Kto kupuje ekologiczne mleko? Europa po zniesieniu kwoty mlecznej

Tomasz Sakowski
Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu

 

Dwudzieste piąte z kolei targi żywności i rolnictwa ekologicznego BIOFACH, które odbyły się w dniach 12-15 lutego w Norymberdze (Niemcy) były nie tylko okazją do wspominania pierwszych targów, które miały miejsce najpierw we Frankfurcie nad Menem, gdzie wystawiało się zaledwie kilkanaście firm.

 

 

                Potem przeniesiono je już na stałe do Norymbergii. Wtedy to promowała swoje produkty rzesza fanów, jak wspominali na otwarciu tegorocznych targów, jedni z głównych animatorów rolnictwa ekologicznego: Felix Prinz zu Löwenstein, przewodniczący niemieckiego Związku Producentów Żywności Ekologicznej (BÖLW) i Australijczyk Andre Leu przewodniczący Międzynarodowej Federacji Organizacji Rolnictwa Ekologicznego (IFOAM), a dzisiaj służy temu celowi w pełni rozwinięta, profesjonalna międzynarodowa impreza targowa, która ma istotny udział w światowym rynku żywności ekologicznej przyrastającym rocznie o około 8% i wartym obecnie prawie 50 mld Euro, nie wspominając już o europejskim o obrotach przekraczających 20 mld Euro. Sami Niemcy kupują rocznie produkty rolnictwa ekologicznego za sumę 7,55 mld Euro, przy obserwowanym około 7% rocznym wzroście wydatków gospodarstw domowych na żywność ekologiczną. Dwudziesta piąta edycja tych targów zgromadziła ponad 40 000 uczestników ze 130 krajów reprezentujących ponad 2235 wystawców. Targi BIOFACH zawsze imponują rozmachem i bogactwem propozycji. Tak było i w tym roku, a wyróżniającym się trendem na rynku BIO żywności była coraz szersza oferta produktów dla osób z uczuleniami pokarmowymi, a także produktów gotowych.

                Największym rynkiem zbytu dla produktów rolnictwa ekologicznego w Europie nadal pozostają Niemcy (86 € na głowę mieszkańca), chociaż w konsumpcji żywności ekologicznej przeliczoną na głowę mieszkańca rocznie wyprzedzają je Szwajcarzy (186 €), Duńczycy (159 €) i Austriacy (127 €). Pomimo odnotowanych pomiędzy rokiem 2012 a 2013 pewnych niewielkich spadków obrotów w niektórych asortymentach, wzrost cen świeżych produktów ekologicznych i zwiększenie dostaw produktów przetworzonych wpłynął pozytywnie na bilans obrotów w handlu żywnością ekologiczną. Jeśli chodzi o branżę mleczarską to zauważalny był wzrost spożycia ekologicznego mleka o 11,3% w porównaniu z rokiem 2012. Spadło za to spożycie serów twardych, a zwłaszcza tych pakowanych i plasterkowanych, których zbyt wysoka cena nie spotkała się z pozytywnym odbiorem klientów. To samo spotkało rynek mięsa ekologicznego, głównie ze względu na niską podaż wołowiny i rezygnację z nadmiernego spożycia mięsa przez część konsumentów. Z drugiej strony zwyżkę obrotów zanotował handel ziemniakami ekologicznymi, na które konsumenci wydali o 17% więcej pieniędzy w porównaniu rokiem poprzednim, przede wszystkim z powodu wzrostu ich ceny detalicznej. Jeśli chodzi o ilość sprzedanych ziemniaków to spadła ona o prawie 5%. W handlu ekologiczną wieprzowiną zaobserwowano wzrost sprzedaży o 7,5%, za to sprzedaż mięsa wołowego zmniejszyła się aż o 22%, co odbiło się negatywnie na całym rynku mięsa ekologicznego, który zanotował siedmio procentowy spadek sprzedaży.

