Przygotowanie lochy do porodu

Dorota Bugnacka
Katedra Hodowli Trzody Chlewnej,
UWM Olsztyn

 

Potencjał produkcyjny lochy może być wykorzystany wyłącznie pod warunkiem prawidłowej opieki nad zwierzęciem i przy zapewnieniu mu optymalnych warunków bytowania. Wysoka płodność i plenność lochy, cechy stanowiące w efekcie końcowym o efektywności ekonomicznej produkcji trzody chlewnej, mogą zostać obniżone przez nieprawidłową opiekę nad lochą w trakcie jej przygotowania do porodu.

 

 

Locha, której nie stworzymy dobrych warunków w tym newralgicznym okresie, może rodzić słabsze (o niższej żywotności i lżejsze) prosięta, być bardziej podatna na choroby (przede wszystkim MMA), a zestresowana może przygniatać prosięta i produkować mniej mleka. Warto zatem wiedzieć, o jakie aspekty produkcji zadbać, aby zapewnić zwierzęciu optymalne warunki w okresie przedporodowym.


Rozpatrując zagadnienie przygotowania lochy do porodu należy mieć na myśli dbałość o szeroko pojęty dobrostan zwierzęcia. Należy przez to rozumieć zarówno aspekty związane z zachowaniem się zwierzęcia, jego behawiorem, jak też czynniki ściśle związane z organizacją produkcji. Można też stwierdzić, że przygotowanie do porodu dotyczy nie tylko ostatnich dni ciąży ale też w zasadzie okresu całej ciąży. Wszakże, locha prośna nieodpowiednio żywiona, utrzymywana w złych warunkach, niezgodnie z obowiązującymi normami, poddawana działaniu czynników stresogennych, to locha, u której mogą występować komplikacje porodowe. Lochy zatuczone proszą się dłużej, ich porody bywają cięższe, wymagające pomocy weterynaryjnej, a prosięta mało żywotne. Z kolei locha niedożywiona, zwłaszcza gdy nastąpiły braki w zakresie jakości i ilości białka w paszy, to locha, u której mogą występować zakłócenia w pracy układu hormonalnego, a tym samym w regulacji i przebiegu porodu, jak również mammogenezy (rozwój i wzrost gruczołów mlekowych u loszek) oraz laktogenezy (rozpoczęcie laktacji) i laktopoezy (utrzymanie laktacji). Locha będąca pod wpływem długotrwałego lub często powtarzającego się stresu – to locha nerwowa, niespokojna, której poród może trwać dłużej, a sama akcja porodowa jest zakłócona. Taka locha może też zachowywać się agresywnie i atakować prosięta. Jednakże, w praktyce zootechnicznej uznaje się, że okres przygotowania lochy do porodu to kilka – kilkanaście ostatnich dni ciąży, co najczęściej wiąże się także z przeniesieniem lochy do sektora porodowego. Tak więc, przygotowanie lochy do porodu obejmuje aspekty:
■    fizjologii funkcjonowania układu immunologicznego lochy – w odniesieniu do odporności prosiąt;
■    behawioru lochy – w zakresie zapewnienia jej możliwości zachowania zgodnego z instynktem macierzyńskim;
■    minimalizacji stresu;
■    profilaktyki weterynaryjnej i higieny;
■    żywienia – zarówno w aspekcie dbałości o prawidłowy wzrost płodów, jak też w kwestii zapobiegania syndromowi MMA;
■    warunków zoohigienicznych i mikroklimatu pomieszczeń sektora loch wysokoprośnych i porodówki.


Termin przemieszczenia lochy do kojca porodowego

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozważania należy jednak rozpocząć od wyboru terminu, w jakim przemieścimy lochę z sektora loch prośnych, na porodówkę. Zagadnienie to jest bardzo istotne zarówno ze względów fizjologicznych, jak też behawioralnych i żywieniowych. Przez wiele lat zalecało się, aby robić to minimum 2 tygodnie przed planowanym oproszeniem. Biorąc pod uwagę obecny stan wiedzy należy jednak stwierdzić, że lochę na porodówkę powinno się przenosić albo 21 albo na 7 dni przed porodem. Dlaczego? Otóż, jest to ściśle związane ze specyfiką funkcjonowania układu odpornościowego u świń.

