Profilaktyka w hodowli zwierząt powszechna, ale czy rzeczywiście stosowana? Seminarium naukowe firmy Delacon Polska Sp. z o.o.

Katarzyna Markowska

Nie ulega wątpliwości, że produkcja trzody chlewnej w naszym kraju jest w kiepskiej kondycji. O niskiej opłacalności tej gałęzi produkcji zwierzęcej mówi drastyczny spadek pogłowia świń w naszym kraju. W takich sytuacjach hodowcy materiału genetycznego oraz producenci tuczników w pierwszej kolejności uciekają się do obniżenia kosztów produkcji. Należy natomiast pamiętać, że nie każda oszczędność poczyniona w stadzie jest w konsekwencji oszczędnością. W miejscowości Licheń Stary odbyło się seminarium zorganizowane przez firmę Delacon Polska Sp. z o.o. Miało ono na celu uświadomienie jak istotną rzeczą jest prowadzenie profilaktyki. Umiejętnie dobrana profilaktyka oczywiście podroży koszty produkcji, ale jednocześnie jej zastosowanie pozwoli uzyskać korzystny efekt w końcowej fazie produkcji. Seminarium pozwoliło uczestnikom poszerzyć wiedzę z tego zakresu oraz wskazało na rozwiązania, dzięki którym możliwa będzie poprawa opłacalność produkcji.

 


Seminarium otworzył prezes Delacon Polska Sp. z o.o. dr Witold Grala wprowadzając uczestników w zagadnienie profilaktyki na fermach. Jako pierwszy swój wykład zaprezentował dr Douglas Zaviezo (Citrex Inc., Specjal Nutrients Inc., USA). Omówił on prewencję mikotoksykoz, jako jeden z podstawowych czynników obniżających problemy reprodukcyjne w chowie trzody chlewnej.

 


W nawiązaniu do wykładu dr Zaviezo dr n. wet. Roman Jędryczko omówił zagrożenia mikotoksykozami w chowie loch i prosiąt, a także wspomniał o konieczności wykonywania badań laboratoryjnych oraz stosowania do paszy dodatków wiążących mikotoksyny. Mikotoksyny produkowane są przez grzyby pleśniowe, które rozwijają się szczególnie w uszkodzonym ziarnie zbóż i wilgotnych materiałach paszowych. Powodują one zatrucia, mają działanie kumulatywne i immunosupresyjne, działają teratogennie i kancerogennie, a także mutagennie. mikotoksyny mają znaczny wpływ na metabolizm zwierząt, rozkładają enzymy, obniżają odporność, są bezpośrednią przyczyną chorób. Najwięcej pasz jest skażonych zearaleonem – od 25-100%, deoksyniwalenolem (11-98,7%), ochratoksyną (0-73%) oraz aflatoksyną (0-38,5%). Aflatoksyna jest najczęściej spotykaną mikotoksyną w paszach na świecie. W Polsce spotykana jest jedynie w paszach importowanych, głównie w soi. Toksyna ta uszkadza wątrobę, występują problemy z krzepnięciem krwi, co manifestuje się wybroczynami na skórze. Hamuje także wzrost korzystnej mikroflory jelitowej, oddziaływując na wyniki produkcyjne. Aflatoksyna powoduje zmniejszenie wytwarzania witaminy A w wątrobie. W naszej szerokości geograficznej najgroźniejszymi mikotoksynami, wyrządzającymi największe szkody w produkcji zwierzęcej, są mikotoksyny fuzaryjne, tj. m.in. zearalenon, DON, T-2. Negatywne skutki działania mikotoksyn można na szczęście eliminować poprzez dodatek specjalnych adsorbentów mikotoksyn.


