Krowy zasuszone od nich wszystko się zaczyna

Ryszard Kujawiak
Sano – Nowoczesne Żywienie Zwierząt

 

Dla krów najważniejszy jest okres zasuszania. Jaka będzie wydajność i przebieg laktacji zależy w znacznej mierze od sposobu zasuszania. Niestety przez hodowców okres zasuszania jest często niedoceniany i traktowany jako mniej ważny niż laktacja. A jest odwrotnie.

 

 

                Pierwszy dzień zasuszania powinien być traktowany jako pierwszy dzień nowej laktacji. To, jak zasuszane są krowy, będzie miało wpływ na ich wydajność i zdrowotność przez najbliższy rok. Jeżeli w zasuszaniu będą popełniane błędy, to z ich konsekwencjami będzie trzeba się borykać bardzo długo, czasami nawet dłużej niż 12 m-cy, a czasami będzie się to kończyć przedwczesnym brakowaniem krów. Natomiast, jeżeli zasuszanie będzie prawidłowe, to jest szansa, że cała laktacja będzie przebiegała bezproblemowo i nawet przy bardzo wysokiej wydajności krowy dotrwają w dobrej kondycji do następnego zasuszania.

                Podczas zasuszania powinno się więcej czasu poświęcić zarówno na żywienie, jak i profilaktykę dotyczącą stanów zapalnych gruczołu mlekowego. Dwa miesiące bez doju pozwalają odpocząć wymionom oraz można ten czas również wykorzystać na ewentualne ich leczenie specjalnie przeznaczonymi na ten czas antybiotykami DC (Dry Cow) dla krów zasuszonych. Zasuszanie krów to coś więcej niż tylko przerwanie dojenia. Krowy zasuszone, a więc już wysokocielne, powinny mieć zapewnione komfortowe warunki, trzeba je we właściwy sposób, a więc delikatnie traktować oraz odpowiednio żywić.

Zasuszanie jednostopniowe – najlepsze

                Krowy powinny być zasuszane jednostopniowo. To znaczy kanał strzykowy po ostatnim doju przed zasuszeniem powinien być zamknięty, najlepiej za pomocą specjalnego czopa, i krowy nie należy już dalej doić. Niezwykle ważne jest to, aby przy stosowaniu czopów bezwzględnie przestrzegać podstawowych zasad higieny. Dzięki temu można bardzo łatwo, bez żadnych problemów i ryzyka zapaleń czy obrzęku wymienia zasuszyć krowy, które dają po 30 l mleka i więcej. Przy zdrowym wymieniu dość szybko tworzy się naturalny czop keratynowy, który zamyka strzyk. Zalecenia, aby doić krowy przez kilka dni raz dziennie, a potem co drugi dzień, nie mogą być traktowane poważnie. Zasuszanie wielostopniowe jest bardzo pracochłonne i zamiast korzyści przynosi tylko problemy zdrowotne.

                Obecnie najczęściej zalecanym czasem zasuszania jest okres 7-8 tygodni. Wydłużanie tego okresu ponad 8 tygodni niewiele daje, korzyści są niewielkie. Natomiast mocne skracanie zasuszania może powodować, że czas odpoczynku przed porodem będzie zbyt krótki, krowa nie zdąży się dobrze zregenerować przed następną laktacją, a płód otrzyma zbyt mało składników pokarmowych na rozwój w ostatnim etapie życia embrionalnego.

Te same pasze w zasuszeniu i laktacji

                Zadaniem żywienia podczas zasuszania jest dostarczenie składników pokarmowych dla intensywnie rozwijającego się płodu oraz przygotowanie krowy do laktacji. Szereg chorób występujących na początku laktacji, m.in. zaleganie poporodowe, zatrzymanie łożyska, słaba odporność cieląt, ketoza, kwasica, przemieszczenie trawieńca ma właśnie swoje źródło w niewłaściwym żywieniu krów zasuszonych. Efekty widzimy na początku laktacji, a ich przyczyna leży gdzie indziej.

                Ponieważ zasuszanie warunkuje uzyskanie wysokiej wydajności w następnej laktacji pożądane jest, aby krowy jak najlepiej, bardzo łagodnie przeszły z jednej fazy w drugą. Często mówi się, że jest to okres przejściowy, ale zachodzących zmian powinno być jak najmniej. Należy zdawać sobie sprawę, że żywimy przeżuwacza, a więc głównie bakterie żwacza, które przez cały czas muszą mieć tę samą pożywkę, tę samą paszę. Dlatego zarówno pasze objętościowe, jak i treściwe powinny być podawane każdego dnia przez 365 dni w roku. Zarówno krowom w laktacji, jak i zasuszonym. Wynika to z faktu, że jeżeli jakiś komponent z dawki zabierzemy, to już po 3 dniach giną mikroorganizmy, które go trawią. Natomiast po wprowadzeniu do dawki nowego komponentu potrzeba aż 30 dni, aby wytworzyły się w pełni bakterie, które będą go trawić. Ponadto wycofanie z dawki dla krów zasuszonych paszy treściwej powoduje też zbyt drastyczne zmniejszanie się brodawek żwaczowych, które znowu będą potrzebowały aż ok. 50-70 dni, aby w pełni wrócić do maksymalnej wielkości. A więc zadawanie paszy treściwej dopiero w okresie zasuszania właściwego, czyli na ok. 3 tygodnie przed wycieleniem powoduje, że również przez najbliższy miesiąc po wycieleniu krowa nie będzie mogła jej w pełni wykorzystywać i znaczna jej niestrawiona część znajdzie się w odchodach. Niektórzy hodowcy niesłusznie uważają, że podawanie paszy treściwej przez cały czas zasuszania spowoduje zatuczenie się krowy. Obawy te są nieuzasadnione. Krowy zazwyczaj zatuczają się wcześniej, na końcu laktacji, gdy dają mniej mleka, a otrzymują w dawce jeszcze dość duże ilości paszy treściwej. Takie krowy należy po prostu wcześniej zasuszyć. Krowa, która na końcu laktacji będzie dawała dużo mleka na pewno się nie zatuczy. W Sano Agrar Institut już od 5 lat prowadzimy doświadczenia nad żywieniem krów zasuszonych. Wiemy na pewno jedno. W ich żywieniu doskonale sprawdza się tylko jedna dawka, podawana od samego początku, czyli od pierwszego dnia, do końca, czyli ostatniego dnia zasuszania.

