Wywiad z dyrektorem działu badawczo-rozwojowego Hybrid Turkeys p. Nico Buddigerem

 

Nico Buddiger – kieruje działem badawczo-rozwojowym Hybrid Turkeys, odpowiedzialnym za postęp genetyczny. W czasie kolejnej sesji Akademii Indyka (Iława, 26 luty 2015 r.) udzielił naszej Redakcji wywiadu.

Indyk Polski: Jak trafił Pan do Hybrid Turkeys? Jaka była Pańska droga zawodowa?

Nico Buddiger: Ukończyłem studia na Uniwersytecie Wageningen* na kierunku nauka o zwierzętach w 1989 r i następnie rozpocząłem karierę zawodową jako genetyk trzody chlewnej w firmie Hypor (jednym z pięciu pionów hodowlanych Hendrix Genetics Group). Po wdrożeniu nowych metodologii statystycznych do oceny wartości hodowlanej w hodowli trzody chlewnej otrzymałem szansę zastosowania tejże metodologii również do hodowli indyków. Jedną z konsekwencji tej sytuacji było to, że musiałem przenieść się z Holandii do Kanady, początkowo jako genetyk programu na okres zaledwie 1 roku. W trakcie tego roku zaoferowano mi długoterminowe stanowisko w grupie badawczo-rozwojowej Hybrid Turkeys i od prawie 15 lat jestem tam odpowiedzialny za program hodowlany i badawczy.

IP: Jakie są główne problemy w światowej produkcji indyków?

NB: Chciałbym móc odpowiedzieć, że nie ma problemów, jednakże nie jest to do końca zgodne z prawdą. Od momentu gdy pisklę wylęga się z jaja, wystawione jest na wiele czynników stresogennych, poczynając od zabiegów na wylęgarni poprzez transport po wstawienie na fermie. Także wewnętrznie, podczas początkowych dni życia, pisklę przechodzi wiele zmian: musi zacząć regulować własną temperaturę ciała, zmienić metabolizm i dawać sobie radę z bardzo szybkim przyrostem masy ciała. Szybki wzrost to stresujące doświadczenie dla indyków; podczas pierwszych 12 dni życia wielkość podudzia ulega podwojeniu, w kolejnych dniach proces wzrostu jest równie dynamiczny. Stanowi to ogromne wyzwanie dla organów wewnętrznych i szybko wydłużających się kości. Dlatego za najważniejsze uważam zapewnienie zdrowia układu trawiennego już od samego początku życia. Czym szybciej będziemy w stanie zbudować stabilną mikroflorę w systemie jelitowym piskląt i uniknąć rozwoju niekorzystnych bakterii, tym lepiej dla rozwijającego się pisklęcia. Właściwy start piskląt i dobre prowadzenie odchowu będą miały kluczowe znaczenie dla osiągnięcia tego celu. Ważnymi czynnikami w prowadzeniu odchowu będzie dostęp do paszy i czystej wody oraz dostępność świeżego powietrza. Mocno wierzę w programy sanityzacji wody mające na celu dostarczenie rosnącym indykom czystej wody pitnej, wolnej od bakterii, które mogą powodować problemy jelitowe. Złe lub niewłaściwie funkcjonujące systemy wentylacji mogą albo „zrzucać” zimne powietrze bezpośrednio na pisklęta, albo też pozwalać na wzrost poziomu szkodliwych gazów takich jak: dwutlenek węgla, tlenek węgla i amoniak, co z kolei ma negatywny wpływ na wyniki. Każdy czynnik, który wpływa na wyniki osiągane przez pisklęta podczas odchowu, będzie miał znacznie bardziej długotrwały wpływ wykraczający poza początkowe tygodnie odchowu, stąd zapewnienie optymalnych warunków odchowu i dorastania jest według mnie bardzo ważne dla uzyskania optymalnych rezultatów hodowlanych. Podstawowe zasady bioasekuracji pozwolą również uniknąć przenikania czynników stanowiących zagrożenie dla ptaków. W sytuacji, gdy coraz więcej antybiotyków objętych jest zakazem stosowania w produkcji zwierzęcej, dobra bioasekuracja (zmiana obuwia i kombinezonów, mycie rąk itd. przed wejściem do indyczników), prawidłowe prowadzenie fermy i dobra jakość piskląt to pierwsze ważne kroki ku osiągnięciu optymalnych wyników w jakimkolwiek stadzie indyków komercyjnych.

IP: Chcielibyśmy poznać Pańskie zdanie na temat różnic w chowie indyków w Europie i Ameryce. Szczególnie w kwestii stosowania dozwolonych prawem dodatków paszowych, takich jak antybiotyki czy mączki mięsne.

