Czy dalsza poprawa mięsności tuczników ma sens?
Wanda Milewska,
UWM w Olsztynie
Już w 2000 roku w miesięczniku Trzodza Chlewna ukazał się artykuł napisany przez Gajewczyka pt. „Pęd zmierzający do osiągania wysokiego udziału mięsa w tuszy zaczyna powoli wygasać”. Rozważania autora dotyczyły refleksji po międzynarodowej konferencji, która odbyła się w Pawłowicach. Horst Brandt z Niemiec wygłosił referat, w którym przedstawił obowiązujący w tym kraju system rozliczeń za żywiec. Był on oparty na następujących założeniach: mięsność tucznika -56%, masa ciała po uboju 82-100 kg. Premię za mięsność doliczano tylko do poziomu 58%, gdyż u tuczników bardziej mięsnych stwierdzano częściej przypadki złej jakości żywca.