Antybiotyki w produkcji drobiarskiej

Ryszard Gilewski, Stanisław Wężyk; AVICONS


Stosować czy nie stosować antybiotyki w drobiarskiej produkcji? A jak tak – to czy zapobiegawczo czy leczniczo? W jakich ilościach? Jak długo? Kiedy zacząć, a kiedy skończyć? Oto pytania, które zadaje sobie wielu producentów jaj i mięsa drobiowego oraz lekarzy weterynarii na całym świecie.

Od lat wiadomo, że bakterie wywołują oporność na antybiotyki, ale w różnych częściach świata w różnym stopniu jest to postrzegane (Clements, 2016). W Danii, już w latach 90-tych XX w. w chowie bydła mięsnego zaprzestano stosowania tzw. antybiotykowych promotorów wzrostu, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej dopiero w 2006 r. wprowadzono zakaz dodawania antybiotyków do pasz i wody pitnej. Niektóre kraje zaczynają ograniczać zapobiegawcze używanie antybiotyków, a inne dopiero ten problem rozważają. Coraz częściej w opracowaniach naukowych i artykułach technicznych (vide „Hodowca Drobiu nr 2/2016) stwierdza się, że odporność na antybiotyki jest jednym z największych wyzwań zdrowotnych w XXI wieku i wymaga globalnych zmian w traktowaniu tego problemu przez poszczególne osoby jak i całe społeczeństwa. Produkcja drobiarska jest bardzo zainteresowana produkcją drobiarską bez antybiotyków.

    Co roku w styczniu, Międzynarodową Wystawę Drobiarską IPPE w Atlancie (USA) zawsze wyróżnia problem, mający istotne znaczenie dla branży. Raz głównym wątkiem obrad była np. ptasia grypa, a innym razem mykotoksyny, natomiast w tym roku była produkcja drobiarska bez stosowania antybiotyków (ABF). Temu zagadnieniu poświęcono kilka prezentacji i sympozjów. Niektóre duże firmy drobiarskie, takie jak Pilgrim’s Pride, oficjalnie ogłosiły, że część ich produktów będzie pozyskiwana bez stosowania w stadach antybiotyków. Wśród dużych firm produkujących żywności typu „fast food”, np. kanadyjski McDonald, jest zainteresowany zakupem kurcząt brojlerów, w których odchowie nie stosowano antybiotyków zapobiegawczo i leczniczo. Ruiz (2016) uważa takie postępowanie za marketingową strategię, jednakże cytuje opinię dr Stephen Collett z Uniwersytetu w Georgii, który stwierdził „że w wyniku stosowania antybiotyków w stadach drobiu straciliśmy zaufanie konsumentów”, coraz mniej jest zadowolonych z naszych produktów. Czy nam się to podoba czy nie, konsumenci nas obserwują i wg Ruiz (2016), utrata zaufania nie zawsze jest winą producentów jaj lub mięsa drobiowego. Ostatnio w różnego rodzaju mediach roi się od złej reklamy głoszonej przez tzw. „kulinarnych celebrytów” zachwalających tzw. „zdrową żywność” jak i różnego szczebla urzędników, którzy chcą zaszkodzić rozwojowi przemysłowej, wielkotowarowej, drobiarskiej produkcji.

    Żądania konsumentów dotyczących produkcji drobiarskiej wolnej od antybiotyków i chowu klatkowego są możliwe do wdrożenia, choć nie zawsze są uzasadnione lub nie są najlepszym rozwiązaniem. Być może są one godne do rozważenia w idealnych warunkach środowiskowych, dalekich od panujących w tzw. krajach trzeciego świata, gdzie ludzie przeznaczają większą część swych dochodów na żywność. Np. w Meksyku, jednym z 34 państw członkowskich Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), 38,3% ludzi po prostu „nie ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić jedzenie”. Podobna sytuacja jest w Chile, gdzie 27,8% ludności nie ma dostatecznie dużo pieniędzy na żywność.

