Strefa Bydło

Hodowca Bydła 4/2022

HB 4 2022

W numerze:

*Aktualności branżowe: Rynek mleka – ceny UE, Rynek mleka – ceny PL, Rynek mleka – handel PL, Rynek mleka – handel UE, Rynek mięsa – ceny PL, Rynek mięsa – handel UE, Rynek mięsa – handel PL, Rynek materiałów paszowych.

* wiadomości dostępne w wydaniu papierowym lub wydaniu online

 

  1. Nawożenie użytków zielonych Iwona Radkowska, Adam Radkowski
  2. Wartość pokarmowa kiszonek z traw i dawki pokarmowe z ich udziałem Barbara Wróbel
  3. Małe organizmy dające wielki efekt – żywe drożdże w żywieniu bydła Bartosz Majewski, Andrea Remmersmann - cały artykuł
  4. Odchwaszczanie kukurydzy Hubert Waligóra
  5. Wymagania wodne i potrzeby nawadniania roślin pastewnych Cezary Podsiadło
  6. Pobranie suchej masy przez krowy mleczne Piotr Stanek, Ewa Januś
  7. Leczenie mastitis a wskaźniki rozrodu w stadach wysokoprodukcyjnych – znaczenie przeciwutleniaczy Kacper Libera
  8. Fitobiotyki – lecznicza moc z roślin Agnieszka Wilczek-Jagiełło
  9. Aminokwasy chronione w żywieniu krów mlecznych Józef Krzyżewski
  10. Zastosowanie glikolu propylenowego w profilaktyce chorób metabolicznych krów mlecznych Robert Mikuła
  11. Problemy w intensywnej produkcji mleka Sebastian Wlaźlak
  12. Bydło mięsne w gospodarstwie ekologicznym Monika Kopaczel-Radziulewicz - cały artykuł

 

Materiał hodowlany*
Skup i ubój bydła*
Byki, jałówki, krowy - ceny skupu netto*

* wiadomości dostępne w wydaniu papierowym lub wydaniu online

Kup ten numer - 12.00 zł TUTAJ

Kup prenumeratę, w prezencie otrzymasz segregator oraz Katalog Firm Paszowych. Raz w roku prezent Kalendarz trójdzielny - 115.00 zł  TUTAJ

Monika Kopaczel-Radziulewicz

 

     Rafał Wysocki wraz z żoną Katarzyną prowadzi ekologiczne gospodarstwo rolne w miejscowości Nowa Wieś, w gminie Purda. Pani Katarzyna pracuje także zawodowo poza gospodarstwem. Gospodarstwo specjalizuje się w hodowli bydła mięsnego rasy limousine. Stado podstawowe liczy 31 krów. Do planowanej pełnej obsady obory brakuje jeszcze 9 sztuk. Poza krowami w stadzie zawsze jest około 20 cieląt oraz buhaj. 

81

Nowa obora to podstawa

     Państwo Wysoccy wybudowali oborę w 2016 roku, ale już po roku użytkowania okazało się, że jest za mała! Nie było wyjścia i w roku 2018 dobudowana została dalsza część budynku. Ucząc się na własnych błędach Rafał Wysocki, podpowiada że bardzo ważne jest dokładne przeanalizowanie obecnych potrzeb, ale także należy wziąć pod uwagę plany, które nieraz daleko wybiegają w przyszłość. Doradza, aby postawić nieco większy obiekt, niż taki który zabezpieczyłby tylko bieżące potrzeby.

     Obora w Nowej Wsi po rozbudowie ma wymiary 42 x 14 m. Planowana obsada to maksymalnie 40 krów. Zwierzęta miałyby wówczas zapewnioną odpowiednią powierzchnię, nie tłoczyłyby się i byłyby spokojniejsze. 

     Państwo Wysoccy nie mieli zbyt dużego doświadczenia w prowadzeniu gospodarstwa, dlatego zdecydowali się na bydło mięsne, bo jest łatwiejsze w obsłudze, mniej praco– i czasochłonne. – Oczywiście produkcja bydła mięsnego nie zapewnia takiej opłacalności jak produkcja mleka, ale w zamian zyskujemy więcej czasu na życie rodzinne, które przy trójce dzieci jest dość absorbujące. Mamy także mniej problemów związanych z utrzymaniem zwierząt – wyznaje właściciel gospodarstwa. 

