowisku aktywnie uczestniczył w badaniach naukowych i pracy dydaktycznej nie zapominając o doradztwie i upowszechnianiu wiedzy. W 1981 r. obronił pracę doktorską uzyskując stopień doktora nauk rolniczych i stanowisko adiunkta.

54

     Jest autorem ok. 500 artykułów naukowych i popularno-naukowych, dwóch poradników dla hodowców, norm dobrostanu zwierząt. Pod kierunkiem dr Żółkowskiego studenci wykonali 86 prac magisterskich i inżynierskich. Był i jest cenionym przez studentów dydaktykiem i organizatorem praktyk studenckich. Dużej wiedzy teoretycznej towarzyszy równie wielka wiedza praktyczna w dziedzinie przyrody, rolnictwa, a w szczególności hodowli zwierząt, w tym bydła. 

     Zdobywanie wiedzy zootechnicznej dr Żółkowski rozpoczął jako młodzieniec w rodzinnym majątku, a następnie podczas studiów i licznych staży i wyjazdów studyjnych do wielu krajów świata. Oto najważniejsze z nich: Szwecja – 10-miesięczny staż zawodowy i 9-miesięczne stypendium, Szwajcaria – 10-miesięczny staż, USA, Holandia, Włochy, Węgry, NRD, Federacja Rosyjska, Kazachstan, Nepal. W Szwajcarii pracował w Związku Hodowców Bydła Rasy Brown Swiss i Simental jako doradca hodowlany i prowadził badania dotyczące łatwości oddawania mleka i indeksu wymienia. W Nepalu był ekspertem FAO. Ponadto wielokrotnie brał udział w badaniach dotyczących wpływu warunków transportu kolejowego i morskiego bydła opasowego i cieląt (do Grecji, Włoch, Turcji i na Wyspy Kanaryjskie) na ich kondycję i zdrowie. Podczas tych transportów był równocześnie konwojentem i osobą odpowiedzialną za ich obsługę. Tak duże doświadczenie zawodowe spowodowało, że był cenionym doradcą w wielu wiodących przedsiębiorstwach rolnych w całej Polsce, m.in. w 16 Zakładach Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, w Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki w Kołbaczu, Stadninie Koni Nowe Jankowice, GR Gałopol i wielu gospodarstwach prywatnych na Podlasiu. 56

     Dr Żółkowski jest osobą o dużym autorytecie zawodowym i moralnym. Z wyboru pełnił wiele funkcji, m.in. członka zarządu Polskiego Towarzystwa Zootechnicznego i jego przedstawiciela w Europejskiej Federacji Zootechnicznej, członka zarządu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Rolnictwa. O uznaniu zasług Jubilata dla rozwoju rolnictwa, nauki i dydaktyki dobitnie świadczą liczne odznaczenia i nagrody: Krzyż Kawalerski Ordery Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Pracownik Rolnictwa, Dyplom Uznania NOT, Medal Jubileuszowy 50-lecia WNoZ. Ponadto w latach 1980-1995 został wyróżniony 6. nagrodami Rektora SGGW za osiągnięcia w pracy naukowo-dydaktycznej i organizacyjnej. 

55

     Przejście na emeryturę w 1998 r. nie było zakończeniem pracy zawodowej Jubilata lecz jej kontynuacją do dziś i dalej na warunkach umowy o pracę. W rzeczywistości uwolniony od rygorów pracy etatowej wzmógł działalność w najbardziej ulubionej dziedzinie – doradztwie i upowszechnianiu wiedzy oraz kształceniu praktycznym studentów. Przez kilka lat był organizatorem praktyk studentów Wydziału Nauk o Zwierzętach, a następnie do chwili obecnej studentów Wydziału Medycyny Weterynaryjnej. Obecnie ma podpisaną umowę na czynienie tego co najmniej do końca 2022 r. Wiedza zdobyta przez wiele lat pracy w wiodących przedsiębiorstwach rolnych w Polsce i kontakty z ich władzami umożliwiają kierowanie studentów na praktyki do tych obiektów i zapewnienie im najlepszego kształcenia praktycznego, najlepszych warunków socjalnych (zamieszkanie, wyżywienie, a w niektórych gospodarstwach nawet wynagrodzenie). Realizację tych praktyk kontroluje wizytami, kontaktem telefonicznym i egzaminem.  57

     Dzięki licznym kontaktom osobistym dr J. Żółkowskiego wielu studentów Wydziału Nauk o Zwierzętach było kierowanych na praktyki i staże do krajów Europy Zachodniej, a nawet i do USA. Tak prestiżowe staże, obok zdobytej wiedzy o nowoczesnych technologiach, ewidentnie poprawiało sytuację materialną zazwyczaj niebogatych studentów, i także ułatwiało im zatrudnienie w dobrych gospodarstwach. Kilkoro najlepszych po ukończeniu studiów zostało zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych w Finlandii.

58

     Stabilność rynkowa i niezła opłacalność produkcji mleka w minionym 20-leciu w Polsce spowodowały duże zapotrzebowanie na jałówki hodowlane o dużym potencjale produkcyjnym, których brakowało w kraju, a były osiągalne (choć drogie) w Holandii, Danii czy Niemczech. Dr Żółkowski często pomagał polskim hodowcom w zakupie dobrego materiału genetycznego z najlepszych zachodnich obór, gdyż bardzo dobrze znał języki i tajniki dokumentacji hodowlanej. Na tym obszarze Dostojny Jubilat był niezastąpiony. Czuł się jak ryba w wodzie. Przyjemne łączył z pożytecznym, tak dla siebie, jak i hodowców. Na wspólnych kilkunastu wyjazdach z hodowcami dokonał wyboru kilku tysięcy bardzo dobrych jałówek wysoko cielnych, przyczyniając się do rozwoju krajowej hodowli bydła i produkcji mleka oraz poprawy opłacalności. Z wieloma z tych hodowców, głównie z Podlasia, utrzymuje nadal, bliskie wręcz rodzinne kontakty, służąc im radą i nazywając je „moimi gospodarstwami.”