    W USA, polityka ograniczania stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej może nie wpłynąć na nią tak drastycznie jak zakładano, gdyż będzie zależeć od reakcji rynku i konsumentów. Urząd Stanów Zjednoczonych ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration – FDA) wydał w 2013 r. wytyczne dotyczące dobrowolnego zaniechania leczniczego stosowania w produkcji zwierzęcej ważnych antybiotyków. W wyniku tych regulacji, duża liczba producentów drobiu i trzody chlewnej, w miejsce antybiotyków wprowadziła alternatywne preparaty. Departament Rolnictwa USA (USDA) i Służby Badań Ekonomicznych (ERS) opublikowały raport, przestawiony przez dr Stacy Sneeringer na IPPE w referacie, wg którego amerykańscy rolnicy stosują antybiotyki w produkcji zwierzęcej w czterech głównych celach:


    Antybiotykowe stymulatory wzrostu (ASW) takie jak monoenzyna, flawomycyna, awilamycyna i salinomycyna, należą do grupy jonoforów, nieprzenikających przez barierę jelitową.

    Powyższe zastosowania wywołują jednak szereg zastrzeżeń odnoszących się do publicznego zdrowia. Obawy przede wszystkim budzi fakt, że stosowane w ludzkiej i weterynaryjnej medycynie antybiotyki, mogą przyczynić się do powstania organizmów, które stają się oporne na większość lub nawet wszystkie antybiotyki i, że ich używanie utrudnia wyleczenie chorób lub prowadzi do śmierci ludzi oraz zwierząt. Świadomość, że istnieje możliwość wystąpienia takich skutków, doprowadziła do wprowadzenia ​​zmian w postępowaniu, polegających na ograniczeniu bądź całkowitej eliminacji antybiotyków ze stosowania w produkcji zwierzęcej.

    W oparciu o najnowsze wyniki badań Urzędu Zarządzania Rolniczymi Zasobami (ARMS), prowadzonymi co 5-6 lat, Sneeringer (2016) poddała analizie trzy główne zagadnienia związane z ekonomicznymi skutkami ograniczania antybiotyków w produkcji brojlerów i trzody chlewnej:

  1. Aktualny zakres stosowania antybiotyków w celach produkcyjnych i w zapobieganiu chorobom;
  2. Skutki dla produkcji drobiu i trzody chlewnej oraz ferm wynikające z ograniczenia stosowania antybiotyków;
  3. Wpływ ograniczania stosowania antybiotyków na ceny i ilość wyprodukowanej wieprzowiny i mięsa drobiowego.


    Przeprowadzone w 2011 r. przez ARMS badania w sektorze produkcji brojlerów wykazały, że 48% ankietowanych producentów stosowało leczniczo antybiotyki, 32% nie wiedziało czy antybiotyki były w ich stadach używane oraz czy były one dodawane do paszy, a 20% stosowało antybiotyki do innych celów niż terapeutycznych. W latach 2006-2011, udział brojlerów nie leczonych antybiotykami zwiększył się z 44% do 48%, a ostatnie badania ARMS pokazują jednak, że większość producentów brojlerów stosuje leczniczo w swych stadach antybiotyki.

    Z danych jasno wynika, że niektórzy producenci akceptują wytyczne FDA z 2013 r. i dobrowolnie ograniczają używanie antybiotyków w swych stadach. Z badań jednak także wynika, że jeśli w USA polityka dalszego ograniczania antybiotyków w produkcji zwierzęcej będzie wdrażana, to wpłynie nie tylko na same zwierzęta, ale również ekonomiczną sytuację producentów oraz na rynek drobiu i wieprzowiny.