     Pierwszych 11 krów rasy limousine zakupiono w 2015 roku i systematycznie co roku przybywały kolejne sztuki. Zwierzęta bezpośrednio z obory wychodzą na ogrodzony wybieg. Wyjście otwarte jest przez cały rok, a bydło ma do dyspozycji 15 ha. Rozmówca dodaje, że zwierzęta bardzo lubią wychodzić na zewnątrz zimą, bezpośrednio na śnieg i mróz. Dzięki temu nabierają odporności, są zdrowe, zahartowane i mają bardzo dobrą kondycję. Lekarz weterynarii jest bardzo rzadkim gościem w gospodarstwie państwa Wysockich. 

90

Wszystko pod kątem bydła

     Państwo Wysoccy gospodarują na 95 ha, łącznie z dzierżawami. Struktura zasiewów podporządkowana jest pod stado bydła, więc dominują trwałe użytki zielone zajmujące łącznie ponad 45 ha. Niestety, gleby są głównie klasy V i VI, miejscami IV, dużo piasków. Dlatego dużą trudność sprawia opracowanie właściwego planu zasiewów, zwłaszcza że ziemia znajduje się w uprawie ekologicznej i stosowane są jedynie naturalne metody produkcji, bez użycia sztucznych nawozów i środków ochrony roślin. Natomiast w tej chwili chów zwierząt jest prowadzony w sposób konwencjonalny. Pasze wyprodukowane w gospodarstwie mają w pełni pokryć zapotrzebowanie pokarmowe znajdujących się tutaj zwierząt. – Staram się uprawiać rośliny wysokobiałkowe np. koniczynę, głównie czerwoną, łubin wąskolistny, komonicę zwyczajną, wszystko pod kątem żywienia bydła. Ze zbóż doskonale sprawdzało się w uprawie ekologicznej żyto przewódkowe Bojko, charakteryzujące się dobrą odpornością na podstawowe choroby grzybowe. W ubiegłym roku siałem żyto Dańkowskie, które dało wysoki plon, ok. 3,5 t/ha, więc w tym roku wysieję tę samą odmianę – deklaruje pan Rafał. 

     Rolnik co roku sieje także łubin, który dobrze plonuje na słabych glebach V i VI klasy. Problemem mogą być jednak szkody spowodowane przez zwierzynę łowną. Ale jak przekonuje rolnik i tak warto siać łubin, który pozostawia po sobie bardzo dobre stanowisko pod kolejne uprawy.

     W tym roku po raz pierwszy zostanie posiana facelia na nasiona. Jest to roślina miododajna, która będzie służyła także za pożytek dla znajdujących się w gospodarstwie pszczół zamieszkujących 12 uli. Hodowla pszczół jest traktowana przez gospodarzy jako hobby i zajęcie relaksujące, która przy okazji stanowi dodatkowy dochód. Miód faceliowy, uznawany za jeden z najlepszych miodów pod względem smaku i wartości odżywczych. 83

 

Komonica zwyczajna doskonała do uprawy w ekologii

     Rolnik z Nowej Wsi prowadząc gospodarstwo ekologiczne bazuje głównie na zmianowaniu, które jako podstawa płodozmianu ma na celu stworzenie jak najlepszych warunków do plonowania następujących po sobie roślin. Rafał Wysocki precyzyjnie stara się dobierać rośliny, biorąc pod uwagę słabe gleby, którymi dysponuje. – W ubiegłym roku po łubinie i częściowo po trawach zasiałem żyto. W tym roku po życie planuję zasiew facelii, a następnie na tym stanowisku znowu żyto. Po życie znowu będzie siany łubin. Trzeba pamiętać, że łubinu nie można uprawiać na tym samym polu przez minimum 4 lata – podpowiada hodowca.  84

