Strefa Indyk

Olej lniany jest dobry na linoleum, pokost, farbę olejną, ceratę i kit okienny

Teresa Majewska

Katedra Drobiarstwa, UWM Olsztyn

 

 

 

„są takie rzeczy, że nikt nie zaprzeczy, po co to się głowić..?”

 Kuba Sienkiewicz – Elektryczne gitary

 

W czasach, kiedy mamy nadprodukcję żywności, kiedy świat stawia na jakość produktów spożywczych, kiedy z powodu otyłości ludzi mamy epidemię chorób metabolicznych, pasze dla zwierząt natłuszcza się i to wbrew upodobaniom drobiu i trzody chlewnej oraz logice, oferuje się do tego celu nawet olej lniany. Mało tego, nazywa się to „innowacją naukową” i tłumaczy się to troską o zmianę profilu kwasów tłuszczowych w mięsie, tłuszczu i w żółtkach jaj, celem poprawy ich jakości i walorów prozdrowotnych dla ludzi. A fakty są takie…

Len jest rośliną przemysłową. Łodygi lnu wykorzystuje się w przemyśle włókienniczym, natomiast nasiona lnu, czyli siemię wykorzystuje się w przemyśle chemicznym. Ponieważ siemię lniane zawiera około 40% oleju, w którym najwięcej, bo aż około 60%, stanowi kwas tłuszczowy linolenowy C18:3, olej lniany jest podstawowym i niezastąpionym surowcem do produkcji linoleum, lenteksu, pokostu, farb olejnych, tuszy drukarskich, lakierów, werniksów, ceraty, skaju i kitu okiennego. Wynika to z faktu, że kwas linolenowy jako wielonienasycony, szybko się utlenia, przyłącza tlen i wodór, co czyni olej lniany szybkoschnącym!

                Mimo to, ostatnio, olej lniany jest lansowany jako cudowny środek prozdrowotny w żywieniu ludzi i zwierząt. I tu tkwi wielkie niebezpieczeństwo, bowiem natłuszczenie mieszanek dla zwierząt olejem lnianym może prowadzić do niekorzystnych efektów. Może pogarszać wyniki produkcyjne zwierząt, rozrodczość zwierząt, wpływać niekorzystnie na smak i zapach tłuszczu mięsa i jaj, ich przydatność do przechowywania i przetwórstwa. Z pewnością pogorszy to efekty ekonomiczne produkcji, ponieważ olej lniany jest 10-krotnie droższy niż inne oleje roślinne!

                Tłuszcz jest drugim, po białku, bardzo ważnym składnikiem pokarmowym, niezbędnym do przemian biochemicznych. Żaden organizm nie może gromadzić zapasu białka, bowiem jego poziom w mięśniach jest uwarunkowany genetycznie. Nadmiar spożytego białka organizm musi zdezaminować, natomiast tłuszcz, organizm traktuje jako materiał zapasowy i jego nadmiar, może w nieograniczonych ilościach, gromadzić w mięśniach, narządach lub w sadle. Ważne więc ile i jaki tłuszcz podajemy zwierzętom, bowiem ilością i rodzajem tłuszczu możemy wpływać na jakość produktu. Natłuszczanie mieszanek dla drobiu rozpoczęto na początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Początkowo natłuszczano głównie mieszanki przeznaczone na późniejsze okresy odchowu i głównie zwierzęcym tłuszczem utylizacyjnym. Dziś natłuszcza się już mieszanki nawet na pierwszy okres odchowu i głównie olejami roślinnymi do poziomu 4-7%, a nawet 8% mieszanki.