Skutki ograniczania antybiotyków na produkcyjność drobiu

Wg Sneeringer (2016), ograniczenie stosowania antybiotyków w celu poprawy jakości produktów zwierzęcych, może wpływać na:


    Mimo że producenci zdają sobie sprawę z takich skutków, to jednak coraz więcej z nich, ogranicza stosowanie antybiotyków w swych stadach świń i drobiu. W opublikowanych przed 1980 r. badaniach, gdy powszechnie stosowano antybiotyki, stwierdzano jedno- lub dwucyfrowe procentowe zmiany w przyrostach masy ciała kurcząt i w wykorzystaniu przez nie paszy. Natomiast w badaniach publikowanych po 2000 r., wpływ antybiotyków stosowanych w stadach zwierząt, spowodował tylko niewielkie, 1% lub mniejsze zmiany w tempie wzrostu i wykorzystaniu paszy oraz w ekonomicznej sytuacji fermy. W wyniku szybkiego unowocześnienia drobiarskich pomieszczeń i poprawy w nich warunków środowiskowych, doskonalenie drobiarskiego sprzętu oraz metod chowu, w bezpośrednim otoczeniu drobiu jest coraz mniej chorobotwórczych bakterii, a więc także coraz mniej antybiotyków trzeba stosować profilaktycznie.

Wpływ antybiotyków w fermie

Ograniczone stosowanie antybiotyków nie wpływa na obniżenie kosztów produkcji, ale w konsekwencji może zwiększyć nakłady związane z leczeniem drobiu, a tym samym zwiększyć ogólne koszty produkcji. Wprowadzenie w stadzie zakazu stosowania antybiotyków w celach produkcyjnych, może spowodować większe spożycie paszy, przyczyniać się do zakupu większej liczby młodych zwierząt oraz większej ilości, droższych środków biologicznego bezpieczeństwa, przebudowy wnętrza kurnika z podziałem na przedziały. Ponadto producenci mogą być narażeni na zwiększone koszty związane zarówno bezpośrednio z obsługą drobiu jak i z zarządzaniem oraz ze stosowaniem zmechanizowanego sprzętu, koniecznego ze względu na posiadanie większej liczby ptaków o zróżnicowanych masach ciała.


Skutki na poziomie rynkowym

Zakaz stosowania antybiotyków w chowie w drobiu i świń może wpływać zarówno na podaż i popyt na produkty zwierzęce, choć wg Sneeringer (2016), będzie to w dużej mierze zależne od aktywnego oddziaływania na zwierzęta oraz od długości czasu, w którym obowiązywałby zakaz ich używania.

    Po stronie podaży, na skutek zaniechania profilaktycznego stosowania antybiotyków, o 1-3% może nastąpić spadek wydajności, może się pogorszyć przeżywalność zwierząt przy wzroście kosztów produkcji drobiu i świń. Wprowadzenie zakazu stosowania antybiotyków w USA, może obniżyć konkurencyjność amerykańskiego rynku na świecie, na którym producenci mają wyższe koszty produkcji od amerykańskich farmerów.

    Amerykańscy konsumenci wiedząc o zakazie stosowani antybiotyków w zwierzęcej produkcji, mogą żądać większej podaży mięsa, a zagraniczni nabywcy, którzy wcześniej odrzucali amerykańskie zwierzęce produkty właśnie ze tego względu, mogą zmienić swe preferencje i dopuścić te produkty na swoje rynki, co jednak bardzo zależy od preferencji konsumentów. Jest to jednym z warunków negocjowanego porozumienia o handlu produktami rolniczymi między USA a UE (TTIP).