     Pan Rafał ma spore doświadczenie w uprawie komonicy zwyczajnej, która doskonale sprawdza się na słabszych, lekkich glebach, na piaskach. Możemy ją spotkać nawet w przydrożnym rowie, czy na leśnej polanie. Komonica uprawiana jest od kilku lat. W tej chwili zajmuje ok. 22 ha. Rolnik potwierdza, że uprawa wieloletniej komonicy w gospodarstwach ekologicznych może być dobrym rozwiązaniem pozwalającym wyprodukować wysokobiałkową paszę dla zwierząt, szczególnie na słabszych glebach. Jest to roślina bardzo wytrzymała i tolerancyjna. Charakteryzuje się dobrym zimowaniem i wytrzymuje okresowe spadki temperatur nawet do – 25°C, przy braku okrywy śnieżnej. Coraz częściej rolnicy interesują się komonicą zwyczajną, chociaż występuje problem z dostępnością nasion. – Przy czystym siewie w pierwszym roku można liczyć na 1 85lub 2 pokosy, natomiast w kolejnych latach użytkowania zwykle zbierane są 2-3 pokosy. Wszystko zależy od pogody i od warunków, które stworzyliśmy roślinie do wzrostu i rozwoju. Przestrzegam, żeby nie zrażać się plonowaniem w pierwszym roku uprawy, zwłaszcza przy pierwszym pokosie, bo jest on zawsze najsłabszy. W rolnictwie ekologicznym dużym problemem są chwasty, które zwykle pojawiają się właśnie w pierwszym pokosie. W kolejnych pokosach chwastów jest coraz mniej, gdyż roślina główna ma większą siłę przebicia. Obecnie w gospodarstwie zbierane są 3 pokosy komonicy, co daje około 10-12 ton z hektara rocznie. Z tej rośliny bobowatej produkowane są kiszonki w balotach. Tak przygotowana pasza objętościowa jest doskonałym źródłem białka. Dostarcza także wapnia, magnezu, wielu witamin oraz β-karotenu – wylicza Rafał Wysocki. 

Preferuję wycielenia jesienne

     Właściciel gospodarstwa jest zadowolony z obecnych wyników w rozrodzie. Na początku występowały problemy z zacieleniami, zdarzały się także powikłania przy wycieleniach. – Dziś już wiem, że krów przed wycieleniem nie można zatuczać. Zwierzęta przed wycieleniem86 żywione są sianem, a nie kiszonką i teraz są zdrowe i silne. Krowy kryte są naturalnie. W stadzie znajduje się dobry buhaj z odpowiednim rodowodem, który pilnuje swojego haremu i gwarantuje wysoką skuteczność zacieleń – wyjaśnia właściciel stada. 

     Hodowca jest zwolennikiem jesiennych wycieleń i zawsze dąży do tego, aby wszystkie wycielenia odbywały się właśnie o tej porze roku. Dlaczego akurat jesień? – Jednym z powodów jest to, że w miesiącach jesiennych mam więcej czasu na dopilnowanie stada, bo nie ma już pracy w polu. Poza tym zaobserwowałem, że zwierzęta w okresie zimowym lepiej przybierają na wadze i lepiej wykorzystują pobieraną paszę. Faktem jest, że wówczas koszty żywienia są wyższe niż przy wiosennym wypasie. Żywienie zimowe cieląt opiera się głównie na kiszonce z traw i roślin motylkowatych oraz dodatku śruty lub mieszanki zbożowej. Pasza ta jest dostępna tylko dla cieląt, krowy nie mają do niej dostępu. W takich kojcach większość cieląt spędza także noc, lub przebywają tutaj podczas niekorzystnej pogody – wyjaśnia hodowca. 

87

Nie było problemu ze sprzedażą odsadków

     Rafał Wysocki od początku planował sprzedaż odsadków w wieku 6-7 miesięcy, o wadze około 300 kg. Podkreśla, że był to dobry wybór, ponieważ ze sprzedażą odsadków nigdy nie było problemów, a wręcz dokonywane były wcześniejsze rezerwacje. – Na początku swojej działalności zamieściłem jedno ogłoszenie, aby poinformować o prowadzonej przeze mnie produkcji i chęci sprzedaży odsadków. Obecnie nie mam już takiej potrzeby, gdyż odbiorcy sami składają zapytania o dostępność materiału do dalszego opasu lub hodowli – wspomina hodowca. – Jednak coraz częściej mam ochotę dokonać opasu we własnym gospodarstwie. Ale na ten cel przydałoby się kolejne pomieszczenie… Myślałem o dostawieniu do istniejącego budynku prostej przewiewnej88 wiaty, ale nie wiem czy w tym roku uda mi się to zrealizować. – uśmiecha się rolnik. – Do tej pory jałówki wyhodowane w gospodarstwie sprzedawałem, gdyż po obliczeniu kosztów ich wychowu i zacielenia okazywało się, że korzystniejsze jest kupienie krowy cielnej za kwotę ok. 6-7 tys. złotych. W tym roku postanowiłem zostawić wszystkie jałówki na remont stada. Ze wszystkich wycieleń z sezonu 2021/2022 uzyskaliśmy jałówki. To trochę pechowo – śmieje się Pan Rafał – bo notowane obecnie ceny skupu bydła są bardzo wysokie i moglibyśmy zarobić na odsadkach dobre pieniądze, ale akurat w tym roku jałówek nie sprzedajem.