59

     Mimo sędziwego wieku Jubilat jest w pełni sprawny umysłowo, jak za młodzieńczych lat. Wciąż pracuje, pisze artykuły, doradza hodowcom, organizuje praktyki studenckie. Jest na bieżąco zorientowany w sytuacji w kraju, rolnictwie, kosztach, cenach, opłacalności produkcji. Ostatnio jest zaniepokojony sytuacją polityczną i gospodarczą kraju, niespotykaną dotychczas inflacją, wzrostem kosztów produkcji rolniczej i pogorszeniem jej opłacalności. Mimo tego, jako optymista, wbrew faktom z nadzieją spogląda w przyszłość zgodnie z powiedzeniami „dłużej klasztora niż przeora,” „wcześniej czy później dobro zwycięża zło, a prawda kłamstwo.”

60

 

 61

 

 

Agnieszka Wilczek-Jagiełło

 

Mleko to wydzielina gruczołu mlekowego samic składająca się głównie z wody, białka, tłuszczu, węglowodanów, składników mineralnych i witaminowych. W mleku możemy także spotkać komórki pochodzące z tkanek samic produkujących mleko. Obecność tych komórek, które często określamy mianem komórek somatycznych, jest jak najbardziej zjawiskiem normalnym, a niepokoić może dopiero wtedy, gdy takich komórek pojawia się w mleku nadnormatywnie dużo. W mleku możemy spotkać obumarłe komórki pochodzące z nabłonków wyściełających gruczoł mlekowy. Tkanki pokrywające kanały wyprowadzające mleko podlegają nieustannym procesom przebudowy, odbudowy i regeneracji, a „niepotrzebne” już komórki są usuwane wraz z wypływającym mlekiem. Obecność komórek w mleku jest więc niejako elementem stałym, który nie powinien wzbudzać niepokoju. Problem pojawia się wtedy, gdy w mleku pojawia się zbyt duża ilość komórek somatycznych, co bardzo negatywnie wpływa chociażby na procesy przetwarzania mleka.  Nadmierna ilość komórek somatycznych w mleku pojawia się, gdy w organizmie krowy rozwijają się wszelkiego rodzaju stany zapalne i to zarówno te dotykające bezpośrednio gruczoł mlekowy, jak również chociażby te związane z chorymi racicami, czy też ketozą lub infekcjami w obrębie macicy.

Edyta Wojtas-Turalska; Mazowieckie Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt

 

Dotychczasowy indeks selekcyjny PF prezentował jedynie łączną wartość hodowlaną zwierzęcia. Istniejący od niespełna dwóch lat w Polsce indeks ekonomiczny stwarza możliwość oszacowania wielkości zysków, jakie może uzyskać hodowca z produkcji mleka w odniesieniu do jednej laktacji. Czy takie rozwiązanie jest rzeczywiście efektywne i opłacalne? Znaczenie indeksu selekcyjnego w hodowli bydła mlecznegoIndeks selekcyjny jest narzędziem, bez którego „profesjonalna”, a zarazem i rentowna hodowla bydła mlecznego nie byłaby możliwa. Dlaczego? Prostym tego przykładem jest chociażby wydajność mleczna krów, która w Polsce od kilkudziesięciu lat podlega ciągłemu doskonaleniu. Na samym początku, hodowcy selekcjonując bydło mleczne zwracali głównie uwagę na ilość „udojonego” mleka. Dlatego też, w stadzie pozostawały tylko te sztuki, które produkowały go najwięcej. Taki model nie przyniósł jednak oczekiwanych efektów. Bardzo szybko okazało się, że „mlecznice” wykazują znacznie większą podatność na zapalenie gruczołu mlekowego, na zaburzenia w rozrodzie, czy też kulawizny, co skutkowało zbyt szybkim procesem brakowania ich ze stada. Mając na względzie wyżej wymieniony przykład należy pamiętać, że realizacja wcześniej zamierzonego celu hodowlanego powinna obejmować doskonalenie nie jednej, ale kilku cech. Zgodnie z tym, jeżeli chcemy np. „podnosić” wydajność mleczną u krów, to wraz z nią poprawie powinny ulegać także cechy funkcjonalne.

Ewa Januś, Piotr Stanek; Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie

 

Laktacja jest niezbędnym okresem w życiu każdego ssaka i u większości gatunków trwa tak długo, jak długo samica karmi potomstwo. Samice ssaków, które człowiek użytkuje w kierunku mlecznym są wyjątkiem od tej reguły, bowiem produkcja mleka jest w ich przypadku znacznie wydłużona w celu pozyskiwania mleka konsumpcyjnego. Szczególne miejsce w tej grupie zwierząt zajmują krowy mleczne. Ich gruczoł mlekowy jest silnie rozwinięty, a ilość wytwarzanego w trakcie laktacji mleka jest kilkukrotnie wyższa w porównaniu do krów mięsnych i osiąga nierzadko 10-15 tys. kg. Ostatnio hodowcy bydła mlecznego wykazują zwiększone zainteresowanie tzw. wytrwałością laktacji, która jest doskonałym narzędziem pomocnym w zarządzaniu stadem. Czym zatem jest wytrwałość laktacji, jakie czynniki ją kształtują i jak możemy ją poprawić? Jak przebiega laktacja naszych krów, czyli krzywa laktacjiIlość mleka produkowanego w kolejnych dniach laktacji jest zróżnicowana. Ogólnie rzecz ujmując możemy w jej przebiegu wyróżnić następujące okresy: siarowy, wzrostu, równowagi i spadku ilości produkowanego mleka. Rejestrowanie wydajności mleka w przebiegu laktacji pozwala nam na sporządzenie wykresu zwanego krzywą laktacji. Krzywa ta obrazuje, jak zmienia się wydajność krowy od wycielenia do zasuszenia. Na jej podstawie możemy ustalić, ile czasu upływa od porodu do osiągnięcia szczytu laktacji, jak długo trwa okres utrzymania wysokiej produkcji oraz jakie jest tempo zmniejszania się wydajności mleka aż do zasuszenia. Typowa krzywa laktacji wznosi się w ciągu pierwszych tygodni po porodzie i osiąga maksimum zazwyczaj między 4. a 8. tygodniem po wycieleniu (jest to tzw. szczyt laktacji). Po osiągnięciu szczytu krzywa ta powinna wolno opadać w kolejnych miesiącach aż do zasuszenia. Dążąc do uzyskania najbardziej optymalnego przebiegu laktacji musimy wypracować odpowiednie podejście do żywienia krów w różnych okresach po porodzie. Należy pamiętać, że rozpoczęcie z chwilą wycielenia wytwarzania mleka przez krowę powoduje gwałtowny wzrost jej zapotrzebowania na składniki pokarmowe, a ich podaż w paszy ze względu obniżony apetyt jest zbyt niska. W efekcie tego krowy rozpoczynają uruchamianie zapasów energetycznych (ryc. 1).