 

Wiadomym jest, że budowa łożyska lochy nie pozwala na przenikanie przeciwciał do organizmów płodów w trakcie ich rozwoju w łonie matki. Wobec tego, prosięta przychodzą na świat bez osłony immunologicznej, a ich własny układ odpornościowy jest jeszcze niewydolny (do ok. 4-5 tygodnia życia). Tak więc, jedyną drogą pozyskania odporności przez oseski jest droga siarowa, i jest to odporność swoista bierna. Jednakże, układ immunologiczny lochy „musi mieć czas”, aby zsyntezować przeciwciała, które będą specyficzne dla flory bakteryjnej bytującej w środowisku życia prosiąt. Dotychczas sądzono, że wystarczający jest do tego okres 14 dni. Stąd zalecenie, aby lochy przenosić do kojców porodowych na 2 tygodnie przed planowanym porodem. Badania wykonane w ostatnich latach zweryfikowały jednak tę tezę. Wprawdzie proces syntezy immunoglobulin trwa rzeczywiście około 14-7 dni, jednakże wyprodukowane przez lochę przeciwciała znajdują się wtedy w jej układzie krwionośnym. Z kolei sam proces przepływu immunogolobulin do wymienia lochy rozpoczyna się 14-10 dni przed porodem (Rząsa 2010). W związku z tym, cały okres czasu – od rozpoczęcia produkcji do przepływu immunoglobulin do wymienia – jest dłuższy niż dotychczas sądzono. Wnioskiem z tego jest, że gdybyśmy chcieli dać możliwość organizmowi lochy na wytworzenie immunoglobulin swoistych dla środowiska porodówki, to powinniśmy przenieść ją do tego sektora już minimum 3, a najlepiej 4 tygodnie przed planowanym porodem. Biorąc pod uwagę stosowaną obecnie w większości chlewni technologię produkcji, opartą o cykliczność i grupy loch, tak długie przebywanie lochy w kojcu porodowym przed oproszeniem, w zasadzie nie jest możliwe. Można zatem stwierdzić, że jeżeli z uwagi na powyższe rozważania, przeniesienie lochy na porodówkę już na 3-4 tygodnie przed porodem nie jest możliwe, to równie dobrze możemy to zrobić na 7 dni przed planowanym oproszeniem.


Konieczna wysoka higiena, gdy przemieszczamy lochę na 7 dni przed porodem

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W przypadku przemieszczania lochy do kojca porodowego na 7 dni przed szacowaną datą porodu, a więc gdy wiemy, że locha nie będzie w stanie przekazać prosiętom swoistych przeciwciał w siarze, musimy szczególnie pilnie dbać o wysoki poziom bioasekuracji w chlewni, a zwłaszcza w pomieszczeniach sektora porodowego. Bezwzględnie należy prowadzić dokładną, szczegółową i systematyczną dezynfekcję („cpp-cpp”), i eliminować wszelkie czynniki związane z ryzykiem epizootiologicznym. Należy dbać o wysoki poziom higieny, łącznie z tym, że powinno się myć lochę przed wprowadzeniem na porodówkę. Jest to działanie ze wszech miar logiczne zważywszy, że z sektora loch prośnych, locha przepędzana do porodówki przenosi wiele bardzo niebezpiecznych dla prosiąt mikroorganizmów. Ponadto, w ten sposób zaprzepaszcza się efekt związany z dezynfekcją porodówki.

Mycie lochy – letnią wodą, delikatnie i dokładnie, z dodatkiem odpowiedniego preparatu dezynfekcyjnego – można wykonać w korytarzu przepędowym. Powinna też znajdować się tam nasączona preparatem dezynfekcyjnym mata, po której locha musi przejść. W celu poprawienia odporności prosiąt, w porozumieniu z lekarzem weterynarii, można też wprowadzić immunizację loch prośnych. Takie postępowanie generuje wprawdzie dodatkowe koszty ale są to koszty, które musimy zapłacić za skrócenie czasu przebywania lochy w kojcu porodowym. Oczywiście, gdy zależy nam na odchowaniu licznego i zdrowego miotu. Bez spełnienia tych warunków, wprowadzenie lochy do porodu tylko na kilka dni wcześniej, prawdopodobnie będzie skutkowało większą zachorowalnością prosiąt i wyższą śmiertelnością w odchowie.