Chiński rynek wpływa korzystnie na wzrost cen ekologicznego mleka

                Zarówno polscy jak i niemieccy producenci mleka chcieliby wykorzystać dobrą koniunkturę i wysokie ceny skupu tego surowca, Niestety wzrost podaży łączy się nieuchronnie ze spadkiem cen, albo poszukiwaniem nowych rynków zbytu na przetwory mleczarskie. Nadzieją są tutaj kraje rynków wschodzących takie jak: Chiny, Indie, czy państwa Środkowego Wschodu. Rynki tych krajów pochłaniają coraz większą ilość produktów mleczarskich, co jest widocznym wskaźnikiem wzrostu zamożności ich społeczeństw. Szczególnie poszukiwanymi produktami w Chinach stało się ostatnio mleko ekologiczne i jego przetwory. Po potwornym skandalu z melaminą dodawaną do mleka, chińska klasa średnia straciła zaufanie do jakości własnych wyrobów i woli kupować droższe certyfikowanie europejskie produkty ekologiczne. Najwięcej do Chin eksportują Niemcy, gdyż mają odpowiednio wysoką produkcję mleka, mogącą, chociaż w części zaspokoić chiński import. Praktycznie cztery z trzydziestu kilku mleczarni posiadających upoważnienia do ekologicznego przetwórstwa mleka, eksportuje niemal całą swoją produkcję do Chin, po bardzo opłacalnych cenach. Właściciele gospodarstw konwencjonalnych stoją natomiast w blokach startowych do wyścigu o rynek, po zniesieniu obowiązujących w Unii Europejskiej kontyngentów na produkcję mleka. W Niemczech i w Polsce już obserwuje się istotne przekroczenie przyznanych kwot, a podaż mleka w tych krajach może po 2015 roku jeszcze się zwiększyć. Świadczą o tym duże inwestycje w tym sektorze produkcji, jakie poczynili ostatnio rolnicy. Unowocześnienie środków produkcji cieszy, ale dokonane inwestycje narażają właścicieli stad na kłopoty z płynnością finansową, jeśli cena mleka spadnie do poziomu poniżej 1,20 PLN za kg surowca. Ostatnio z rynku niemieckiego dochodzą sygnały, że cena mleka konwencjonalnego ponownie zbliżyła się do poziomu 0,30 €-centów za kg. Takiej huśtawki cenowej nie obserwuje się w sektorze producentów mleka ekologicznego, ponieważ nie ma on takiego potencjału wzrostu jak konwencjonalny. Co więcej część producentów mleka ekologicznego nie odnowiła swoich certyfikatów, ponieważ cena mleka konwencjonalnego była wystarczająco wysoka, aby zrezygnować z rygorów produkcji ekologicznej. Tymczasem okazało się, że właśnie produkcja mleka ekologicznego, ze względu na duży popyt nie poddaje się tak szybko niekorzystnym trendom spadkowym. Spodziewany jest, zatem wzrost różnicy w cenie skupu mleka ekologicznego i konwencjonalnego, która obecnie w Niemczech wynosi 10 €-centów, ale jak wynika z obserwacji cen rynkowych, będzie miała tendencję zwyżkową.

                Niemcy w najbliższym czasie będą potrzebowały około 100 milionów litrów mleka ekologicznego więcej od obecnego poziomu produkcji, szacowanego na 700 milionów litrów. Niemieckie firmy, takie jak Töpfer z Dietmannsried w Allgäu, umacniają od wielu lat swoją pozycję rynkową w Chinach. Firma Töpfer od 1989 roku zaczęła specjalizować się w produkcji mleka ekologicznego dla dzieci. W Chinach jest obecna od 2007 roku, gdzie systematycznie powiększa swoje obroty ze sprzedaży tego produktu.

Rozwój Europejskiego rynku mleka po 2015 roku, czyli roku zniesienia kwot mlecznych

                Fachowcy od rynku mleka przypuszczają, że po rezygnacji z kwot mlecznych będzie rósł systematycznie eksport wyrobów mleczarskich, który w okolicy 2022 roku będzie obejmował już 18% skupionego mleka. W roku 2011 około 13,7% wytworzonego w Europie mleka zostało wyeksportowane, głównie w postaci przetworzonej, do krajów trzecich, czyli poza rynek Unii Europejskiej. Szczęśliwie do tej pory utrzymuje się nadal lekka tendencja wzrostowa tego eksportu, co dobrze wróży zagospodarowaniu nadwyżek mleka, które pojawią się w niektórych krajach po zlikwidowaniu kwotowych ograniczeń produkcji. Rosnący w krajach trzecich popyt na mleko korzystnie wpływa również na wysokość cen w skupie. Przyczynił się on również do wzrostu zamożności producentów mleka, powiększenia stad, jak i inwestycji w unowocześnienie warunków produkcji. W latach 2006-2013 odnotowano na rynku światowym wzrost cen mleka średnio o 1,0 €-cent/kg, podczas, gdy w Unii Europejskiej przeciętny wzrost ceny mleka utrzymywał się na poziomie 0,78 €-centa/kg. Bez eksportu mleka sytuacja jego producentów w Unii Europejskiej byłaby dużo gorsza. Światowy wzrost jego spożycia i zwiększone zapotrzebowanie na ten surowiec otworzyło przed producentami mleka w krajach Unii Europejskiej korzystną perspektywę dalszego rozwoju. Rynek Europejski uważa się raczej za nasycony produktami mleczarskimi.