Mariusz BoguckiPolitechnika Bydgoska

 

Wyniki badań potwierdzają, że od wielu lat utrzymuje się na świecie tendencja do skracania długości życia krów mlecznych. Jest to konsekwencją intensyfikacji produkcji mleka bez równoczesnego zwracania odpowiedniej uwagi na problematykę dobrostanu zwierząt. Faktyczna długość pozostawania krów w stadzie zależy od decyzji hodowcy, podjętej na podstawie ich produkcyjności oraz zdrowotności. Długoletnia praca hodowlana w kierunku podnoszenia wydajności mlecznej, spowodowała jednocześnie pogorszenie płodności, nasilenie problemów zdrowotnych i poziomu brakowania, a w konsekwencji krótsze użytkowanie i życie krów. Chociaż krowy potencjalnie mogą żyć nawet 20 lat, w nowoczesnych fermach są one brakowane przed piątą lub szóstą laktacją, a często przeżywają nie więcej niż 3 laktacje. Fakty te sprawiły, że długość użytkowania i przyczyny brakowania krów są ważnymi czynnikami warunkującymi opłacalność produkcji mleka. Z jednej strony długie użytkowanie krów zwiększa ich wydajność życiową i liczbę urodzonych cieląt, natomiast z drugiej krótszy okres życia zmniejsza odstęp między pokoleniami, zwiększając tym samym postęp genetyczny. Optymalna długość życia krów powinna być zatem wypadkową efektów hodowlanych i ekonomicznych. Długowieczność – definicjaPojęcie „długowieczność” sugeruje, że jego miarą jest długość życia, które zostało zakończone naturalną śmiercią. Najprostsza definicja długowieczności mówi o tym, że jest to zdolność krowy do uniknięcia wybrakowania z jakiejkolwiek przyczyny. Długowieczność może być jednak definiowana i mierzona ilościowo na kilka sposobów: jako wiek w momencie brakowania, jako długość użytkowania (okres od pierwszego wycielenia do wybrakowania), jako wiek przy ostatnim wycieleniu. Długowieczność może być również wyrażona za pomocą cech mierzonych w trakcie życia krowy, takich jak: całkowita produkcja mleka, liczba laktacji rozpoczętych lub pełnych, liczba dni doju.

Józef Krzyżewski; Instytut Genetyku i Hodowli Bydła Polskiej Akademii Nauk w Jastrzębcu

 

Rzepak jako roślina uprawna w Polsce pojawił się około XVI wieku. Prawdopodobnie został wytworzony w wyniku przekrzyżowania się kapusty z rzepikiem. Pierwsze dane statystyczne, dokumentujące uprawę rzepaku, pochodzą z 1811 roku. W końcu lat trzydziestych ubiegłego wieku, dzięki poprawie koniunktury, nastąpił wyraźny wzrost zainteresowania uprawą rzepaku. Nasiona odmian rzepaku uprawianych wcześniej, obok pewnych zalet, charakteryzowały się niekorzystnym składem chemicznym, uwarunkowanym wysoką zawartością substancji anty żywieniowych, głównie glukozynolanów i kwasu erukowego. Glukozynolany nie wykazują wprawdzie szkodliwego działania na organizm zwierząt i człowieka, ale zawarty w nasionach enzym myrozynaza przekształca je w silnie aktywne tiocyjaniany i izotiocyjaniany, stanowiące główną linię obrony tej rośliny przed szkodnikami. Substancje te powodują poważne zaburzenia metabolizmu w organizmach zwierząt, żywionych takimi nasionami. U ssaków prowadzą do obniżenia aktywności tarczycy, co przejawia się w zahamowaniu wzrostu i rozwoju organizmu. Stopień szkodliwości tych substancji zależy od wielkości ich dobowego pobrania przez zwierzę. Wymienione substancje w małych dawkach są uważane za składniki prozdrowotne o udowodnionym działaniu antynowotworowym, podobnie jak alkilorezorcynole, występujące w ziarnie żyta. Z kolei kwas erukowy jest kwasem tłuszczowym, należącym do rodziny omega-9, który w procesie przetwórczym w większej części przechodzi do pozyskiwanego oleju. Jego szkodliwe działanie na organizm zwierzęcy polega na zwiększeniu tendencji do otłuszczania narządów wewnętrznych, eliminacji wolnych rodników, które zapobiegają występowaniu szkodliwego dla organizmu stresu oksydacyjnego, a w dłuższym okresie czasu prowadzi do uszkodzenia mięśnia sercowego. Dla zwierząt intensywnie żywionych, szczególnie niebezpieczne są dwa pierwsze zjawiska. To ostatnie negatywne działanie odnosi się do ludzi. W przeciwieństwie do nasion soi, główną metodą ograniczenia potencjału anty żywieniowego nasion rzepaku, jest praca hodowlana, zmierzająca do uzyskania odmian, w nasionach których substancje antyżywieniowe zostaną całkowicie wyeliminowane bądź ich zawartość zostanie ograniczona do nieszkodliwego minimum.