Następnym prelegentem podczas seminarium w Licheniu Starym był doc. dr hab. Kaziemirz Tarasiuk. Omówił on zasady dobrej praktyki weterynaryjnej w produkcji i obrocie zwierzętami hodowlanymi. Jednym w punktów dobrego zarządzania fermy jest ocena zdrowia stada. Jest to możliwe poprzez systematyczne wykonywanie badań laboratoryjnych. Docent Tarasiuk zaleca badania w kierunku: mykoplazmozy, PRRS, AR, Leptospirozie oraz Bruzellozie. W tym zakresie do dyspozycji są różne testy o odmiennych czułościach, niestety niektóre z nich mogą wykazywać fałszywe wyniki – fałszywie dodatnie i fałszywie ujemne.
Docent zwrócił uwagę także na cztery główne zasady ochrony i kontroli zdrowia świń. Przede wszystkim przy tworzeniu nowych ferm należy wziąć pod uwagę zasiedlanie ich zwierzętami o możliwie najwyższym statusie zdrowotnym, gdyż to jakie zwierzęta będziemy uzyskiwali w przyszłości zależy w głównej mierze od zwierząt wprowadzanych do fermy po raz pierwszy. Zasady bio-bezpieczeństwa na fermie oraz w transporcie powinny być nie tylko znane hodowcy, ale przede wszystkim przestrzegane przez niego. Trzecim punktem akcentowanym przez doc. Tarasiuka jest okresowa kontrola stada zwierząt w celu minimalizacji skutków wystąpienia choroby w stadzie. Lekarz opiekujący się stadem powinien opracować plan szybkiego reagowania na wypadek podejrzenia choroby. Diagnostyka powinna być zarazem tania i szybka.


Niezwykle istotna jest w tym zakresie także dobra komunikacja pomiędzy lekarzem weterynarii stada, skąd pochodzą zwierzęta oraz lekarzem opiekującym się tuczarnią. Przy zakupie zwierząt lub nasienia powinno oceniać się wyniki produkcyjne i hodowlane stada hodowlanego – analiza wyników produkcyjnych, badania poubojowe i laboratoryjne. Ma się wówczas pełną informacje o tym, co może stać się także w danym stadzie.
Istotnym elementem, niestety pomijanym dość często, jest kwarantanna zwierząt. Skuteczny program ochrony i kontroli stada hodowlanego polega na szerokiej współpracy wielu ludzi, opracowania i weryfikowania planu bioasekuracji fermy oraz mądrej profilaktyki, bieżącej analizy wskaźników produkcyjnych w poszczególnych sektorach produkcji, oceny statusu zdrowia stada w oparciu o wiele kryteriów, ale także regularnej obecności lekarza wet. na fermie.
W dalszej części seminarium z wykładem pt. „Weterynaryjne aspekty prawidłowego żywienia trzody chlewnej” wystąpił dr n. wet. Piotr Kołodziejczyk. W swoim wystąpieniu poruszył wiele ważnych zagadnień. Zwrócił uwagę na paszę dla loch prośnych, która to pasza powinna być tania, ale odpowiednio zbilansowana pod względem składników pokarmowych. Chodzi tutaj m.in. o zawartość włókna, które powinno wahać się w granicach od 5 do 10%. Ponieważ źródłem włókna są najczęściej otręby owsiane niezbędny jest także dodatek do paszy preparatu wiążącego mikotoksyny. Zużycie paszy powinno być kontrolowane do 90 dnia ciąży. Składniki mineralno-witaminowe oraz poziom lizyny powinny być w takiej paszy na odpowiednim poziomie. Pasza dla loch prośnych powinna poza tym zawierać 12,8 MJ energii, 13% białka (uzyskanego z soi, a nie z rzepaku), paszę należy wzbogacić o lizynę w ilości 0,65%, (inne aminokwasy w odpowiedniej proporcji).