    Podczas IPPE w Atlancie (2016), Mike Donohue, wiceprezes Rolniczego Urzędu Statystycznego potwierdził, że 46,1% kurcząt brojlerów w ciągu ostatniego miesiąca w USA nie otrzymywało w paszy antybiotyków. Mniejsze wykorzystanie w USA antybiotyków, może się wiązać z zahamowaniem przyrostów masy ciała kurcząt, którymi drobiarska produkcja tego kraju wyróżniała się niezmiennie od dziesięcioleci. Obawy konsumentów związane ze stosowaniem w produkcji zwierzęcej środków przeciwdrobnoustrojowych i projekt weterynaryjnej dyrektywy zakazującej ich stosowania, były gorąco dyskutowane na niedawnej konwencji. W ciągu ostatnich 2-3 lat został zahamowany lub wręcz uległ odwróceniu poziom podstawowych wskaźników ekonomicznych takich jak przeżywalność ptaków, ich jakość, stopa zysku i wykorzystanie paszy. Ten niewielki spadek, w dużej części spowodował ponowne sięgnięcie po antybiotyki i ich kombinacje. W ciągu ostatnich 15 do 18 miesięcy zwiększyła się jednak ilość kurcząt brojlerów odchowywanych bez stosowania antybiotyków i trend ten powinien się utrzymać w dłuższej perspektywie. W związku z tym, że stosowanie antybiotyków będzie nadal ograniczane, amerykańscy rolnicy będą musieli nasilić starania o poprawę stanu zdrowotnego swych stad i w większym stopniu wykorzystać wiele dawnych sposobów ochrony zdrowia drobiu, by osiągnąć wysoki poziom jego produkcji (Donohue, 2016).


Wykorzystanie drożdży w produkcji brojlerów wolnych od antybiotyków

Wykorzystanie drożdży jako flory zasiedlającej jelita drobiu, umożliwia jego odchów bez stosowani antybiotyków, która to zmiana po 60 latach ich stosowania, jest dosyć trudna do zaakceptowania. Dr Stephen Collett (2016) nawiązując na spotkaniu IPPE w Atlancie, do dyskusji nad zwierzęcą produkcją wolną od antybiotyków (ABF) powiedział, że „jednak straciliśmy zaufanie konsumenta” i uważa, że w ABF są istotne dwa aspekty:


    Jednym z kluczowych zagadnień była analiza działania naturalnej, jelitowej flory na florę występującą w kurnikach, głównie w takich krajach jak USA, gdzie ściółkę zmienia się niejednokrotnie po 6 kolejnych cyklach, co grozi wystąpieniem chorób ptaków.

    Integralność górnego odcinka przewodu pokarmowego, wpływa na wydajność i wzrost ptaka w dłuższej perspektywie i dlatego należy przyspieszyć zasiedlanie jelit w czasie ich rozwoju.

    W produkcji zwierzęcej wolnej od antybiotyków, najważniejsze jest zarządzanie mikroflorą jelit i by poprawić ich stan zdrowotny oraz przyspieszyć w nich rozwój pożądanych bakterii, należy wg Collett (2016) na początku zakwasić środowisko przewodu pokarmowego krótkołańcuchowymi tłuszczowymi kwasami. Szerokim spektrum działań przeciw drobnoustrojom wyróżniają się także olejki eteryczne, w związku z czym zaleca się stosowanie różnego rodzaju blokerów lub antagonistów, składających się z pochodnych ściany komórkowej drożdży, które zapobiegają kolonizacji i namnażaniu się niepożądanych bakterii.

    Dr Singer (2016) przedstawił na IPPE w Atlancie pogląd nt. wpływu stosowania antybiotyków na rozwój opornych na nie patogenów i na skutki wynikające dla branży drobiarskiej. Szczególną uwagę zwrócił na profilaktyczne ich stosowania przez dłuższy czas w stadach drobiu, gdyż mogą wpływać na zdrowie ludzi i zwierząt. Powszechne stosowanie antybiotyków w chowie zwierząt, przyczynia się do powstania opornych na nie bakterii, obniżając skuteczność stosowanych w medycynie ważnych antybiotyków. Mimo że problem ten przyciąga uwagę całego świata, brak jest badań, w jaki sposób stosowanie antybiotyków u zwierząt, wpływa na rozwój opornych na nie patogenów.