Hubert Waligóra; Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

Powierzchnia uprawy kukurydzy w naszym kraju w ubiegłym roku wynosiła już 1,7 mln ha. Wzrastająca powierzchnia uprawy tej rośliny prowadzi do zwiększonego nasilenia występowania wielu groźnych chorób w jej uprawie, powodując niekiedy znaczący spadek plonu. Aby tego uniknąć lub obniżyć zagrożenie do minimalnego poziomu powinno się w pierwszej kolejności zastosować do podstawowych zasad agrotechnicznych. Prawidłowe zmianowanie ma tutaj istotne znaczenie. Wzrostowi zagrożenia nasilenia występowania chorób sprzyja uprawa kukurydzy w monokulturze. Im rzadziej, a przynajmniej z 3-4 letnimi przerwami ponownie zasiejemy kukurydzę na tym samym polu, tym możemy spodziewać się niższego zagrożenia chorobowego. Zbyt częsta uprawa kukurydzy na tym samym polu oraz duże ograniczenia w uprawie powodują, że rozkład materii organicznej i pozostałości jest wolniejszy, a to w nich często upatruje się źródło patogenów. Rośliny kukurydzy, w pierwszej kolejności ziarno zaraz po umieszczeniu w glebie, aż do zbioru narażone są na występowanie wielu chorób w różnym okresie jej wzrostu i rozwoju.  Przyjmuje się, że straty w uprawie kukurydzy na kiszonkę spowodowane obniżeniem plonu i jego jakości wynikające z powodu występowania chorób w jej uprawie wynoszą około 10-15%. Straty w plonach ziarna mogą być nieco wyższe, gdyż kukurydza zostaje na polu do późnej jesieni. Zdarzają się lata, kiedy masowe pojawienie się niektórych chorób jak np. głowni guzowatej kukurydzy może doprowadzić do całkowitej utraty plonu ziarna. W przypadku kukurydzy zbieranej na kiszonkę, szkodliwość chorób jest z reguły mniejsza, a wynika to głównie z wcześniejszego zbioru roślin.  W naszym kraju rośliny kukurydzy może porażać nawet 400 patogenów odpowiedzialnych za rozwój kilkunastu chorób. Najważniejszą grupą chorobotwórczą są grzyby, które mogą być groźne dla roślin kukurydzy od siewu ziarna aż do dojrzałości roślin do ich zbioru. Uprawy kukurydzy mogą być porażane przez patogeny od kilku do 50%. Mogą sięgać nawet do 100% roślin – tzw. epidemiczne pojawy niektórych chorób. Trudno jest spotkać w naszym kraju zasiewy kukurydzy, które byłyby całkowicie wolne od obecności grzybów chorobotwórczych. O poziomie strat decyduje nie tylko procent roślin opanowanych przez chorobę, ale również stopień ich porażenia. 

Dagmara Migut; Zakład Produkcji Roślinnej, Uniwersytet Rzeszowski

 

Niezbędne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego wzrostu i rozwoju roślin stosuje się głównie doglebowo i dolistnie tak, aby uzyskać maksymalne plony uwzględniając jednocześnie wskaźnik efektywności ekonomicznej produkcji. Stosowanie nawozów doglebowych jest bardziej powszechne i najbardziej skuteczne dla składników odżywczych pobieranych przez roślinę w znacznych ilościach. Jednak w niektórych okolicznościach, przykładowo w latach, w których występują ekstremalne warunki pogodowe, nawożenie dolistne jest bardziej efektywne.

     Kukurydza wymaga gleb zasobnych w składniki pokarmowe, o uregulowanych stosunkach wodno-powietrznych. Istotnym jest, aby zapotrzebowanie roślin na wszystkie niezbędne składniki pokarmowe było zaspokojone w całym okresie wegetacji. Koniecznym jest zbilansowanie dawki azotu odpowiednią ilością przyswajalnego fosforu i potasu, jak również magnezu i siarki oraz mikroelementów, w szczególności cynku i boru. Przy odpowiednim nawożeniu i dobrym zaopatrzeniu w wodę można uzyskać wysokie plony nawet na glebach lekkich. Jednak, ze względu na dużą kosztochłonność, konieczne są optymalizacja nawożenia i dostosowanie go do określonych warunków i możliwości plonotwórczych siedliska.  62

     Właściwy odczyn gleby pozwala roślinom na zbudowanie silnego systemu korzeniowego, który umożliwia pobieranie składników pokarmowych i wody z głębszych warstw profilu glebowego, co zwiększa odporność upraw na suszę. W kwaśnym środowisku nawet bardzo wysokie nawożenie mineralne nie zapewni pokrycia potrzeb pokarmowych kukurydzy, ponieważ nie może ona efektywnie pobierać składników z gleby. W takich warunkach również nawożenie nawozami organicznymi jest mało efektywne, gdyż w glebie o takim odczynie słabo rozwijają się mikroorganizmy glebowe, które są odpowiedzialne za mineralizację nawozu. Gleby kwaśne (o pH poniżej 5,5) wymagają wapnowania, które najlepiej stosować po zbiorze przedplonu, przed orką. Jako nawóz wapniowy doskonale sprawdzi się drobno zmielone wapno magnezowe. 

 

Wymagania pokarmowe kukurydzy

     Spośród wszystkich zbóż, wzrost produkcji kukurydzy jest najwyższy. Chociaż zaobserwowano tendencję wzrostową w zakresie obszaru, produkcji i produktywności kukurydzy, istnieje duża rozbieżność między osiągalnymi i rzeczywistymi plonami na poziomie gospodarstwa. W celu prawidłowego stosowania nawozów pod uprawę kukurydzy, konieczna jest znajomość jednostkowego pobrania składników pokarmowych przez rośliny, ocenionego na podstawie ich zawartości w zebranych plonach. Przyjmuje się, że kukurydza kiszonkowa na wytworzenie 1 tony zielonki pobiera: 3,9 kg N, 2,0 kg P₂O₅, 4,0 kg K₂O oraz 0,8 kg MgO. Z kolei na wyprodukowanie 1 tony ziarna (wraz ze słomą) zużywa: 20-26 kg N, 10-12 kg P₂O₅, 20-24 kg K₂O oraz 4-7 kg MgO, 7-10 kg CaO i 3-4 kg S. 