Trawienie tłuszczu przez ptaki

  • • •

Trawienie tłuszczu przez ptaki jest specyficzne. Przede wszystkim ptaki powinny tworzyć tłuszcz głównie z węglowodanów, mają bowiem słabą sekrecję lipazy – enzymu do trawienia tłuszczu. U gęsi na przykład, lipaza w ogóle nie jest wydzielana i pasze dla gęsi nie powinny być w ogóle natłuszczane (Sturke, 1970). Strawność tłuszczu u drobiu zwiększa się z wiekiem, ale w jeszcze 7. tygodniu życia nie osiąga strawności takiej jak u ptaków dorosłych. Zastosowanie zbyt dużej ilości tłuszczu, nawet najlepszej jakości, może powodować biegunki lub wodnisty pomiot. Przy spalaniu tłuszczu powstaje bowiem, więcej wody metabolicznej niż waży sam tłuszcz. Przy spalaniu 1 g węglowodanów powstaje – 0,41 g wody, z 1 g białka – 0,6 g wody, a z 1 g tłuszczu, powstaje – 1,06 g wody – czyli więcej wody niż waży sam tłuszcz (Larbier i Leclerq, 1995). Przy dodatku do natłuszczanej mieszanki, wapnia a szczególnie fosforu, mogą tworzyć się mydła, co też powoduje rozwolnienia i mokry pomiot. Wielkie niebezpieczeństwo to podatność tłuszczy na proces peroksydacji, czyli utleniania – jełczenia, który pozbawia te tłuszcze witaminy E, naturalnego przeciwutleniacza. Nadmiar tłuszczu upośledza wchłanianie składników mineralnych, a do tego w tłuszczach roślinnych nie ma witaminy D₃, tylko witamina D₂ – nieprzyswajalna dla drobiu. To stąd rodzą się problemy z nogami – rozmiękczenia i skrócenia kości!

                W tabeli 1. przedstawiono skład kwasów tłuszczowych tłuszczów zwierzęcych i olei roślinnych. Jak wynika z tej tabeli w tłuszczu zwierząt dominuje jednonienasycony kwas tłuszczowy – oleinowy C18:1. Jego poziom waha się od około 36% w łoju wołowym, 40% w tłuszczu indyczym, 42% w lipidach żółtka, do 50% w tłuszczu gęsim. Uważa się jednak, że o wartości tłuszczu decyduje szczególnie zawartość niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych – NNKT, które nie są syntetyzowane w organizmie człowieka i większości zwierząt. Muszą być dostarczone w paszy, bowiem są niezbędne do prawidłowego rozwoju i produkcyjności zwierząt. Należą do nich kwasy nazywane jako omega 6 i omega 3. Do rodziny kwasów omega-6 należy kwas linolowy C18:2 i arachidonowy C20:4, zaś do rodziny omega-3 należy kwas – linolenowy C18:3. Kwasy te mają podwójne wiązania przy 2, 3 lub 4 węglu, są wielonienasyconymi i dlatego są bardzo podatne na przyłączanie tlenu – utlenienie.

                Z danych zamieszczonych w tabeli 1. wynika, że w składzie tłuszczów zwierzęcych, na drugim miejscu, po kwasie tłuszczowym oleinowym, jest kwas tłuszczowy – linolowy C18:2. Jego zawartość w mięsie i tłuszczach drobiowych wynosi od około 12%, do powyżej 16% w lipidach żółtka jaj. Zawartość natomiast kwasu tłuszczowego – linolenowego C18:3, (omega 3) jest najmniejsza, od 0,1% w łoju wołowym, około 0,5% w lipidach żółtka, do maksymalnie 1,2% w mięśniach kurcząt. Kwas arachidonowy C20:4, nazywany jest kwasem tłuszczowym narządowym, potrzebnym tam, gdzie zachodzą przemiany biochemiczne, dlatego najwyższy jego poziom, bo aż około 3,4% stwierdzono w wątrobie – najważniejszym organie przewodu pokarmowego. W lipidach żółtka stwierdzono go około 2%, a w mięsie drobiowym najmniej – od 0,8 do 1,3% (tab. 1).

Oliwa z oliwek i olej rzepakowy

  • • •

Z danych zamieszczonych w tabeli 1. wynika, że skład kwasów tłuszczowych (KT) oliwy z oliwek i oleju rzepakowego jest najbardziej zbliżony do tłuszczy zwierzęcych. Oliwa z oliwek zawsze była uważna za wyjątkowy tłuszcz roślinny najwyższej jakości. Cechuje ją najwyższy udział kwasu oleinowego C18:1, który jest kwasem tłuszczowym jednonienasyconym. Oliwa ta, w diecie śródziemnomorskiej pełni ważną rolę w profilaktyce chorób serca, zachorowań na raka jelita grubego i jako środek opóźniający starzenie. Olej rzepakowy ma zbliżony skład KT do oliwy z oliwek, a od czasu, kiedy uprawiany w Polsce rzepak uszlachetniono, olej rzepakowy zdobył wielkie uznanie, do tego stopnia, że nazywa się go „Oliwą Północy”. Uważa się nawet, że w naszej szerokości geograficznej olej rzepakowy przewyższa oliwę z oliwek. Ma wyższą temperaturę dymienia, można na nim smażyć, co oznacza, że może być bezpiecznie stosowany w technologii granulacji mieszanek paszowych. Poza tym, jest olejem, naszym krajowym, najtańszym i z rośliny niemodyfikowanej genetycznie.