Sebastian Wlaźlak; Katedra Hodowli i Żywienia Zwierząt, Politechnika Bydgoska im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich

 

W Polsce od wielu lat obserwuje się wzrost ilości skupowanego mleka, przy jednoczesnym zmniejszeniu pogłowia krów mlecznych, co świadczy o wzroście wydajności jednostkowej krów, będącej efektem skutecznej pracy hodowlanej i poprawy dobrostanu. Między rokiem 2004. a 2019. pogłowie krów zmniejszyło się o 600 tys. sztuk, a produkcja mleka wzrosła o 2,6 mld. litrów. Zgodnie z analizami Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka ocenie wartości użytkowej krów podlega głównie rasa polska holsztyńsko-fryzyjska (PHF, czarno-biała), która stanowi aż 85% ogółu. Przeciętna wydajność mleczna krów populacji aktywnej wzrosła z 6664 kg w 2006 r., aż do 9076 kg w 2020 r. Podobne tendencje występują też w innych krajach, gdzie również spada liczba gospodarstw, przy jednoczesnym wzroście liczby krów w stadzie, obsługiwanych w coraz większym stopniu przez pracowników najemnych lub roboty, zwłaszcza udojowe.  Zaleca się utrzymanie krów ras wysokowydajnych, specjalnie doskonalonych genetycznie, zdolnych do uzyskania wysokich wydajności mleka i utrzymywania ich w kolejnych laktacjach. Jednak wzrost potencjału genetycznego bydła w zakresie użytkowości mlecznej spowodował nasilenie występowania niekorzystnych zjawisk dotyczących stanu zdrowotnego (częstsze schorzenia metaboliczne, mastitis, kulawizny) i zaburzeń w rozrodzie. W konsekwencji nastąpiło skrócenie okresu użytkowania, pogorszenie jakości pozyskiwanego mleka, wzrost kosztów produkcji i obniżenie jej opłacalności. Całoroczne utrzymanie krów w oborze przy jednocześnie intensywnym żywieniu wymaga wysokich nakładów pracy oraz jest bardzo kosztochłonne. Chociażby remont takiego stada może być problemem dla budżetu gospodarstwa o intensywnym kierunku produkcji, a duża część kosztów przeznaczana jest na modernizację technologii oraz roboty automatyczne.

Robert Mikuła; Katedra Żywienia Zwierząt, Wydział Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

Utrzymanie zdrowotności i płodności stada, a także długowieczności krów mlecznych jednocześnie z uzyskaniem wysokiej wydajności mlecznej jest jednym z podstawowych wyzwań współczesnego producenta mleka. Niestety wraz ze wzrastającą ilością produkowanego surowca zwiększa się również zapotrzebowanie pokarmowe zwierząt, którego pokrycie w sytuacji ograniczonego pobrania suchej masy paszy bywa często problematyczne. Wzrost potrzeb pokarmowych krów istotnie zwiększa się po wycieleniu, co może skutkować deficytem energii. Dlatego też w początkowym okresie laktacji obserwuje się zwiększoną częstotliwość występowania chorób metabolicznych, obniżenie wydajności mlecznej, a także problemy z płodnością. Żywieniowcy na całym świecie bardzo często podkreślają, że główną przyczyną negatywnych tendencji okresu przejściowego jest niedostateczne pokrycie potrzeb energetycznych zwierząt. W tym niekorzystnym dla krów okresie fizjologicznym następuje nadmierna mobilizacja rezerw tłuszczowych, obniżenie pobrania paszy oraz koncentracji glukozy we krwi bezpośrednio wpływające na rozwój ketozy i stłuszczenia wątroby. Następstwem „statusu ketozowego” jest nie tylko obniżenie produkcji mleka, ale również negatywne zwiększanie ryzyka występowania innych schorzeń, które wraz z pogorszeniem płodności przyczyniają się do nadmiernego brakowania i skrócenia okresu użytkowania krów. Nie bez znaczenia są również bezpośrednie koszty leczenia zwierząt, które dodatkowo z czynnikami wymienionymi wyżej istotnie pogarszają opłacalność produkcji mleka.  Fundamentalnym działaniem w profilaktyce ketozy jest zwiększenie koncentracji glukozy we krwi, która nie tylko ogranicza lipolizę z adipocytów, ale również przyczynia się do „bezpiecznego” wykorzystania wolnych niezestryfikowanych kwasów tłuszczowych i ogranicza powstawanie ciał ketonowych. 