     Potrzeby pokarmowe kukurydzy na wyprodukowanie 1 tony ziarna i słomy kształtuje relacja plonów ziarna do słomy. Standardowo przyjmuje się, że stosunek ziarna do słomy wynosi 1 : 1, jednak przy dużych plonach ziarna zwłaszcza u odmian wcześniejszych plony słomy są mniejsze (stosunek 1 : 0,8-0,9), dlatego przy spodziewanych dużych plonach ziarna można do określenia dawki nawozowej przyjąć zmniejszone jednostkowe pobieranie składników, a zwłaszcza azotu. Iloczyn przyjętych wielkości jednostkowego pobrania składników oraz wysokości oczekiwanego plonu określa wyjściowe zapotrzebowanie na składniki pokarmowe. Otrzymaną wartość należy skorygować uwzględniając zasobność i dostępność składników pokarmowych zawartych w glebie oraz rodzaj zastosowanego przedplonu.

63

 

Nawożenie organiczne

     Kukurydza doskonale wykorzystuje każde nawożenie organiczne. Maksymalne pobieranie składników przez rośliny kukurydzy ma miejsce w II połowie czerwca i lipcu, kiedy rozkład materii organicznej w glebie jest najszybszy i uwalnia się najwięcej składników nawozowych. Jednocześnie dostarczona materia organiczna łagodzi niedobory wody, które często występują na początku lata. Nawożenie organiczne zwiększa również aktywność biologiczną gleby i ułatwia pobieranie składników pokarmowych, zwłaszcza w późniejszym okresie, co sprzyja rozwojowi kukurydzy. Recykling organicznych odpadów rolniczych, domowych i przemysłowych, poprzez kompostowanie i późniejsze wykorzystywanie do nawożenia upraw rolniczych pozytywnie wpływa na jakość gleby poprzez zwiększenie zawartości węgla organicznego (C) i składników odżywczych. Łączne stosowanie nawozów organicznych i mineralnych jest skutecznym podejściem do dalszego zwiększania żyzności gleby i plonów w porównaniu do stosowania wyłącznie nawozów organicznych lub mineralnych. Dlatego, pod kukurydze warto zastosować każdy rodzaj nawożenia organicznego, począwszy od słomy, poprzez nawozy zielone, aż po obornik, gnojowicę i inne nawozy naturalne. Nawożenie organiczne jest szczególnie ważne i efektywne na glebach lekkich, gdzie poprawia zasobność gleb w makro- i mikroelementy, a także zwiększa zapasy wody glebowej. W każdym przypadku zwiększa ono aktywność biologiczną gleby i ułatwia pobieranie składników, zwłaszcza w późniejszym okresie, co sprzyja rozwojowi kukurydzy. 

     Dawkę składników pokarmowych zawartych w oborniku czy gnojowicy należy zbilansować i dzięki temu, odpowiednio zmniejszyć planowane nawożenie mineralne. Ponieważ jednak wykorzystanie składników pokarmowych zawartych w nawozach organicznych jest niepełne, należy uwzględnić współczynniki wykorzystania, które w przypadku azotu wynoszą 50-70% w zależności od terminu aplikacji i rodzaju nawozu. Nawożąc kukurydzę pełną dawką obornika, można obniżyć nawożenie mineralne o 20-40 kg, a pozostałą część uzupełnić nawozami mineralnymi. Gnojowica jest najczęściej wykorzystywanym nawozem naturalnym pod kukurydzę w dużych gospodarstwach. Dzięki możliwości jej kilkukrotnego zastosowania można prawie w pełni pokryć potrzeby nawozowe kukurydzy, co znakomicie poprawia opłacalność uprawy. Jednak wartość nawozowa gnojowicy jest bardzo zróżnicowana, w zależności od gatunku zwierząt, sposobu przechowywania, a także terminu stosowania. Ponadto liczyć się trzeba z ograniczeniami środowiskowymi, stąd konieczne jest poprawne obliczenie jej dawki. Podobnie, choć nieco lepsze od gnojowicy właściwości nawozowe ma poferment z biogazowni, zwany tez gnojowicą biogazową. Gnojowice lub poferment można stosować kilkukrotnie, ale najlepiej wykorzystywane są dawki przedsiewne i w trakcie wegetacji kukurydzy. 

 

Składniki odżywcze

     Rośliny uprawne w cyklu życiowym wymagają 17 składników odżywczych. Składniki te dzielą się na makroelementy takie jak: węgiel, wodór, tlen, azot, fosfor, potas, wapń, magnez i siarka oraz mikroelementy, do których zalicza się: cynk, miedź, żelazo, mangan, bor, molibden, chlor i nikiel. Niektórzy wskazują ponadto na niezbędność takich pierwiastków jak krzem, sód, wanad i kobalt. Z całkowitej masy składników pokarmowych wprowadzonych wraz z zastosowanym nawozem tylko część jest efektywnie wykorzystywana przez rośliny, a efektywność ich przyswajania jest różna w zależności od pierwiastka. W prawidłowym odżywieniu roślin w większych ilościach wymagane są makroskładniki w porównaniu do mikroelementów. Jednak z punktu widzenia niezbędności wszystkie wymienione składniki odżywcze, zarówno makro jak i mikroelementy są równie ważne dla prawidłowego wzrostu i rozwoju roślin. Tlen, wodór i węgiel dostarczane są do rośliny z powietrzem i wodą, stąd nie ma konieczności aplikowania ich w formie zewnętrznej. Pozostałe składniki powinny być dostarczone w formie nawozu w odpowiedniej proporcji i ilości w celu zapewnienia optymalnego wzrostu rośliny. 64

 

 

 

Azot

     Azot pobierany jest przez rośliny kukurydzy przez cały okres wegetacji. W początkowym okresie rozwoju pobranie tego składnika jest niewielkie i silnie ograniczane przez niskie temperatury. Dlatego, dobre efekty przynosi zastosowanie nawet niewielkiej dawki w pobliżu kiełkujących ziaren (w formie nawożenia rzędowego). Azot pobierany jest najintensywniej w fazie w fazie dynamicznego wzrostu (od fazy 6-8 liści do końca kwitnienia), kiedy pobrane zostaje 75-80% ogólnej ilości azotu. W okresie tym, dzięki wyższym temperaturom i przy dobrym uwilgotnieniu, bardzo intensywnie uwalniany jest azot z materii organicznej gleby i (obok azotu z nawozów mineralnych) wykorzystywany przez kukurydzę. Dzienne pobranie w tej fazie może wynosić nawet 5 kg N ∙ ha-¹. Później, w okresie nalewania ziarna i dojrzewania, plon w dużym stopniu tworzony jest ze składników relokowanych z innych części rośliny. Pobieranie azotu w tej fazie maleje, a jego ilość akumulowana w ziarnie pochodzi w 60% z łodyg i liści. 