Jedna dawka na cały czas zasuszenia

                Nie ma potrzeby dzielenia okresu zasuszania na dwa okresy, jak to się jeszcze często praktykuje. Przez cały okres zasuszenia, czyli przez 6-8 tygodni krowy powinny dostawać te same pasze, co w okresie laktacji. Bierze się 1/3 pasz objętościowych z okresu laktacji, dodaje 3-4 kg słomy i 0,5-1,5 kg zbóż oraz 1,5 specjalnej mieszanki treściwej zawierającej sole anionowe przeznaczonej dla krów na czas zasuszania. Dzięki temu, że są te same pasze, żwacz ma przez cały czas tę samą pożywkę i nie następują duże zmiany w wielkości brodawek żwaczowych i w zawartości mikroflory. Przez to po wycieleniu pasze są o wiele lepiej wykorzystywane niż przy dzieleniu krów na grupy, kiedy na początku dawka nie zawiera wszystkich pasz stosowanych w laktacji.

                Z reguły w oborach, gdzie tworzy się wiele grup żywieniowych, jest najwięcej krów wychudzonych i zatuczonych. Bakterie, które trawią paszę treściwą, kiedy nie mają pożywki to obumierają i później ich brakuje, kiedy zaczyna się podawać krowom duże ilości paszy treściwej na końcu zasuszania i na początku laktacji. Błędem jest zbyt duże skupianie się na początku laktacji, gdzie podaje się często różne „cudowne” dodatki, a zapominanie, że „motor”, czyli żwacz potrzebuje ciągle tego samego paliwa, czyli tych samych pasz. To tak jak z silnikiem. Dużo łatwiej i szybciej przyspiesza się na jednym biegu z 60 km na 120 km na godzinę niż na trzech biegach z 10 km na 100 km. Kiedy zbyt mocno wyhamujemy, to później znacznie trudniej jest przyspieszyć i zajmuje to więcej czasu. Warto również o tym pamiętać, kiedy żywimy krowy. System żywienia krów zasuszonych jedną dawką i tymi samymi paszami co w okresie laktacji powoduje, że po wycieleniu bardzo łatwo i bezproblemowo można przejść z powrotem na dawkę dla krów w laktacji. Z powrotem wracamy na 100% zawartość poszczególnych pasz, które zmniejszaliśmy na czas zasuszenia oraz wycofujemy mieszankę z solami anionowymi. Żywienie krów jedną dawką w okresie zasuszenia jest proste i daje doskonałe efekty. Czasami niepotrzebnie je sobie sami komplikujemy, tworząc grupy żywieniowe, co często daje efekty odwrotne od zamierzonych.

Doświadczenia z Sano Agrar Institut

                Po prawie 5-letnim okresie doświadczeń w Sano Agrar Institut można powiedzieć, że dla krów zasuszonych bardzo dobrze sprawdza się jedna dawka TMR złożona z tych samych pasz, co w laktacji, ale z większym udziałem słomy, podana w ilości ok. 13 kg s.m. i uzupełniona paszą treściwą z solami anionowymi. Obecnie dawka składa się z 3,5 kg słomy, 3,5 kg paszy treściwej z dużą zawartością soli anionowych, witamin i związków mineralnych, 0,5 kg melasy, 5 kg kiszonki z traw, 3 kg wysłodków buraczanych, 9 kg kiszonki z kukurydzy i aby dawka TMR nie była zbyt sucha i segregowana dolewane są także 2 kg wody. Dawka jest najchętniej zjadana przy udziale suchej masy 45-50%. Dzięki takiemu żywieniu krowy bardzo łatwo przechodzą na dawkę laktacyjną, która składa się z tych samych pasz, co dawka dla krów zasuszonych, tylko zostaje zmniejszony w niej udział słomy, a zwiększony udział pasz treściwych, w których nie ma już też soli anionowych. Jak widać żywienie krów zasuszonych i w laktacji może być proste, tylko w oparciu o jedną dawkę i dawać znakomite efekty, o czym świadczą też wyniki uzyskiwane w Sano Agrar Institut.