Rola stresu

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Decyzja o przeniesieniu lochy na porodówkę jest także ściśle związana ze sferą behawioru zwierzęcia. Należy pamiętać, że przeniesienie do innego pomieszczenia, a często też do innego budynku, wiąże się dla lochy ze zmianą otoczenia, mikroklimatu, osób obsługujących. Często też towarzyszy temu zmiana systemu żywienia i utrzymania – brak ściółki, ograniczenie swobody w małych klatkach z jarzmem, ograniczających w sposób znaczący możliwość poruszania się, a tym samym wyrażania behawioru okołoporodowego. Wszystkie te zmiany generują stres (przede wszystkim emocjonalny, czyli psychiczny, ale też somatyczny) i powodują obniżenie poziomu dobrostanu, zwłaszcza u loch młodych, a najbardziej u prośnych loszek. W okresie okołoporodowym locha powinna móc zachowywać się instynktownie, jako że instynkt macierzyński u loch jest bardzo silny. Brak możliwości jego zaspokojenia prowadzi do silnego stresu, a to z kolei negatywnie odbija się zarówno na przebiegu porodu, jaki i odchowie prosiąt. Obecnie w produkcji przeważa system utrzymania loch w bezściołowych klatkach porodowych z jarzmem, co uniemożliwia zwierzęciu swobodne poruszanie się. Przygotowując się do porodu locha nie może wobec tego ścielić gniazda, swobodnie kłaść się, wstawać i obracać. To rodzi niepokój, frustrację i stres. Stwierdzono doświadczalnie, że takie lochy dłużej się proszą, a długi poród to zwiększone ryzyko infekcji dróg rodnych, rodzenia się prosiąt martwych, a także syndromu MMA. Niespokojne lochy są też mniej ostrożne, mogą nagle podrywać się w trakcie porodu, przygniatając noworodki, częściej też proszą się w pozycji siedzącej. Niestety, uwalniane w organizmie lochy hormony stresu działają supresyjnie (hamująco) na wydzielanie innych hormonów, m.in. oksytocyny i prolaktyny, których odpowiedni poziom jest nieodzowny zarówno do przygotowania organizmu do porodu, sprawnego jego przebiegu, jak i wydzielania mleka.


W reakcji na stres somatyczny organizm intensywne wydziela przede wszystkim hormony z kory nadnerczy (z grupy kortykoidów, głównie kortyzol). Z kolei stres emocjonalny powoduje w organizmie wyrzut hormonów (z grupy katecholamin – adrenalina i noradrenalina) z rdzenia nadnerczy. Wzrost poziomu tych hormonów we krwi u świń notuje się już po kilkudziesięciu sekundach od zadziałania czynnika stresegennego. Następstwem tego są równie szybko następujące zmiany, mające na celu mobilizację organizmu do walki ze stresem. Notuje się m.in. przyspieszony oddech i tętno, co ma wyrównać zwiększone zapotrzebowanie na tlen intensywniej pracujących organów wewnętrznych. Wzrasta także zawartość glukozy, wolnych kwasów tłuszczowych i niektórych enzymów we krwi, które to uwolnione z magazynujących je narządów, pozwalają organizmowi jeszcze efektywniej przeciwstawiać się presji bodźców ze środowiska. Taka intensyfikacja procesów fizjologicznych nie może jednak trwać zbyt długo. Jeżeli jednak tak się dzieje, lub gdy poziom stresu jest za wysoki, obserwuje się negatywne tego skutki. M.in. pogorszenie wartości parametrów krwi (spadek wartości hematokrytu), przekrwienie i powiększenie nadnerczy. U świń na tym etapie może także dochodzić do przypadków tzw. nagłej śmierci sercowej (PSS – ang. Porcine Stress Syndrome), co zdarzyć się może właśnie przy przepędzaniu, przegrupowaniu, załadunku, w trakcie przewozu zwierząt, a często też pod wpływem przegrzania organizmu (zwłaszcza w trakcie gorącego lata, przy braku wentylacji, zbyt dużej obsadzie). Powyżej opisano następstwa działania na organizm krótkotrwałego stresu, które są oczywiście tym silniej wyrażone, im wyższy jest poziom stresu. Jednakże, trzeba sobie zdawać sprawę, że stres długotrwały, zarówno ciągły, jak też pojawiający się z przerwami, nawarstwiający się, ma konsekwencje w systematycznie postępujących zmianach w organizmie zwierzęcia. Należy do nich zaliczyć: spadek odporności, przerost nadnerczy, nadciśnienie tętnicze, choroby serca, owrzodzenia żołądka, a w przypadku loch – zaburzenia w rozrodzie. Biorąc pod uwagę, że zwierzę to istota odczuwająca dyskomfort psychiczny związany z sytuacjami stresowymi, należy tę grupę objawów uzupełnić o zaburzenia nerwowe i wymienione już stereotypie.
Jak widać, reakcje stresowe zwierzęcia mogą być bardzo znaczące i dotyczyć w zasadzie wszystkich układów w jego organizmie, co daje negatywne konsekwencje dla produkcyjności. Tak więc, ograniczenie stresu w okresie przygotowania lochy do porodu jest niezmiernie ważne w perspektywie jego przebiegu, jak też i odchowu prosiąt. Należy dbać, aby wszelkie czynności związane z przeniesieniem lochy do kojca porodowego zostały wykonane w spokoju i bez nadużywania przemocy. Absolutnie nie wolno lochy uderzać, potrącać, starając się za wszelką cenę i szybko przegonić zwierzę. Cierpliwości wymaga też umieszczenie lochy w małej klatce porodowej, zwłaszcza prośnej loszki, dla której jest to sytuacja wyjątkowo stresująca, zwłaszcza gdy dotychczas była utrzymywana grupowo w kojcu ściołowym. Pomijając już nawet stres emocjonalny dla zwierzęcia, możemy w ten sposób doprowadzić nawet do zamierania płodów na skutek urazów mechanicznych. Tu duże znaczenie ma praktyka i doświadczenie pracowników obsługi, którzy to, zwłaszcza w sektorze porodowym, powinni być ludźmi nie tylko doświadczonymi i umiejącymi postępować ze zwierzętami, ale też osobami cierpliwymi i obdarzonymi sympatią dla zwierząt. Niejednokrotnie w badaniach naukowych wykazywano, że zwierzęta, z którymi pracują ludzie spokojni i dobrze je traktujący, są zwierzętami o wyższej produkcyjności, i nie przejawiającymi zachowań agresywnych. A należy pamiętać, że w większości przypadków, agresją reagują zwierzęta wystraszone i zestresowane. Zmniejszyć stres można też poprzez dostarczenie losze ściółki, co absorbuje jej uwagę i przyspiesza proces adaptacji do nowego otoczenia. Taki też cel ma wcześniejsze przenoszenie lochy do kojca porodowego – zwierzę musi mieć czas, aby przywyknąć do nowego otoczenia wystarczająco wcześnie, tak, by poród dokonał się już w środowisku, które locha dobrze zna.