     Do zoptymalizowania dawki azotu i zapewnienia wysokiej jego efektywności, oprócz oszacowania plonu i wartości jednostkowego pobierania N, konieczne jest określenie ilości dostępnego azotu zawartego w glebie. Ilość ta może być bardzo różna i mieścić się w zakresie 30-120 kg N ∙ ha-¹, w zależności od przedplonu, klasy gleby i stosowanej agrotechniki. Na glebach słabszych i po przedplonie zbożowym nie przekracza ona zwykle 50 kg N ∙ ha-¹. Aby najdokładniej oszacować ilość azotu w glebie, najlepiej jest zlecić wykonanie badań na zawartość azotu mineralnego (Nmin). W analizie oznaczyć należy sumaryczną ilość N-NO₃ i N-NH₄ w warstwie gleby 0-60 cm, a jeszcze lepiej w warstwie 0-90 cm. Rutynowo próbkę gleby na zawartość Nmin pobiera się końcem marca, jednak w przypadku kukurydzy, której siew przypada stosunkowo późno, bardziej wiarygodne wyniki daje pobranie próbek w pierwszej połowie maja, kiedy to z racji mineralizacji azotu glebowego wyniki analiz mogą być nawet 30-40% wyższe. W nawożeniu kukurydzy polecane są nawozy wolniej działające takie jak mocznik, a na glebach o uregulowanym pH siarczan amonu. Przy niskich temperaturach uwalnianie azotu z mocznika trwa stosunkowo długo. Duże nadzieje wiąże się również z nową generacją nawozów, które dzięki powolnemu uwalnianiu azotu dostarczają go roślinie w okresie największych potrzeb. 

     Nawozy azotowe pod kukurydzę na glebach o dużym kompleksie sorpcyjnym mogą być stosowane w całości przed siewem. Jednak poprzez odpowiednie podzielenie dawki N na: nawożenie przedsiewne, startowe i pogłówne (w fazie 6-8 liści) można poprawić efektywność jego działania i ograniczyć niebezpieczeństwo wymywania do wód gruntowych. Nawożenie pogłówne mocznikiem, ze względu na możliwość poparzenia roślin, należy stosować dość wcześnie (do maksymalnej wysokości roślin wynoszącej 15-20 cm) lub ewentualnie później – w międzyrzędzia z użyciem aplikatorów. Kukurydzę można też pogłównie nawozić roztworem RSM, rozlewając go w międzyrzędzia, tak by nie poparzyć roślin. RSM najlepiej stosować dwukrotnie: w fazie 4-5 liści oraz 8-10 liści kukurydzy. Należy jednocześnie pamiętać o negatywnych skutkach przenawożenia azotem, do których zaliczyć można opóźnienie dojrzewania, nadmierny rozwój części wegetatywnych kosztem wysokiej jakości, pogorszeniem stabilności roślin, stratami azotu na skutek wymycia. Niedostateczna ilość azotu przy osiągnięciu przez kukurydzę wysokości 20 cm powoduje zmniejszenie liczby rzędów ziarna w zawiązku kłosowym, a tym samym wpływa na obniżenie ostatecznego plonu ziarna Niedożywienie roślin azotem przed stadium 6-8 liści prowadzi do nieodwracalnego zmniejszenia liczby kłosów i potencjalnych ziarniaków nawet o 30%.

 

Fosfor i potas

     Przyjmuje się, że początkowa faza wzrostu (4-5 liści) jest ważna dla wzrostu i rozwoju kukurydzy. Na tym etapie rozwoju jest bardzo wrażliwa na niedobór fosforu, którego pobieranie zależy od stężenia jonów ortofosforanowych w roztworze glebowym oraz od temperatury i podaży pozostałych pierwiastków. Fosfor jako składnik pokarmowy jest kluczowy w procesach energetycznych rośliny, a w synergii z cynkiem bezpośrednio wpływa na silny wzrost i rozwój korzeni. Na tym etapie rozwoju fosfor warunkuje tempo wzrostu systemu korzeniowego, a tym samym zdolność rośliny do pobierania wody i składników pokarmowych z gleby. Niewystarczająca ilość dostępnego fosforu może spowodować zmniejszenie wydajności w zakresie od 10 do 15% w porównaniu do rezultatu maksymalnego. Nawożenie fosforem może zwiększyć plon ziarna kukurydzy, ale z drugiej strony nadmierne stosowanie tego składnika zwykle nie powoduje dodatkowego wzrostu plonów. Poza brakiem efektu wzrostu plonów nadmierne nawożenie fosforowe może negatywnie wpłynąć na stan środowiska naturalnego oraz przyczyniać się do powstawania niedoborów mikroelementów w roślinach kukurydzy. Wpływ fosforu oraz potasu na plon wynika głównie z funkcji tych pierwiastków w ograniczaniu skutków stresu biotycznego i abiotycznego. Odpowiednio odżywione rośliny lepiej znoszą niedobory wody, niskie temperatury i są mniej podatne na infekcje patogenami. Szczególnie groźny jest niedobór fosforu w fazie rozwoju początkowego. Podczas chłodów wiosennych kukurydzę ma ograniczone możliwości pobrania fosforu, a objawami tego niedoboru są: purpurowo-czerwonawe przebarwienia liści, zahamowanie wzrostu i karłowaty wygląd roślin. Problem ten w dużym stopniu można rozwiązać poprzez zwiększenie stężenia fosforu w roztworze glebowym, na przykład przez aplikację nawozu w pobliżu wysiewanego ziarna. Warunek ten spełnia rzędowe nawożenie nawozem fosforowo-azotowym równocześnie z siewem nasion – nawożenie startowe. Przez wysiew fosforanu amonu (DAP 18/46) w dawce 100-200 kg ∙ ha-¹ aplikuje się całą dawkę fosforu i pewną ilość azotu w formie amonowej (N-NH₄), co zwiększa rozpuszczalność oraz dostępność fosforu, a także pobieranie azotu. Na glebach o dobrej zasobności, sposobem startowym wysiewać można również nawozy wieloskładnikowe NPK, co umożliwia realizację całego nawożenia fosforowo-potasowego za jednym przejazdem, razem z siewem.  65