Olej sojowy, słonecznikowy i kukurydziany

  • • •

Proporcje najważniejszych KT w oleju sojowym, słonecznikowym i kukurydzianym są inne niż w oliwie z oliwek i oleju rzepakowym i niefizjologiczne w stosunku do składu KT tłuszczu dużych zwierząt jak i drobiu. Najwyższy udział stanowi tu bowiem kwas tłuszczowy linolowy C18:2 (tab. 1). Zasada jest taka, że im olej zawiera więcej KT wielonienasyconych, które mają podwójne wiązania, tym mniej nadaje się do smażenia i podgrzewana, a więc i do granulacji. KT wielonienasycone mają łatwość przyłączania wodoru i tlenu. Utleniają się i wysychają. To podatność oleju na utlenianie, które zmienia skład KT spowodowany rozpadem, powoduje gorzknięcie oleju i utratę witaminy E. Omawiane oleje mają niższą temp. dymienia niż rzepakowy. Na skutek wysokiej temperatury zawarte w nich wielonienasycone KT ulegają rozpadowi (kwasy trans). Powstają szkodliwe związki (akroleina i akryloamid), które mogą mieć działanie rakotwórcze. Olej sojowy i słonecznikowy najczęściej wykorzystywany jest do produkcji margaryny. Margaryna od zawsze była synonim sztucznego i niezdrowego żywienia.

Moi przyjaciele ze studiów, małżeństwo, pracowali na początku lat 70-tych w PGR-rze i chowali prywatnie świnię na własne potrzeby. Matka kolegi, wpadła na pomysł, żeby rozpuszczać margarynę i podawać świni, aby się szybciej utuczyła. Mimo zakazu i tłumaczeń matka, potajemnie dalej ją podawała. Wydało się to po zabiciu świni, kiedy mięso, a w szczególności tłuszcz okazał się niejadalny.

                Dawniej soja i olej sojowy były nieznane w diecie człowieka i naszych zwierząt. Dziś, soja, ta „plastikowa” roślina, zawierająca szereg substancji antyodżywczych takich jak: inhibitory trypsyny, aglutyniny – białka o działaniu immunogennym oraz kwas fitynowy, być może, modyfikowana genetycznie jest jednym z głównych składników mieszanek dla zwierząt. Stosuje się ją bez umiaru. Dodaje się ją praktycznie do wszystkich mieszanek dla drobiu, a także w produktach żywnościowych dla ludzi. W mieszankach dla drobiu poekstrakcyjna śruta sojowa stanowi od 15% do nawet 40% w mieszankach dla indyków. Stosowanie więc jeszcze do natłuszczania mieszanki oleju sojowego wydaje się być niewłaściwe, a być może nawet niebezpieczne. Olej sojowy jako jeden z nielicznych zawiera dużo lecytyny, flawonoidów i steroli. Soja zawiera ksenoestrogeny, które w organizmie mężczyzn a także samców zwierząt domowych, wykazują aktywność podobną do hormonów żeńskich, i w tym dodatkowo, upatruje się przyczyn nadmiernego otłuszczenia u samców i spadku ich płodności. Kukurydza, podobnie jak soja, też jest jedną z pierwszych roślin modyfikowanych genetycznie. Obecnie jest już 17 takich odmian kukurydzy.