Józef Krzyżewski; Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu

 

W okresie ostatnich lat obserwuje się tendencję do optymalizacji pokrycia zapotrzebowania krów na białko, posługując się nie tylko poziomem białka ogólnego w diecie i jego ilością dostępną na poziomie jelita cienkiego, lecz także podejmuje się próby bilansowania niektórych najważniejszych aminokwasów zawartych w tym białku, zwłaszcza metioniny i lizyny, z jednoczesnym uwzględnieniem zapotrzebowania zwierząt na te aminokwasy. Posługiwanie się poziomem białka chronionego okazało się niewystarczające, ponieważ w wielu przypadkach może brakować w nim aminokwasów, wpływających na wydajność mleka i zawartość w nim białka oraz wielostronnego wpływu na zdrowie krów. Aktualnie w praktyce stosuje się dodatki do dawek krów wysoko wydajnych, zawierające chronioną metioninę i lizynę. Wyniki dotychczas przeprowadzonych badań i obserwacji praktycznych wskazują na szereg wymiernych korzyści, wynikających z dokładnego zbilansowania aminokwasów w dawce pokarmowej, zgodnego z zapotrzebowaniem krów. Dotyczą one przede wszystkim zwiększenia efektywności wykorzystania białka w produkcji mleka, zwiększenia jego wydajności i zawartości w nim białka oraz poprawę bilansu energetycznego w organizmie krów. Na szczególne podkreślenie zasługuje pokrycie zapotrzebowania krów na metioninę, które znajduje odzwierciedlenie w procesach związanych z rozrodem, zwłaszcza ze zmniejszeniem obumierania zarodków, ograniczeniu częstości występowania schorzeń metabolicznych oraz wzmocnieniu odporności organizmu krów.  Już od wielu lat stosuje się w żywieniu krów mlecznych preparaty białka chronionego, w celu zwiększenia stopnia wykorzystania tego składnika z dawki pokarmowej. Dąży się w ten sposób do zwiększenie podaży białka, które nie ulega rozkładowi w żwaczu (tzw. białko by-pass) i tym samym do zwiększenia jego puli, która będzie trawiona i wykorzystana bez strat w jelicie cienkim. Jednakże z obserwacji praktycznych wynika, że efekty produkcyjne, uzyskiwane przy stosowaniu dodatków białka chronionego, często nie przynosiły oczekiwanych efektów.

Agnieszka Wilczek-Jagiełło

 

Fitobiotyki to substancje, które są uzyskiwane z roślin, przede wszystkim zaś z ziół. Fitobiotyki pod względem chemicznym są niezwykle różnorodną grupą. Wśród nich są zarówno alkaloidy, glikozydy, fenole, saponiny, garbniki, kumaryny, olejki eteryczne, gorycze, śluzy. Fitobiotyki mogą wywierać szereg różnorodnych działań w odniesieniu do poprawy stanu zdrowotnego zwierząt, jak również jakości pozyskiwanych produktów odzwierzęcych. Wiele z fitobiotyków jest klasyfikowanych jako dodatki paszowe, których celem jest poprawa cech sensorycznych paszy tj. aromat, smakowitość. Poza wpływem na ilość pobieranej paszy, substancje izolowane z roślin mogą także: regulować funkcje trawienne poprzez wpływ na ilości wydzielanych enzymów trawiennych i motorykę przewodu pokarmowego, hamować biegunkę, działać osłonowo na błonę śluzową przewodu pokarmowego. Wiele z substancji izolowanych od roślin ma również działanie immunostymulujące (poprawiające odporność), wzmacniające, antystresowe, przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, czy również także przeciwpasożytnicze. Niektóre z fitobiotyków mogą także niwelować negatywny wpływ czynników antyżywieniowych obecnych w określonych paszach.