 

Ciekawe doświadczenia

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ciekawe badania nad wpływem terminu przeniesienia loszek i loch do porodówki przeprowadzono w Danii (Pedersen i Jensen 2008). Zwierzęta przenoszono do kojców ściołowych lub bezściołowych klatek z jarzmem, w 95 lub w 114 dniu ciąży. Wyniki są interesujące. Autorzy stwierdzili, że lochy przeniesione na porodówkę w późnym terminie, w dniu porodu były niespokojne, dużo częściej w ciągu każdej godziny obserwacji zmieniały pozycję, a co najważniejsze – u loch tych nie zaobserwowano wszystkich przejawów behawioru macierzyńskiego. Ponadto, większe odstępy czasu pomiędzy rodzeniem się kolejnych prosiąt (przy zbliżonej płodności) spowodowały, że poród trwał u nich dłużej, w porównaniu do loch wprowadzonych na porodówkę w 95. dniu ciąży. Te negatywne zmiany z większym nasileniem obserwowano oczywiście u pierwiastek, w porównaniu do wieloródek. Ponadto, w grupie zwierząt wprowadzonych na porodówkę późno, w 114. dniu ciąży, u pierwiastek proszących się w klatkach z jarzmem stwierdzono najwyższą liczbę prosiąt martwo urodzonych – 21% i średnie odstępy czasu pomiędzy rodzeniem kolejnych prosiąt równe 29 minut, w porównaniu do pierwiastek proszących się w kojcach ściołowych – 5% i 16 minut (wartości zbliżone do określonych w miotach wieloródek – 2% i 18 minut). Te dane najlepiej świadczą, jakim stresem dla najmłodszych loch jest przeniesienie ich do nowych warunków (a zwłaszcza tych ograniczających normalne formy zachowania się), jak też sam poród. Jak widać, nie tylko z punktu widzenia zachowania się zwierząt ale też wyników produkcyjnych, loszki prośne wymagają od nas szczególnej uwagi i troski.