                Popyt na mleko i wyroby mleczarskie jest w Unii Europejskiej relatywnie wysoki i prawdopodobnie w najbliższym czasie utrzyma się na niezmienionym poziomie. Możliwy jest jedynie wzrost sprzedaży wybranych artykułów mleczarskich, głównie serów i wyrobów z mleka świeżego, jak również wzrost spożycia tych artykułów w krajach przyjętych do Unii Europejskiej (na przykład Polska) po roku 2004. Wynika to z analizy danych o spożyciu wyrobów mleczarskich w przeliczeniu na rok i na głowę mieszkańca jak również z niewielkiego przyrostu ludności w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Do 2025 roku należy liczyć się z wyraźną obniżką tempa przyrostu ludności. Będzie ono różne w zależności od kraju. Ludność dwunastu nowoprzyjętych państw licząc od roku 1990 spadła ze 107 milionów do 103 milionów mieszkańców w roku 2012. Zakłada się też dalszy spadek liczby ludności w tych krajach do poziomu około 100 milionów do roku 2025. W tym czasie krajach starej piętnastki prognozowany jest wzrost liczby ludności z 402 milionów do 411 milionów mieszkańców. Podsumowując, prognozowane tempo wzrostu ludności w całej Unii Europejskiej będzie wahało się od + 0,16% do 0,00% rocznie. W przeciwieństwie do Europy ludność na świecie będzie przyrastać w tempie rocznym wynoszącym 0,85% do 2025 roku.

                Jeśli w roku 2012 żyło na świecie 7 miliardów ludzi, to w roku 2025 będzie już ich 8 miliardów, przyjmując obecne tempo przyrostu. Dlatego można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że nadwyżki mleka i wyrobów mlecznych z krajów Unii Europejskiej będą chętnie kupowane przez kraje z tak zwanych rynków wschodzących. Wzrost całkowitego popytu światowego szacowany jest na 22% i z dzisiejszego poziomu 609 mln ton rocznie wzrośnie do 741 mln ton około roku 2022. Popyt światowy na wyroby mleczarskie powinien korzystnie oddziaływać na produkcję mleka w krajach EU-27, podczas gdy, w tym okresie, europejska konsumpcja będzie wzrastała umiarkowanie o około 5%. Wyraźny wzrost popytu nastąpi głównie w krajach rynków wschodzących, w których oczekuje się nawet 32% wzrostu konsumpcji z 379 do 499 milionów ton wyrobów mleczarskich rocznie.

                Prognozy Komisji Europejskiej na lata 2010-2022 są podobne i przewidują niewielki przyrost liczby mieszkańców w krajach EU-28 i tym samym ograniczone możliwości wzrostu konsumpcji produktów mlecznych. Przewiduje się w tym okresie około 26% (4,5 milionów ton) wzrost nadwyżek mleka i jego przetworów z 17,6 milionów ton do 22,1 milionów ton, które trzeba będzie zmagazynować lub wyeksportować.

                Przedstawione analizy dotyczą całego rynku produkcji i przetwarzania mleka, i brzmią, jak na te niepewne czasy, wyjątkowo optymistyczne. Coraz więcej europejskich mleczarni sprzedaje całość swojej produkcji do krajów z rynków wschodzących, gdzie coraz bogatsi klienci poszukują wyrobów spożywczych o lepszej, wręcz certyfikowanej jakości. Wydajnej hodowli bydła i produkcji mleka nie można nauczyć się z dnia na dzień, a użytkowanie wysokowydajnych krów ras mlecznych wymaga dużego doświadczenia hodowlanego. Tego hodowcy w tych krajach jeszcze dobrze robić nie potrafią, dlatego w Polsce można będzie, mimo wahań cenowych, liczyć dalej na utrzymywanie się korzystnych cen w skupie mleka, które pozwolą na inwestycje w środki produkcji i doskonalenie genetyczne własnego stada. Prowadzone dość kosztowne inwestycje wymagają jednak śledzenia trendów na rynku produkcji mleka. Pod tym względem ekologiczny rynek produkcji i przetwórstwa mleka jest znacznie stabilniejszy od konwencjonalnego, gdyż jeszcze gwarantuje ciągły zbyt wyrobów. Spadek wydajności krów ekologicznych pokrywany jest wyższą ceną za kg skupowanego mleka oraz obniżeniem kosztów poprzez zakaz stosowania niektórych środków produkcji. Wysokie ceny mleka w Europie spowodowały, że wielu rolników powróciło z powrotem do konwencjonalnej produkcji mleka, ale tym samym spowodowali spadek podaży surowca ekologicznego i wywołali, z tym związany, wzrost cen skupu tego mleka. Dzisiejszy świat jest systemem naczyń połączonych. Dotyczy to również rynków wyrobów mlecznych. Wystąpienie suszy w jednym kraju od razu odbija się na cenach mleka w innych. Monitorowanie sytuacji pogodowej w innych krajach, zwłaszcza tych, które produkują dużo mleka na rynek pomaga w wyborze właściwej strategii produkcji i prowadzonych inwestycji. Mam nadzieję, że nasi handlowcy nie zawiodą i znajdą dla nadwyżek polskiego mleka zbyt w Chinach i na Bliskim, Środkowym i Dalekim Wschodzie.