 


Niezwykle istotna w utrzymaniu loch prośnych jest woda. Powinna ona być dostępna z koryta, a nie ze smoczka. Locha jest wówczas w stanie pobrać o 50% więcej wody. Częstą konsekwencją małego pobrania wody przez lochę są wycieki z dróg rodnych samicy. Poszukuje się wówczas przyczyn bakteryjnych, ale pierwotną przyczyną infekcji dróg rodnych jest brak wody. Locha rzadko oddaje mocz, dlatego nie następuje oczyszczanie gromadzących się bakterii.
W paszach dla loch niezwykle istotne jest także dokładne wymieszanie paszy zawierającej leki. Najczęściej lek znajduje się jedynie w pierwszych 5 workach, gdyż drobne cząsteczki leku osypują się na dno mieszalnika.
Kolejną ważną sprawą, na którą zwrócił uwagę dr Kołodziejczyk jest przygotowanie lochy do porodu. Należy tak pokierować żywieniem, aby uzyskać mioty o jak najwyższej masie urodzeniowej oraz umożliwić losze dobre wypróżnianie się. Uważa się, że taką paszą będzie mieszanka o parametrach: 13,5-14 MJ energii uzyskanej przy użyciu do paszy dodatku w postaci oleju sojowego i rybnego, 17% białka (soja, mączka rybna), zawartość lizyny pow. 1%, włókno 4,5%. Dawka powinna zawierać zakwaszasz oraz probiotyki. Ilość mieszanki podanej jednorazowo nie powinna przekraczać 3,5 kg. Stosunek wapnia do fosforu powinien wynosić 0,95-0,65%. Jest to ważne szczególnie ze względu na wpływ tych pierwiastków na akcję porodową. Przygotowująca się do porodu locha powinna jeść mało, ale bardzo wartościowej paszy oraz pić dużo wody. Nie należy żałować też łatwo dostępnego białka, np. z mączki rybnej. Dr Kołodziejczyk zwrócił także uwagę na występowanie biegunek u nowonarodzonych prosiąt. Jeżeli wszystko wydaje się być w porządku na chlewni, przyczyną ich może okazać się MMA (zespół zaburzeń okołoporodowych u loch). Należy lochę tak przygotować do porodu, aby urodziła dużo zdrowych prosiąt o optymalnej masie ciała, aby nie wystąpiło u niej MMA oraz, aby w dobrej kondycji opuściła porodówkę.
Podawanie lochom paszy flushingowej ma za zadanie przygotować układ rozrodczy do produkcji dużej ilości komórek jajowych o dobrych parametrach jakościowych, co ma wpływ na liczbę prosiąt w następnym miocie oraz na ekspozycję objawów rujowych.
Kolejnym newralgicznym punktem żywienia jest pasza okołoodsadzeniowa. Zaleca się tutaj stosowanie najlepszych zbóż ekstrudowanych, preparatów mlekozastępczych lub mlekopochodznych, które są źródłem wysokostrawnego białka dla prosiąt. Pasza taka powinna zawierać szybko dostępną energię. Parametry paszy dla prosiąt w okresie okołoodsadzeniowym to 15 MJ energii, 20% białka, 3,5% włókna, zakwaszasz, tlenek cynku (wspomaga rozwój kosmków jelitowych), probiotyk oraz odpowiednio wysoka zawartość witamin, szczególnie wit. E, a także selenu (wysokie dawki powodują, że nie ma problemów ze streptokokozą). Warto zastanowić się także nad dodatkiem leków działających osłonowo.
W dalszej części konferencji swoimi doświadczeniami z zakresu stosowania na jednej z dużych ferm fitogenicznego preparatu firmy Delacon Fresta®F Plus podzieliła się ze zgromadzonymi uczestnikami p. mgr inż. Grażyna Kusior, analizując koszty zastosowania preparatu u prosiąt i macior oraz uzyskanych z tego tytułu przychodów. Jak wykazały jej badania, stosowanie preparatu Fresta®F Plus w chowie loch i prosiąt jest niezwykle opłacalne i może dać 7-krotny zwrot nakładów na zakup samego preparatu.