Zespół MMA

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Żywienie lochy przygotowywanej do porodu musi być zbilansowane i zgodne z zaleceniami norm, co oczywiste. Jednakże, powinno być też nastawione na profilaktykę schorzeń okresu okołoporodowego. Ogromnie ważne jest, aby wprowadzając pewne zmiany w sposobie żywienia lochy, zapobiegać zespołowi (syndromowi) MMA. Wprawdzie jego występowanie może być też skutkiem wahań hormonalnych, jak również wysokiego poziomu stresu (zwłaszcza u pierwiastek), jednakże zdecydowana większość przypadków (szacuje się, że ok. 80%), jest spowodowana brakiem ruchu (unieruchomienie w klatce z jarzmem) i monotonnym żywieniem paszami pełnoporcjowymi z niskim udziałem włókna. W takich przypadkach, bezpośrednią przyczyną zachorowań jest zwykle bakteria Escherichia coli i wydzielane przez nią endotoksyny. Według różnych źródeł, E. coli jest odpowiedzialna za około 50-60% zachorowań (ponieważ przyczyną mogą być także bakterie z rodzaju Staphylococcus spp., Streptococcus spp, Klebsiella pneumoniae), a zespół MMA jest z tego względu nazywany także kolibakteriozą poporodową. Jednakże, aby ta warunkowo chorobotwórcza bakteria stała się rzeczywistą przyczyną choroby, muszą zaistnieć sprzyjające temu uwarunkowania w środowisku bytowania lochy, a mianowicie: zaniedbania higieniczne, błędy w żywieniu, utrzymaniu i organizacji produkcji oraz zaniedbania w zakresie dobrostanu. Dotyczy to przede wszystkim obiektów wielkotowarowych, gdzie liczba przypadków MMA jest większa, niż w chowie tradycyjnym. Chów masowy, z charakterystycznym dla siebie ujednoliconym sposobem żywienia, wysoką stresogennością i dużą koncentracją produkcji, sprzyja osłabianiu mechanizmów odporności u zwierząt, co dodatkowo zwiększa ich podatność na zachorowania.
Syndrom MMA pojawia się u lochy najczęściej w okresie 1-3 dni po porodzie, choć zdarza się że jego objawy obserwuje się już kilka – kilkanaście godzin po porodzie, a czasami nawet w trakcie jego trwania. W zależności od tempa rozwoju i rozległości tego schorzenia, może ono przybierać postać bezmleczności (agalactia), która z kolei zwykle jest skutkiem stanu zapalnego wymienia (mastitis) i często występuje łącznie z zapaleniem macicy (metritis). Tak więc, zazwyczaj mamy do czynienia jednocześnie z objawami 2-3 powiązanych ze sobą jednostek chorobowych (Tab. 1).
Typowe objawy MMA u loch to: podwyższona temperatura ciała (powyżej 39,3°C), zaparcia, brak apetytu, osowiałość, brak zainteresowania prosiętami. W przypadku rozwijającego się mastitis wymię staje się zaczerwienione, gorące, przy dotyku czuć jego obrzęk, skutkiem czego jest bolesność, niechęć do karmienia prosiąt i leżenie lochy na brzuchu. Procesem chorobowym może być objęte całe wymię lub jego część. Prosięta są głodne i zamiast spać pod promiennikiem niespokojnie poruszają się po kojcu kwicząc i próbując wymusić na matce karmienie. Po pewnym czasie, na skutek wyziębienia i głodu stają się ospałe, często mają biegunkę. Skutkiem jest rosnąca ilość przygnieceń i padnięć. Jeżeli dodatkowo po porodzie nie zdążyły pobrać siary, bardzo szybko dochodzi do licznych upadków. Tak więc umiejętność obserwacji zachowania zarówno matki jak i noworodków stanowi ważny element w profilaktyce MMA. Tymczasem, nawet gdy locha tuż po porodzie produkowała mleko, jej niechęć do karmienia powoduje jego zaleganie w wymieniu, co dodatkowo sprzyja rozwojowi stanu zapalnego. Po pewnym czasie pojawia się bezmleczność. Zwłaszcza, gdy osłabione brakiem mleka prosięta nie są w stanie wymóc na matce karmienia. Wymienionym objawom zapalenia wymienia i bezmleczności często towarzyszą symptomy świadczące o stanie zapalnym macicy – charakterystyczne wycieki z pochwy, żółtawe, o charakterze ropnym (fizjologiczna, poporodowa wydzielina z dróg rodnych jest śluzowa). Nie ma reguły, że zapalenie macicy i wymienia muszą występować razem. Natomiast bezmleczność jest prawie zawsze występującym powikłaniem zapalenia wymienia.
Schorzenia tworzące syndrom MMA mogą przebiegać w różnym stopniu nasilenia – począwszy od postaci subklinicznej (bez wyraźnych objawów, temperatura ciała lochy nie przekracza 39,3°C), poprzez stan podostry (temperatura do 40,5°C, stan zapalny obejmuje niektóre gruczoły mlekowe, locha wykazuje apetyt i nie odmawia karmienia prosiąt), po ostry (temperatura nawet w granicach 41,5°C, wyraźne objawy, apatia, brak apetytu, zaparcia, wycieki z pochwy, obrzmienie i stwardnienie całego wymienia, locha nie karmi prosiąt), mogą też przybierać postać przewlekłą. Najtrudniej jest rozpoznać stan subkliniczny. Najczęściej pierwszym jego objawem bywa niestety szybkie różnicowanie się prosiąt, już po kilku dniach od urodzenia wyraźnie mniejsze i słabsze są te korzystające z gruczołów objętych stanem zapalnym. Zasadą obowiązującą na porodówce powinna być uważna obserwacja zachowania się lochy i noworodków oraz mierzenie temperatury ciała lochy przez 3 kolejne dni po porodzie – gdy przekroczy 39,3°C należy bezwzględnie zasięgnąć porady lekarza weterynarii, który zaordynuje odpowiednie leczenie. Powinniśmy pamiętać, że zespół MMA nie jest śmiertelny dla lochy i w wielu przypadkach minąłby samoistnie po 5-6 dniach, jednak ze względu na spadek lub zahamowanie mleczności – skutkuje padnięciami prosiąt lub utratą ich kondycji. Tak więc, każda godzina zwłoki we wdrożeniu leczenia może przynieść wymierne straty w miocie i wydłuża okres zdrowienia lochy. Leczenie należy podjąć natychmiast po zaobserwowaniu jakichkolwiek nieprawidłowości w zachowaniu i stanie zdrowia lochy lub prosiąt. Niezależnie od tego, że leczenie lochy może być skuteczne, należy pamiętać, że syndrom MMA ma tendencję do nawracania w kolejnych cyklach rozpłodowych. W przypadku tej jednostki chorobowej zdecydowanie trafne jest wobec tego stwierdzenie, że lepiej zapobiegać, niż leczyć.