Kacper Libera; Katedra Nauk Przedklinicznych i Chorób Zakaźnych, Wydział Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

Zapalenie wymienia (mastitis) to jedna z najważniejszych chorób bydła, a jednocześnie jedno z największych wyzwań dla współczesnej produkcji mleka. Jest to choroba, która powoduje straty nie tylko związane bezpośrednio z pogorszeniem wydajności i jakości mleka, ale także negatywnie oddziałuje na szereg innych czynników wpływających na opłacalność chowu bydła mlecznego. Do pośrednich strat związanych z mastitis należy zaliczyć m.in. zwiększone nakłady pracy i czasu związane z dojem i obsługą krów z zapaleniem wymienia, problem z zagospodarowaniem mleka od krów chorych lub leczonych (lub tak naprawdę wydzieliny zapalnej) oraz koszty związane z lekami i usługami weterynaryjnymi. Niemniej jednak, nie należy zapominać, że toczący się proces zapalny w gruczole mlekowym krowy z zapaleniem wymienia nie pozostaje obojętny wobec innych układów narządów w jej organizmie, w tym układu rozrodczego. Niestety, liczne badania terenowe wykazały, iż mastitis negatywnie wpływa na płodność u krów mlecznych, jednak właściwie podjęte i dobrane leczenie jest w stanie częściowo złagodzić te szkodliwe oddziaływanie.

Piotr Stanek, Ewa Januś; Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie

 

Uzyskanie wysokiej wydajności mleka od krowy, przy jak najniższych kosztach produkcji, jest możliwe do osiągnięcia, wówczas gdy będą one racjonalnie żywione. Oznacza to, że krowa w zjedzonej paszy powinna pobrać taką ilość składników pokarmowych, które są niezbędne do pokrycia jej potrzeb bytowych oraz do syntezy tej ilości mleka, na którą pozwala jej potencjał genetyczny. Optymalne pokrycie potrzeb pokarmowych krowy jest zadaniem bardzo trudnym i bez większego ryzyka można postawić tezę, że jest to podstawowa przyczyna ograniczająca poziom wydajności. Prawidłowe zbilansowanie dawki pokarmowej dla krów mlecznych to klucz do uzyskania wysokiej produkcji, ale również gwarancja prawidłowej kondycji i stanu fizjologicznego zwierząt. Im więcej pracy i starań zostanie poczynionych w optymalizację składu i jakości paszy na stole paszowym, tym w stadzie będzie mniej problemów z rozrodem, chorobami metabolicznymi, mastitis, podwyższoną liczbą komórek somatycznych w mleku, słabą lub zbyt dobrą kondycją, zwiększonym brakowaniem i wieloma innymi nieprawidłowościami. Nowoczesne systemy żywienia ukierunkowane na potrzeby wysokowydajnych krów mlecznych wymagają posiadania ogromu informacji dotyczących nie tylko stosowanych pasz i ich jakości, ale również samych zwierząt, w tym ich stanu fizjologicznego. Miernikiem pokrycia potrzeb pokarmowych krowy mlecznej jest ilość pobranej suchej masy w zjedzonej paszy, w której powinna znaleźć się taka ilość składników pokarmowych, aby zaspokoić aktualne zapotrzebowanie zwierzęcia i zapewnić produkcję mleka wynikającą z potencjału produkcyjnego. Dawka pokarmowa krowy mlecznej powinna być zbilansowana pod względem energetyczno-białkowym i dostarczać odpowiedniej ilości witamin i składników mineralnych (w ich bilansowaniu należy pamiętać o ich synergistycznym lub antagonistycznym współdziałaniu, np. K do Mg). W bilansowaniu energetycznym dawki szczególną uwagę należy zwrócić na zawartość włókna (a przede wszystkim jego frakcji NDF i ADF), bowiem jest ono nie tylko źródłem energii, ale reguluje procesy trawienia i zapewnia prawidłową motorykę przewodu pokarmowego.