W ostatniej części konferencji dr Witold Grala omówił korzyści stosowania na fermach jedynego na świecie zarejestrowanego dodatku fitogenicznego jako preparatu zootechnicznego o nazwie Fresta®F. Ponieważ 80% wszystkich kosztów produkcji trzody chlewnej stanowią koszty pasz, naturalnym jest poszukiwanie rozwiązań, które je obniżą. Czy jest to możliwe przy zastosowaniu preparatu Fresta®F? Okazuje się, że tak! Jak twierdzi dr Grala, Delacon jest jedyną firmą produkującą fitogeniczne dodatki paszowe mogącą się pochwalić satysfakcjonującymi wynikami produkcyjnymi zgodnymi z wymaganiami rejestracyjnymi UE.
Preparat FRESTA®F został zarejestrowany po przeprowadzeniu rygorystycznych badań bezpieczeństwa stosowania, jakości i skuteczności działania przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, Referencyjne Laboratorium UE, Komisję Europejską i 27 państw członkowskich UE.
Produkt ten jest mieszanką standaryzowanych substancji pochodzenia roślinnego, opracowaną w celu poprawy wyników odchowu prosiąt. Rejestracja przez Unię Europejską jest potwierdzeniem jego skuteczności w tym zakresie. Preparaty fitogeniczne są naturalną alternatywą dla produktów syntetycznych, których konsumenci pragną unikać. Delacon wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom, dostarczając producentom pasz i premiksów oraz hodowcom zwierząt doskonały preparat fitogeniczny, który – stosowany samodzielnie lub w połączeniu z innymi dodatkami paszowymi – pozwala spełnić zmieniające się wymogi producentów zwierząt, a także żywności pochodzenia zwierzęcego i konsumentów.
Rynek dodatków paszowych zalewany jest wieloma rzekomo „naturalnymi” preparatami o wątpliwych walorach i niejasnym składzie, co negatywnie odbija się na zaufaniu nabywców i urzędów nadzoru. Nowe rozporządzenie UE można uznać za kamień milowy na drodze do poprawy tej sytuacji. Po raz pierwszy w historii przedstawiciele organów regulacyjnych uznali, że fitogeniczny dodatek paszowy jest zdolny gwarantować bezpieczeństwo, skuteczność i stabilność wyników. Pozwoli to na zwiększenie ogólnego zaufania konsumentów w odniesieniu do zarejestrowanych produktów fitogenicznych, gdyż aprobata UE będzie dla nich bezsprzeczną gwarancją jakości, bezpieczeństwa i skuteczności tego rodzaju produktów.
Firma Delacon jest pionierem na rynku fitogenicznych dodatków paszowych, a obecnie największym producentem i dystrybutorem tego rodzaju produktów na świecie. Delacon to globalny lider innowacji, wiedzy i zastosowań w obszarze preparatów fitogenicznych. Pracuje blisko natury, poszukując nowych połączeń substancji roślinnych w celu poprawy skuteczności żywienia zwierząt, a tym samym zmniejszenia udziału dodatków syntetycznych w żywności dla ludzi.
Fresta®F jest dodatkiem, który jednocześnie poprawia zapach w chlewni i strawność paszy. Produkt zapewnia wysokie pobranie paszy, które jest wynikiem zawartych w nim substancji zapachowych i substancji czynnych oddziaływujących na fizjologię przewodu pokarmowego. Na rynku są obecnie dwie formy tego produktu – Fresta®F i Fresta®F Plus. Różnica między nimi polega na tym, że w przeciwieństwie do preparatu Fresta®F preparat Fresta®F Plus zawiera saponiny, które dodatkowo wzmacniają działanie flawonoidów odpowiedzialnych za zmniejszenie emisji amoniaku (o 48%). Substancje czynne lotne w preparacie są otoczkowane, aby zapewnić jednorodność i powtarzalność produktu. Korzystny wpływ Fresty®F na produkcję trzody chlewnej polega na obniżeniu produktów fermentacji w przewodzie pokarmowym u prosiąt, przez co mniej jest niepożądanych