Żywienie lochy a MMA

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wobec tego – jakie zmiany w sposobie żywienia lochy w okresie przygotowania do porodu należy wprowadzić oraz jakich zasad w organizacji produkcji przestrzegać, aby zmniejszyć ryzyko występowania MMA? Otóż:
■    podawane losze pasze muszą być świeże i najlepszej jakości, zanieczyszczenie mikotoksynami jest niedopuszczalne;
■    należy dbać o czystość koryta, niedopuszczalne jest zaleganie starej, zamoczonej, nadpsutej paszy;
■    locha musi mieć stały dostęp do wody;
■    okresem newralgicznym w żywieniu lochy są ostatnie 3-4 dni przed planowanym porodem (tzn. od 110. dnia ciąży); celowa jest wtedy zmiana składu dziennej dawki pokarmowej lochy – około ⅓ mieszanki pełnoporcjowej należy zastąpić otrębami pszennymi. Są one cennym dodatkiem dietetycznym i źródłem włókna pokarmowego, które przyspiesza przechodzenie treści pokarmowej przez jelita i w ten sposób zapobiega zaparciom, a w efekcie – namnażaniu się E. coli. Do paszy można też dodawać sól glauberską (inaczej: Natrium sulfuricum, sól gorzka; w ilości zalecanej przez producenta), która ma działanie lekko przeczyszczające i tą drogą zmniejsza się populację E. coli w jelitach lochy. Pewnym zamiennikiem otrąb pszennych może być też śruta owsiana, suszone wysłodki buraczane, ewentualnie niewielkie ilości dobrej jakości siana;
■    w dniu porodu można podać tylko otręby, lecz najlepiej nie suche, ale w postaci pójła (otręby zaparzone wrzątkiem, w postaci półpłynnej papki, podawane jako lekko ciepłe), nadal z dodatkiem soli glauberskiej;
■    od 2. do 7. dnia po porodzie stopniowo należy zwiększać ilość zadawanej paszy; wskazane jest nadal (do 3.-4. dnia po porodzie) dodawanie soli glauberskiej do paszy; nie wolno w tym okresie gwałtownie zwiększać ilości zadawanej paszy i zmieniać jej rodzaju, bo to powoduje równie szybkie zmiany w składzie mleka i może się stać dodatkowo przyczyną niestrawności i biegunek u prosiąt;
■    do dawki pokarmowej można profilaktycznie stosować dodatki paszowe zawierające probiotyki, wyciągi ziołowe i inne substancje mające na celu poprawienie zdrowotności lochy i prosiąt;
■    należy zadbać o odpowiednie warunki zoohigieniczne (czysta, dokładnie umyta i odkażona klatka, ewentualnie świeża ściółka); porodówka musi byś często, regularnie i dokładnie dezynfekowana, na zasadzie „całe pomieszczenie pełne – całe pomieszczenie puste” (odkażanie pojedynczych kojców przy zasiedlonych sąsiednich klatkach nie jest skuteczne);
■    ograniczenie stresu – o czym była już mowa – wpływa też na redukcje prawdopodobieństwa wystąpienia zespołu MMA.
W punkcie dotyczącym żywienia lochy tuż przed porodem należy też wspomnieć, że niekiedy zamiast zmiany składu dawki, zaleca się codzienne systematyczne redukowanie ilości podawanej losze paszy w trakcie kilku dni przed porodem, aż do głodówki w dniu porodu. Nie wydaje się to jednak dobrym rozwiązaniem. Zważywszy, że w okresie wysokiej ciąży następuje najintensywniejszy wzrost płodów, to redukowanie dawki pokarmowej lochy jest działaniem mogącym prowadzić do rodzenia się lżejszych prosiąt. Wszak nigdy nie określimy z dokładnością do jednego dnia, kiedy locha się oprosi. Rzeczywisty dzień porodu może równie dobrze przesunąć się na 117-118 dzień ciąży, zwłaszcza u pierwiastek, a to daje łącznie 7-8 dni niedoborowego żywienia lochy. Niebezpieczeństwo to jest oczywiście mniejsze u tych loch, u których porody są synchronizowane.