Cezary Podsiadło

 

Oceniając warunki uprawy w danym regionie kraju dla określonego gatunku powinniśmy przede wszystkim zapoznać się ze specyfiką jego wymagań siedliskowych, która wynika głównie z uwarunkowań genetycznych. Ponadto należy porównać ze sobą te dwa istotne czynniki produkcyjne i na tej podstawie poznać największe zagrożenia dla uzyskania wysokiej produkcyjności uprawy, a tym samym niskiej jej opłacalności. Duże niedobory wody w czasie wegetacji notuje się przede wszystkim na glebach lekkich o niskiej zdolności do jej zatrzymywania oraz w Krainie Wielkich Dolin, która obejmuje swoim zasięgiem południowe obszary województwa zachodniopomorskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, tereny środkowej Polski, a także większą część województwa dolnośląskiego, śląskiego i lubelskiego. Obszar ten charakteryzujące się ujemnym klimatycznym bilansem wodnym (KBW), na który mają wpływ niskie opady atmosferyczne w sezonie wegetacyjnym. Pokrycie niedoboru wody, jaki występuje w glebie jest możliwe jedynie dzięki zastosowaniu nawadniania, ryc. 1. Spośród uprawianych w Polsce roślin pastewnych największy areał zasiewów dotyczy kukurydzy – około 600 tys. ha, roślin strączkowych – około 200 tys. ha. Ponadto w uprawie znajdują się jeszcze motylkowate wieloletnie, głównie lucerna i koniczyna około 80 tys. ha oraz okopowe pastewne, przede wszystkim buraki pastewne uprawiane na powierzchni około 7 tys. ha. Największy udział zasiewów roślin pastewnych występuje w gospodarstwach o powierzchni od 20 do 50 ha i wynosi 12,6% przy średniej powierzchni zasiewów, niezależnie od wielkości powierzchni gospodarstwa, na poziomie 9,05% (ryc. 2). W zasadzie wszystkie gatunki roślin pastewnych ze względu na duży plon biomasy charakteryzują się dużymi wymaganiami wodnymi.  Jedną z roślin pastewnych niemotylkowatych uprawianych na całym świecie jako najważniejsze zboże pastewne jest kukurydza. Popularność tej rośliny wynika między innymi stąd, że pozwala uzyskać najwyższe plony spośród wszystkich roślin zbożowych, a nawet pastewnych, zapewnia paszę w postaci zielonki, kiszonki czy śruty przez cały rok, może być uprawiana na różnych glebach, a jej uprawa jest w pełni zmechanizowana.

Hubert Waligóra; Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

Do ważniejszych zabiegów agrotechnicznych w uprawie kukurydzy należy wykonanie skutecznego ograniczenia zachwaszczenia. Duży dobór herbicydów na rynku pozwala wybrać najlepsze i najskuteczniejsze rozwiązania ochrony roślin przed chwastami. Chwastem w znaczeniu rolniczym jest każda roślina obca w łanie, która nie została tam celowo wysiana i nie jest przedmiotem uprawy na danym polu. Czyli oprócz typowych gatunków chwastów, mogą to być inne rośliny uprawne np. samosiewy rzepaku. Chwasty konkurują z rośliną uprawną zarówno o składniki pokarmowe, ale również o wodę. W naszych warunkach gospodarowania wody z opadów atmosferycznych, jak i tej dostępnej w glebie nigdy praktycznie nie jest zbyt wiele. Stąd wyeliminowanie innych roślin z upraw kukurydzy jest niezmiernie ważne. Straty w plonach kukurydzy w zależności od stanu zachwaszczenia plantacji mogą wahać się w szerokich granicach. Przy niewielkim zachwaszczeniu pola wynoszą około 15%, a przy dużym nawet 60%. Przyjmuje się, że przy średnim zachwaszczeniu kukurydzy zużycie przez chwasty składników pokarmowych obniża plony o około 30%.  W uprawach kukurydzy występują różne gatunki chwastów. Są to przede wszystkim: chwastnica jednostronna, komosa biała, fiołek polny oraz perz właściwy. Rzadziej występują takie gatunki jak: tasznik pospolity, jasnota purpurowa, żółtlica drobnokwiatowa, szarłat szorstki, gwiazdnica pospolita, przetacznik bluszczykowaty oraz rumianowate. Trudniejszymi do zwalczenia są chwasty jednoliścienne niż dwuliścienne. Ich skład gatunkowy w ostatnich latach znacząco zmienia się. Jeszcze kilkanaście lat temu na polach z kukurydzą występowało nawet kilkanaście różnych gatunków chwastów. Poprzez intensywną walkę z nimi zmniejszyła się również ich liczba. Kilka gatunków chwastów zniknęło z naszych pól.

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.