Olej lniany

  • • •

Renesans oleju lnianego jako dodatku do pasz dla trzody chlewnej i drobiu przyprawia mnie o trwogę. Olej lniany, jako olej przemysłowy, ma zupełnie odwrotne proporcje najważniejszych kwasów tłuszczowych, w stosunku to tłuszczy zwierzęcych, i inne właściwości. Najwyższy udział, bo aż około 60% (tabela 1.) stanowi kwas tłuszczowy linolenowy 18:3, dlatego jak podano w tytule jest doskonały do produkcji linoleum, ceraty, kitu okiennego itp. a nie do produkcji np. jaj konsumpcyjnych, a jeszcze gorzej wylęgowych. Kwas tłuszczowy linolenowy C18:3, to wielonienasycony KT, zaliczany do grupy omega-3, któremu przypisuje się prozdrowotne działanie, ale jego ilość w oleju lnianym wynosi aż 58,4% i przekracza o ponad 116 razy ilość, która powinna znaleźć się w lipidach żółtka jaja – 0,5% (tabela 1). To musi być szkodliwe! O szkodliwości oleju lnianego w żywieniu drobiu pisał już Edwing w 1951 roku. Kurczęta, które w mieszance otrzymywały 10% oleju lnianego rosły wolniej i z wyraźnymi zaburzeniami jelitowymi i z wysoką śmiertelnością. Roland i Edwards w 1972, żywiąc kury nioski paszą z dodatkiem oleju lnianego stwierdzili obniżenie tempa nieśności kur oraz wylęgowości jaj, z powodu zamierania zarodków. Potwierdziły to również badania Vilcheza i in., z 1990 roku że dodatek kwasu linolenowego omega 3 spowodował uszkodzenia i zamieralność zarodków w końcowej fazie inkubacji. Tymczasem na forach internetowych i w popularnych czasopismach poleca się olej lniany kobietom w ciąży!

                Olej lniany jest reklamowany jako „bogate źródło omega-3”. Podaje się, że KT omega-3 charakteryzuje się wielokierunkowym wpływem na organizm, na jego gospodarkę lipidową, działa przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowo, a także ochronnie na układ sercowo-naczyniowy, wspomaga funkcjonowanie układu nerwowego i oczu oraz, że ma działanie przeciwnowotworowe, ale prawdą jest także, że przedawkowanie KT omega-3 ma działanie niepożądane takie jak: mdłości, wymioty, wzdęcia, biegunki, zaburzenia smaku, refluks, zapalenie trzustki, wątroby, pęcherzyka żółciowego i zaburzenie krzepnięcia krwi. Olej lniany powoduje „chorobę żółtego tłuszczu”, która jest spowodowana niedoborem witaminy E.

Olej lniany musi być tłoczony tylko na zimno w temp. do 50°C. Nie można go podgrzewać. Nie można na nim smażyć ani gotować, bo staje się toksyczny i powoduje biegunkę, musi być przechowywany bez dostępu światła i powietrza, bowiem pod wpływem światła, powietrza i wysokiej temperatury bardzo

szybko ulega procesom utlenienia, gorzknieje i wysycha, olej lniany absorbuje 6-8 razy więcej wody niż sam waży. Jest jak gąbka. Jeśli nie ma wody, to wysycha i dlatego nadaje się na pokosty, lakiery, farby, ceratę i linoleum. Brak w nim wit. E (wykres 1.), która jest najważniejszym przeciwutleniaczem i witaminą. płodnościową,, a to powoduje uszkodzenie embrionów, obniżenie nieśności i wylęgowości. Barwa żółtka jaj i tłuszczu ptaków staje się w kolorze pokostu. Smak tych produktów także przypomina pokost. Len zawiera cyjanotwórczy glikozyd linamarynę, który w przewodzie pokarmowym ulega rozkładowi na glukozę, aceton i kwas pruski HCN, który jest antagonistyczny do wit. B₆. Brak wit. B₆ powoduje zapalenie skóry, zahamowanie wzrostu, niedokrwistość, przepierzanie, perozę, kulawiznę, drgawki.

                Tłuszcz ptaków żywionych paszą z dodatkiem oleju lnianego jest rzadszy, ma intensywniejszą i nieswoistą barwę („choroba żółtego tłuszczu”), smak i zapach pokostu lub farby olejnej i nie nadaje się do przechowywania. Tymczasem, w polskiej nauce zootechnicznej od kilku lat panuje moda na badania z zastosowaniem oleju lnianego w żywieniu drobiu rzeźnego, a nawet kur niosek i… trzody chlewnej. Mało tego, badania z zastosowaniem oleju lnianego w żywieniu zwierząt są finansowane z ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, z programu Operacyjnego – Innowacyjna Gospodarka, z projektu „BIOŻYWNOŚĆ”.