Szczepienia i odrobaczanie

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozpatrując zagadnienia związane ze stanem zdrowia lochy i z profilaktyką weterynaryjną należy stwierdzić, że w przypadku loch dbamy nie tylko o ich własne zdrowie, ale także o prosięta. A zatem – należy skrupulatnie przestrzegać wszelkich terminów zabiegów uwzględnionych w programie profilaktycznym przygotowanym dla konkretnego obiektu przez lekarza weterynarii pełniącego opiekę nad zwierzętami. Specyfika różnych chlewni jest także różna, biorąc pod uwagę skalę produkcji i status zdrowotny stada. Loch mogą dotyczyć szczepienia przeciwko chorobom wirusowym, jak też szczepienia przeciwko kolibakteriozom, zwłaszcza w chlewniach, w których częstym problemem są syndrom MMA i biegunki prosiąt na tle E. coli. Standardową procedurą we wszystkich chlewniach powinno być natomiast odrobaczanie loch przed porodem, zwykle 2-3 tygodnie wcześniej. Należy pamiętać o zwalczaniu tak endo- (wewnętrzne), jak i ektopasożytów (wszy, świerzb). Sposób i krotność zabiegu uzależniona jest od wybranej drogi podania i rodzaju preparatu (iniekcyjne lub jako dodatek w paszy), ale zwykle robi się to dwukrotnie. Odrobaczenie zawsze musi być wykonane przed przeniesieniem lochy na porodówkę.


Konieczne zabiegi tuż przed porodem

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozwijając zagadnienia związane z higieną można stwierdzić, że poza procedurą mycia lochy przed wprowadzeniem jej na porodówkę, dobrze jest zastosować pewne drobne zabiegi przed samym porodem. Higiena porodu jest bowiem bardzo istotna tak dla zdrowia matki, jak i prosiąt. Zwłaszcza przy długich porodach, i tych związanych z koniecznością udzielania pomocy porodowej. Oczywiste jest, że należy zadbać o czystość w samym kojcu porodowym, zwłaszcza przy utrzymaniu bezściołowym. Przy utrzymaniu ściołowym należy także dostarczyć świeżej ściółki. W miarę możliwości nie uprzątając oczywiście przy okazji gniazda, które locha sobie przygotowała. Z kolei po rozpoznaniu symptomów zbliżającego się porodu (specyficzne zachowanie się lochy, ścielenie gniazda, obecność siary w sutkach, wyciek surowiczy z dróg rodnych, pokładanie się i występowanie bólów porodowych), należy delikatnie umyć okolice warg sromowych lochy. Nie należy pomijać też wymienia, które często bywa zabrudzone odchodami, zwłaszcza u loch utrzymywanych w kojcach jarzmowych, bez ściółki. Warto pamiętać, że drobne skaleczenia na wymieniu mogą być w takim przypadku drogą wejścia drobnoustrojów chorobotwórczych, wywołujących ropnie gruczołu mlekowego lub promienicę. Schorzenia te nigdy nie pozostają bez skutków dla mleczności lochy, a nawet bywają przyczyną brakowania zwierzęcia. W ich zapobieganiu można bazować w zasadzie wyłącznie na dbałości o higienę pracy, dezynfekcję pomieszczeń i odkażanie widocznych zranień wymienia u lochy. Osoba nadzorująca poród musi także zadbać o czyste ubranie, obuwie oraz czystość i dezynfekcję rąk. Cały zestaw sprzętu używanego w trakcie porodu, musi być zdezynfekowany, a wszelkie materiały czyste. Cały czas musimy pamiętać, że mamy do czynienia z noworodkami pozbawionymi osłony immunologicznej, przez co wzrasta ryzyko ich zakażenia.