    W UE, gdzie zakazano już stosowania antybiotyków jako stymulatorów wzrostu, stwierdzono u zwierząt spadek na nie odporności. Należy zatem przeprowadzić więcej badań, na które trudno znaleźć pieniądze, gdyż w USA większość federalnych funduszy przeznacza się na badania oporności czynników zakaźnych na antybiotyki u ludzi, a nie u zwierząt.

    Wg Singer (2016) należy określić kiedy należy skończyć podawanie antybiotyków zwierzętom. Producenci będą musieli zwrócić większą uwagę na obecność antybiotyków w takich produktach przemiany materii jak w moczu i kale ptaków, gdyż w przyszłości nowe przepisy mogą również objąć utylizację odpadów. We współpracy z grupami zawodowymi, takimi Amerykańskie Stowarzyszenie Producentów Drobiu i Jaj oraz z Krajową Radą Producentów Brojlerów, Singer (2016) przeprowadził badania nad stosowaniem antybiotyków w produkcji drobiarskiej i wykazał, że są one niezwykle ważnym elementem w arsenale środków niezbędnych dla utrzymania zdrowia zwierząt i nie należy z nich rezygnować, a tylko udowodnić, że są one wykorzystywane w sposób odpowiedzialny. W porównaniu z wołowiną i wieprzowiną, w mięsie drobiowym jest bardzo mało antybiotyków i należy się spodziewać, że zostaną one całkowicie wyeliminowane z produkcji jaj i mięsa drobiowego.


Sytuacja krajowa

W tabeli 1 przedstawiono sprzedaż w Polsce leków przeciw mikroorganizmom na tle krajów europejskich w ciągu ostatnich lat, w których odnotowano wyraźne trendy zmierzające do ograniczenia zużycia antybiotyków na jednostkę produkcji (Ryc. 1).

1

2

    Tabela 2 ilustruje tendencje wzrostu lub spadku sprzedaży poszczególnych grup przeciwbakteryjnych, weterynaryjnych leków w latach 2011-2013. Ilości zużytych antybiotyków nie powinno się bezpośrednio odnosić do ich ilości, która proporcjonalnie zwiększa się wraz z produkcją zwierzęcą.

    Jak wynika z okresowych komunikatów Głównego Inspektora Weterynarii, badań Państwowego Instytutu Weterynaryjnego-PIB w Puławach i innych raportów w Polsce, mimo wprowadzenia od 1 stycznia 2006 r. zakazu profilaktycznego stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej, a dopuszczającego ich jedynie do stosowania leczniczego, niektórzy producenci jaj i mięsa drobiowego tak „na wszelki przypadek” za zgodą lub nie lekarza weterynarii dodają do wody pitnej dla drobiu antybiotyki, często niewiadomego pochodzenia, nabywane na tzw. „czarnym” rynku. Zdarza się również, że lekarz weterynarii, który w „trosce” o powierzone ich opiece stado, bez wyraźnych przesłanek, już w pierwszych dniach po sprowadzeniu na fermę piskląt, podaje im zapobiegawczo antybiotyki, które mają także stymulować wzrost (ASW) i poprawiać wykorzystanie paszy. Takie poczynania budzą oczywiście zastrzeżenia konsumentów, którzy tracą zaufanie do trafiających na rynek produktów drobiowych. Być może zorganizowana wg planów MRiRW Inspekcja d/s Jakości Żywności ten problem rozwiąże.

    Wg informacji na www.farmer.pl (17.02.2016), przegłosowano w Sejmie projekt aktualizacji praw unijnych w zakresie stosowania leków weterynaryjnych. Dotyczy on zbiorowej i profilaktycznej antybiotykoterapii u zwierząt gospodarskich. Posłowie jednoznacznie stwierdzili, że leki weterynaryjne nie mogą w żadnym wypadku służyć do poprawy wydajności lub kompensować niewłaściwe metody chowu zwierząt, czyli służyć jako środek zapobiegawczy przy braku objawów klinicznych zakażeń. Ich stosowanie jest możliwe jedynie wówczas, gdy jest w pełni uzasadnione przez lekarza weterynarii.