     Ocena zawartości potasu w roślinach jest kluczowym czynnikiem w efektywnym gospodarowaniu tym pierwiastkiem i stanowi uzupełnienie badań gleby. Zawartość potasu w organach kukurydzy jest istotnie zależna od systemu uprawy i techniki stosowania tego składnika. Kukurydza jest rośliną bardzo wrażliwą na podaż potasu, szczególnie w okresie od 5-6 liści do kwitnienia. Odpowiednie odżywienie roślin w krytycznej fazie wzrostu skutkuje zmniejszeniem ryzyka wylegania, wyższą liczbą ziaren w kłosie, wyższą masą ziarniaków, równomiernym dojrzewaniem i mniejszą zawartością wody w okresie dojrzewania. Potas nie jest składnikiem budulcowym, ale odgrywa w roślinie ważną rolę – regulując gospodarkę wodną. Przy dostatku potasu, dzięki większej sile osmotycznej w komórkach, rośliny kukurydzy mają większą tolerancję na chłody i lepiej sterują pracą aparatów szparkowych, co pozwala zmniejszyć transpiracje. Potas odgrywa także istotną rolę w tworzeniu i gromadzeniu węglowodanów. Dostatek węglowodanów wzmacnia proces tworzenia tkanek mechanicznych, co zwiększa odporność roślin na wylęganie oraz tolerancję na ataki chorób i szkodników. Dobrze zaopatrzona w potas kukurydza efektywniej pobiera i przetwarza azot, a także charakteryzuje się wyższą odpornością na suszę. Przy niedoborze potasu szczytowe i brzeżne partie liści zasychają (zwłaszcza w dolnej części rośliny), a podczas suszy szybko występuje charakterystyczne zwijanie liści. Potas najintensywniej pobierany jest w czerwcu i lipcu – w fazie szybkiego wzrostu kukurydzy. W późniejszym okresie jego pobieranie zanika, a do rosnących organów transportowany jest ze starszych części rośliny. Gromadzony jest głównie w łodydze oraz liściach i dlatego w większych ilościach pobierany jest przez odmiany wytwarzające wysoką łodygę. W większości pozostaje on w resztkach pożniwnych, stąd w przypadku uprawy kukurydzy w stanowisku z przyoraną słomą kukurydzy (lub słomą innych roślin) potrzeby nawożenia potasem są mniejsze. Zbiór całych roślin kukurydzy na kiszonkę lub wykorzystanie słomy na cele energetyczne zwiększa zapotrzebowanie na potas w następnym roku.

     Dawkę fosforu i potasu można obliczyć, mnożąc plon przez jednostkowe pobranie P₂O₅ i K₂O, uwzględniając poprawki na zasobność gleby. Przy średniej zasobności gleby poprawki tej nie wprowadza się. W przypadku wysokiej zasobności wyliczoną dawkę można zmniejszyć o połowę, a przy bardzo wysokiej zrezygnować z nawożenia. Jeśli analiza glebowa wykazuje niską zasobność w fosfor lub potas, to dawkę P₂O₅ należy zwiększyć o 40 kg, a dawkę K₂O – na glebach lżejszych o 25 kg, a na glebach cięższych o 50 kg. W przypadku bardzo niskiej zasobności wskazane jest zwiększyć dawkę P₂O₅ o 80-100 kg, a K₂O o 50-100 kg. 

     Nawozy fosforowe i potasowe standardowo zaleca się w całości stosować jesienią, przed orką zimową. Jeśli uprawiamy kukurydzę w plonie wtórnym, należy wysiać je w całości już przed siewem międzyplonu ozimego. Jeśli jednak dysponujemy siewnikiem z urządzeniem do nawożenia startowego, całą dawkę fosforu najlepiej zastosować wiosną razem z siewem. Na glebach słabych, ze względu na niebezpieczeństwo wymycia potasu, jego dawkę wskazane jest podzielić – połowę stosować jesienią, a drugą część pogłównie w fazie kilku liści kukurydzy. 

 

Magnez i siarka

     Magnez i siarka biorą udział w fotosyntezie oraz wielu procesach fizjologicznych związanych z przemianą tłuszczy, białek i węglowodanów. Oprócz specyficznych funkcji fizjologicznych w roślinie, oba pierwiastki odgrywają ważną rolę w metabolizmie azotu. Zasobność polskich gleb w dostępny magnez nie jest wysoka. Około 50% gleb wykazuje niedobór tego składnika. 

     Kukurydza wykazuje również bardzo duże zapotrzebowanie na siarkę. Wyraźne niedobory tego składnika występują rzadziej niż magnezu, ale na lekkich i zakwaszonych glebach stwierdza się często braki obu pierwiastków. Należy podkreślić, że efektywne pobieranie azotu i przetworzenie na plon ziarna możliwe jest tylko przy dobrym zaopatrzeniu roślin kukurydzy w magnez i siarkę oraz wapń. Przyczyny niedoboru wapnia i magnezu w roślinach mogą być złożone i wynikać zarówno z niedoboru składników gleby, jej kwaśnego odczynu, nadmiaru innych kationów, jak i zakłócenia pobierania pierwiastków i ich translokacji w roślinie w okresie rozwojowym. Z danych literaturowych wynika, że intensywne nawożenie potasem może niekiedy wpływać na zawartość nie tylko tego pierwiastka, ale także innych składników w plonach roślin uprawnych, powodując ich nadmierne lub niewystarczające stężenie, zwłaszcza w odniesieniu do wapnia i magnezu. 