Temperatura w strefie lochy i strefie prosiąt

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Analizując zagadnienia związane z mikroklimatem porodówki należy zalecić troskę o „samopoczucie” lochy, poprawiając warunki bytowania zwierzęcia. Należy pamiętać, że zbyt wysoka temperatura (powyżej 22-25°C) w chlewni źle wpływa na organizm lochy. Przegrzanie prowadzi do spadku apetytu, co jak wiadomo może prowadzić do rodzenia się mniejszych prosiąt, jak też niższej mleczności, a co najgorsze dla noworodków – produkcji mniej wartościowej i mniejszych ilości siary. Locha może też reagować na przegrzanie większą nerwowością i niepokojem, co może być zgubne w skutkach zwłaszcza w okresie przedporodowym i w trakcie porodu. Promiennik przeznaczony dla prosiąt powinien być zamocowany tak, aby nie ogrzewać niepotrzebnie lochy, zwłaszcza w okresie letnim. Ma to istotne znaczenie, jako że promienniki wiesza się nad gniazdem prosiąt zwykle już na kilka dni przed planowanym porodem. Z kolei zbyt niska temperatura w porodówce prowadzi do wychłodzenia i większej podatności na zachorowania, zwłaszcza infekcje układu moczowego i oddechowego. Reasumując, dla lochy w okresie wysokiej ciąży i przygotowania do porodu należy zalecić temperaturę optymalną 18-19°C, nie niższą niż 15, i nie wyższą niż 25°C. Badania duńskie (Malmkvist i in. 2012) wykazały bowiem, że zdolności adaptacyjne organizmu i zakres skutecznej termoregulacji u lochy obejmuje przedział temperatury otoczenia od 15 do 25°C. Autorzy zanotowali jednak więcej przypadków zachorowań i leczenia w grupie loch przebywających w temperaturze otoczenia 15°C, w porównaniu do loch bytujących w temperaturze 20 lub 25°C. Szkodliwe mogą być przeciągi i wahania temperatury. Warunki mikroklimatyczne to także wilgotność względna – optymalnie 60% (nie wyższa niż 70%). Należy brać pod uwagę, że wyższa wilgotność jest czynnikiem zwiększającym ryzyko szybkiego namnażania się drobnoustrojów chorobotwórczych niebezpiecznych dla prosiąt. Pomieszczenie dla loch, zgodnie z rozporządzeniem, powinno być oświetlone przez nie mniej niż 8 godzin dziennie, światłem o natężeniu co najmniej 40 lux. I co najważniejsze – należy jak najbardziej redukować hałas w miejscu bytowania loch w okresie okołoporodowym. Wprawdzie w chlewni dopuszczalne jest natężenie hałasu do 85 decybeli, jednak zasada jest jedna – im ciszej – tym lepiej dla lochy.
Podsumowując można stwierdzić, że przygotowując lochę do porodu należy brać pod uwagę szereg zagadnień związanych stricte z organizacją produkcji (żywienie, profilaktyka i higiena, dezynfekcja). Jednakże, dla lochy nie mniej ważne jest, aby w jak największym stopniu zapewnić jej warunki do pełnego wyrażania instynktu macierzyńskiego. Spokój, cisza, swoboda ruchu i ściółka – to czynniki niezbędne do pełnego wyrażenia behawiou lochy przed porodem. Im więcej z nich jesteśmy w stanie losze zapewnić, tym lepiej dla niej i dla wyników naszej produkcji. ■