metabolitów. Warunkiem zarejestrowania tego preparatu jako dodatku zootechnicznego było wykazanie wysokiej strawności składników pokarmowych przy zachowaniu istotności statystycznej. Preparat obniża ilość bakterii w końcowym odcinku jelit. Dodatek substancji ostrych (chili, papryczka, pieprz czarny, czosnek) powoduje wzmożony obieg krwi przez wątrobę, co przyspiesza detoksyfikację organizmu). Fresta® F polepsza również ważny parametr reprodukcyjny – obniża wskaźnik martwo urodzonych prosiąt. Efekt ten jest jeszcze bardziej wzmocniony w preparacie Fresta® F Plus. Dr Grala w dalszej części swojej prezentacji omówił inną istotną cechę preparatu Fresta® F Plus, tj. lochy żywione paszą z dodatkiem preparatu wykazują znacznie mniejszy ubytek masy ciała podczas laktacji. Powoduje to jednoczesne polepszenie wskaźnika skuteczności inseminacji ze względu na lepszą kondycję loch. Dalszą pozytywną tego konsekwencją jest skrócenie cyklu reprodukcyjnego loch, a dalej – zwiększenie ilości urodzonych prosiąt na jedną lochę, co równa się intensyfikacji produkcji.
Badania terenowe i naukowe na lochach potwierdzają te efekty działania preparatu, gdzie wykazano zwiększenie pobrania paszy o 6,97% u loch karmiących oraz poprawę strawności masy organicznej o 4,7%, a substancji azotowych o 2,5%. Utrata masy ciała loch karmiących była mniejsza o 35%. Liczba dni jałowych zmniejszyła się o 5,5%. Fresta korzystanie zadziałała także na masę odsadzeniową prosiąt, która w tym przypadku wyniosła 106,82% w stosunku do grupy kontrolnej, a straty prosiąt ssących były prawie o połowę mniejsze.
Korzystne efekty wykazuje także Fresta®F podczas odchowu prosiąt; poprawia pobranie i wykorzystanie paszy. Dr Grala przedstawił wyniki doświadczeń, z których wynika, że stosowanie Fresty®F w odchowie prosiąt poprawia przyrosty dzienne w kolejnych okresach odchowu. Od 28 do 42 dnia chowu – przyrosty były wyższe o 9,5%, od 42 dnia do 70 dnia – o 4,6%. W czasie całego cyklu odchowu, a więc od odsadzenia od maciory do 70 dnia życia przyrosty te były wyższe o 5,2%, natomiast wykorzystanie paszy – niższe o 2%.
Dr Grala dodał również, że w USA Fresta®F jest najczęściej stosowanym dodatkiem fitogenicznym w odchowie i tuczu świń. Preparat ten dodaje się do ponad 12% mieszanek dla świń w tym kraju. Świadczy to oczywiście o jego skuteczności. Ocenia się na podstawie obliczeń wykonanych na dużych fermach, gdzie stosuje się ten preparat, że każda 1 złotówka zainwestowana we Frestę F przynosi dochód w postaci 7 złotych.
Otrzymując komplet tak pozytywnych informacji o efektach działania preparatu Fresta F proszę ocenić czy warto go zastosować w swojej produkcji?
Na zakończenie swojego wystąpienia dr Grala wspomniał także o pozostałych produktach stosowanych z powodzeniem na fermach produkcyjnych, a mianowicie: Delamix Zdrowy Prosiak (mieszanka wysokiej jakości związków biologicznie czynnych z ultrabiotykiem, ekstruderatem zbożowo-sojowym i śrutą sojową, jako źródłami łatwo przyswajalnego białka), Delamix Zdrowy Prosiak Plus z dodatkiem adsorbentu mikotoksyn Co-Bind A-Z. Dla lochy przeznaczony jest inny produkt z dodatkiem Fresty F plus oraz adsorbentu mykotoskyn Co-Bind A-Z – Delamix Zdrowa Locha.
Spotkanie z hodowcami oraz przedstawicielami wytwórni pasz w Licheniu Starym zakończyło się losowaniem nagród – specjalistycznych produktów fitogenicznych. Szczęśliwcom gratulujemy i życzymy udanych efektów produkcyjnych z zastosowaniem preparatów firmy Delacon.