     Pod uprawę kukurydzy należy przeznaczyć pola o przynajmniej średniej zasobności w przyswajalny magnez. Nawożenie obornikiem czy gnojowicą zapewnia wtedy uzupełnienie niedoborów magnezu, co jest istotne szczególnie na glebach lekkich. Przy braku nawożenia naturalnego, w zależności od zasobności gleby, wskazane jest dostarczenie 20-60 kg MgO w postaci nawozów mineralnych. Nawożenie siarką w przeciętnych warunkach glebowych i bez stosowania nawozów organicznych powinno wynosić 15-20% wysokości dawki azotu, tj. w przybliżeniu 20-30 kg S ∙ ha-¹. Magnez i siarkę stosuje się najczęściej dobierając odpowiednio nawozy NPK lub nawozy wapniowe zawierającej jeden z tych składników (np. kizeryt czy dolomit). Można je także dostarczać w sposób dolistny. Dokarmianie dolistne nie poprawi zasobności gleb w te składniki i z reguły ma charakter uzupełniający bieżące braki. Nawożenie dolistne Mg i S traktować należy raczej jako zabiegi uzupełniające ukryte braki tych składników co często występuje na wysoko plonujących plantacjach. Należy zauważyć, że zaletą nawożenia dolistnego jest możliwość dołączenia innych składników pokarmowych. Można więc włączyć stosowanie magnezu i siarki z główną dawka azotu lub zastosowaniem ważnych mikroelementów, jakimi są cynk i bor.

 

Mikroelementy

     Spośród mikroelementów za najważniejsze do rozwoju i plonowania kukurydzy uważane są cynk i bor. Cynk odgrywa istotną rolę jako katalizator w metabolizmie fotosyntezy oraz odpowiada za gospodarkę azotem w roślinie. Jego znaczenie jest często niedoceniane, ponieważ na stanowiskach bogatych w azot mineralny lub przenawożonych azotem efekty działania cynku są słabo widoczne. Bor pełni w kukurydzy szereg ważnych funkcji metabolicznych. Jego obecność kształtuje m.in. wigor łagiewki pyłkowej, a więc ma decydujący wpływ na wytwarzanie ziarniaków. Braki wody w okresie kwitnienia osłabiają pyłek, ale także utrudniają pobieranie boru, co łącznie wpływa na pogorszenie zaziarnienia kolb, niewyrównanie rzędów ziarna i jego wielkości. Im bardziej zaburzona homeostaza żywieniowa, tym większa rola analizowanych składników w kształtowaniu plonu. Sód, podobnie jak krzem zaliczany jest do pierwiastków korzystnie wpływających na przebieg procesów życiowych roślin. Może zastępować niektóre funkcje potasu związane z osmoregulacją komórek oraz aktywacją niektórych enzymów. Dzięki temu możliwe jest zmniejszenie nawożenia roślin potasem. 

     Niedobór lub występowanie składnika odżywczego w formie trudno rozpuszczalnej staje się przyczyną stresu i ma wpływ na zaburzenia metabolizmu rośliny, co uniemożliwia pełne wykorzystanie potencjału plonowania. Do takiej sytuacji często dochodzi w wypadku mikroelementów metalicznych (Fe, Cu, Zn, Mn). Składniki te są często wiązane niewymiennie przez cząstki gleby i stają się trudno dostępne dla roślin. Pobieranie tych mikroelementów przez rośliny umożliwiają nawozy dolistne w postaci chelatów mikroelementowych. Pierwsze objawy niedoboru składników pokarmowych na roślinach pojawiają się początkowo na młodszych lub górnych częściach rośliny. Na starszych liściach objawy nie występują w dużym nasileniu ze względu na to, że nieruchome składniki (wapń, bor, miedź, żelazo, mangan, molibden) nie przemieszczają się ze starszych do młodszych części rośliny.

 

Biostymulatory

     W ostatnich dziesięcioleciach zaobserwować można również zwiększone zainteresowanie stosowaniem wzbogacanych nawozów w celu stymulowania plonów roślin. Szczególne zainteresowanie wzbudziły dodatki biostymulujące, w tym: substancje humusowe, wyciągi z wodorostów oraz produkty zawierające aminokwasy. Substancje humusowe i ekstrakty z wodorostów zawierają roślinne hormony wzrostu, takie jak auksyny i gibereliny. Ponieważ na rośliny oddziałują niewielkie ilości roślinnych hormonów wzrostu, substancje te już w niewielkich ilościach wpływają na wzrost roślin. Biostymulanty na bazie aminokwasów powstają na drodze syntezy chemicznej z białek roślinnych, takich jak algi, kukurydza czy soja. Innym źródłem jest chemiczna lub enzymatyczna hydroliza zwierząt lub białek roślinnych.

  Zawartość poszczególnych składników zmienia się wraz z wiekiem rośliny, stąd też zależności między składnikami, które dostarczają więcej informacji o stanie fizjologicznym roślin, są bardziej przydatne do celów diagnostycznych. Dlatego, aby osiągnąć zakładany plon ziarna, należy dążyć do zwiększenia zawartości pierwiastków w roślinie powyżej wartości krytycznej. Wśród czynników ograniczających wielkość możliwych plonów najczęściej spotyka się brak wody oraz nieprawidłowo dobrane nawożenie mineralne w stosunku do potrzeb pokarmowych roślin. Niedostosowanie systemu nawożenia do potrzeb ilościowych, a zwłaszcza dynamiki pobierania składników mineralnych przez rośliny rosnące w gruncie, jest przyczyną zaburzeń w funkcjonowaniu poszczególnych składników, ich niskiego wykorzystania przez roślinę oraz wzrostu ryzyka wystąpienia zanieczyszczenia środowiska. Dlatego niezbędna jest wiedza na temat efektywności poszczególnych składników przy kontrolowaniu plonu.

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.