                Tylko niektórzy Autorzy piszą prawdę, że np. badania przeprowadzone na kurczętach żywionych dodatkami różnych olei wykazały, że kurczęta żywione z dodatkiem oleju lnianego uzyskały najgorsze wyniki produkcyjne, najgorszą wydajność rzeźną, a mięso miało posmak pokostu (Osek i in,, 2005). Drażbo i in. (2012), podają, że w żywieniu kur niosek jaj konsumpcyjnych olej lniany powodował pogorszenie cech fizykochemicznych jaj, pogorszenie barwy żółtka, obniżenie udziału skorupy, obniżenie zawartości witaminy E, a podwyższenie produktów oksydacji lipidów. Inni Autorzy, niestety piszą pokrętne wnioski (prawdopodobnie aby rozliczyć się z tematu), że cytuję: „olej lniany jest dobrym źródłem KT n-3, skutecznie transferowanym z paszy do tuszki indyczej. Olej rzepakowy w małym stopniu poprawia profil KT tłuszczu indyków”. Taki wniosek jest fałszywy, bowiem sugeruje, że olej lniany jest lepszy od rzepakowego, bo olej rzepakowy nie zmieniał składu tłuszczu indyczek. To, że olej rzepakowy nie zmieniał składu KT w tuszkach indyczek oznacza, że był zgodny z fizjologią ptaków, z ich zapotrzebowaniem, i nie fałszował smaku i jakości ich mięsa i tłuszczu.

                Powszechnie wiadomo, że każda nadpodaż składnika pokarmowego, prowadząca do niefizjologicznych zmian w składzie mięsa, tłuszczu czy jaj jest toksyczna i grozi nowotworami. Szczególnie wrażliwe są młode organizmy. Dowodem na to są wspomniane wyżej wady rozwojowe i zamieralność embrionów w jajach niosek żywionych z dodatkiem oleju lnianego. Jest to fałszowanie żywności, a nie żadna innowacja! Po co truć zwierzęta, w tym trzodę chlewna i ptaki, zmieniać skład kwasów tłuszczowych ich tłuszczu, mięsa czy jaj, czynić je niezdatnymi do przechowywania, zwiększać koszt mieszanek i zmniejszać efektywność ekonomiczną produkcji? Jeśli ktoś chce wzbogacić swoją dietę w KT omega-3, to przecież może sam osobiście wypić małą łyżeczkę oleju lnianego. Bezpieczniej jednak będzie, wypić łyżeczkę tranu – tylko 2,5 ml dziennie, tak jak robiły to nasze babki i matki. Tran zawiera KT omega-3 i do tego aktywne witaminy A, D₃, E i K.

Do czego służy olej lniany:

Pokost lniany – to zagęszczony olej lniany z dodatkiem środków uszlachetniających. Przeznaczony jest do ochrony drewna lub gruntowania tynków cementowo-wapiennych i jako podkład pod emalie i lakiery. Pokosty to gęste oleje barwy od jasno do ciemno-brunatnej o swoistym zapachu,

które posiadają zdolność wysychania i przechodzenia w ciała stałe i połyskujące. Wyrabia się je z oleju lnianego, który przez dłuższy czas ogrzewa się parą wodną, dodając w czasie ogrzewania tzw. sykatywy (suszki) czyli tlenki ołowiu (minia) lub manganu, które zwiększają szybkość wysychania. Pokosty wyrabiane przy użyciu soli manganowych są jaśniejsze i mniej ciemnieją niż ołowiowe. Różnica w wysychaniu oleju lnianego i pokostu jest taka, że olej lniany wysycha po upływie 4 dni, a pokost już po upływie 1 dnia jest zupełnie suchy

Farby olejne – to pokosty wymieszane z farbami mineralnymi

Lakier – to olej lniany zmieszany z bursztynem

Farby drukarskie – to olej lniany zmieszany z sadzą lub innymi farbami

Kit okienny – to mieszanina oleju lnianego z kredą

Linoleum – wyrabia się przez prasowanie oleju lnianego z mieszaniną proszku korkowego, a prasowanie na mocnej tkaninie jutowej to lenteks. Masa ta utlenia się w powietrzu, poczym lakieruje się ją na żądane kolory i desenie

Cerata jest to tkanina bawełniana (barchan) pociągnięta jednostronnie roztworem oleju lnianego i benzyny, a następnie wysuszona w temp. 50°C

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.