NB: Presja niektórych środowisk na zakaz stosowania antybiotyków to dodatkowy czynnik utrudniający hodowlę. Wytrąca się hodowcom skuteczne narzędzie wpływu na zdrowie zwierząt. Moim zdaniem Europa jest liderem pod względem regulacji i zakazów, często pod naciskiem stron trzecich, takich jak chociażby grup zajmujących się dobrostanem zwierząt, Europa jest w tym zakresie zdecydowanie bardziej restrykcyjna niż Ameryka Północna. Jednakże jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu zanim te zakazy dotrą również do Ameryki Północnej. Toczy się tam wiele dyskusji nad redukcją stosowania antybiotyków. Wiele firm oferuje obecnie gotowe wyroby z indyka oznakowane, jako „wolne od antybiotyków” po zastosowaniu różnych procedur operacyjnych podczas hodowli. Ma to cel marketingowy, rzekomo poprawiający wizerunek produktów. Jako dostawca materiału hodowlanego i piskląt komercyjnych, nasz dział służb technicznych posiada bardzo dużo doświadczenia w produkcji bez udziału antybiotyków. Muszę powiedzieć, że to trudne zadanie dla nas i dla hodowców, które wymaga uwagi w pełnym zakresie – 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu! To, na ile skuteczny może być program hodowli bez stosowania antybiotyków, może być uzależnione od położenia geograficznego (znajdowania się w pobliżu obiektów drobiarskich), zaangażowania wszystkich dostawców (paszy, piskląt, wiórów na ściółkę) oraz zaangażowania samego hodowcy.

IP: Czy zgodzi się Pan, że wpływ antybiotyków paszowych na zdrowie konsumentów jest przejaskrawiany? Lekarze ordynują pacjentom wielkie ilości antybiotyków.

NB: Chociaż właściwie nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, mogę powiedzieć, że jakiekolwiek związki między antybiotykami stosowanymi w produkcji zwierzęcej a medycyną ludzką opierają się w większości na spekulacjach. Czy przesadziliśmy ze stosowaniem antybiotyków w produkcji indyków? Najprawdopodobniej tak, jednakże sytuacja nie uległa poprawie po wprowadzeniu zakazu stosowania antybiotyków jako promotorów wzrostu. W obiektach Hybrid Turkeys stosujemy antybiotyki tylko w celach leczniczych. Jeśli masz dobry program bioasekuracji (a miał Pan okazję zobaczyć jak robimy to w Kanadzie**) – to możesz znacząco zmniejszyć zapotrzebowanie na antybiotyki, czy to podawane w paszy jako środek prewencji czy też jako lek. Drobne działania mogą przynieść ogromne efekty; przykładowo ograniczenie liczby wizyt na różnych fermach w ciągu jednego dnia czy stosowanie jednorazowego obuwia za każdym razem i przez każdą osobę wchodzącą na fermę. Jeszcze raz podkreślę, że dobra bioasekuracja musi utrwalić się w naszym sposobie myślenia i postępowania. Wszystkie elementy, takie jak wylęgarnia, odchowalnia i tuczarnia są wzajemnie od siebie uzależnione jeśli chodzi o uzyskanie ostatecznego wyniku w postaci zdrowych i osiągających dobre wyniki indyków.

IP: Jakie są główne cele hodowlane firmy?

NB: Głównym celem dla wszystkich graczy w przemyśle drobiarskim, czyli naszych klientów jest generowanie zysku. W związku z tym, tradycyjne cechy ilościowe, takie jak waga, konwersja paszy i wydajność mięśnia piersiowego będą zawsze stanowić część programu hodowlanego firmy Hybrid***. Jeżeli chodzi o parametry jakie mierzymy u indyków w naszych stadach zarodowych, obiektach badawczych czy komercyjnych myślę, że różnice pomiędzy tym, co robią różne firmy zajmujące się genetyką są bardzo niewielkie. Wszyscy staramy się uzyskać indyka, który jest najbardziej sprawny i jest w stanie najlepiej radzić sobie w różnych warunkach środowiska. W związku z tym, cechy związane z wytrzymałością, siłą, behawiorem i zdrowotnością zyskały na znaczeniu w ostatnich latach ze względu na pojawiające się przepisy rządowe dotyczące dobrostanu zwierząt. Bardzo ważne jest dla nas, by słuchać naszych klientów jeśli chodzi o ich oczekiwania oraz problemy na jakie napotykają w przypadku naszych produktów. Wiele lat temu, we wczesnych latach 90. mieliśmy pewne problemy w terenie, które można było wyjaśnić interakcjami genotypowo-środowiskowymi; warunki na naszych fermach zarodowych nie były porównywalne z warunkami hodowli w świecie rzeczywistym i potomstwo naszych ptaków rodowodowych nie było w stanie poradzić sobie z większym zagęszczeniem, dietami o wyższym poziomie energii czy gorszym stanem ściółki. Od tamtych czasów wprowadziliśmy w naszych obiektach warunki podobne do występujących w hodowli komercyjnej, aby zagwarantować, że nasi klienci mogą skorzystać na czynionych przez nas udoskonaleniach genetycznych. Chociaż hodowcom komercyjnym może wydawać się, że nie mają wpływu na to, co robimy w ramach naszego programu hodowlanego, to bardzo się mylą! Dla mnie bardzo ważne jest utrzymywanie kontaktów i słuchanie naszych klientów oraz identyfikowanie trendów w wynikach produkcyjnych, co mogłoby mi pomóc w podejmowaniu decyzji o wprowadzaniu zmian w sposobie prowadzenia naszego programu genetycznego.

                Jako firma dostarczająca materiał hodowlany oraz pisklęta komercyjne na całym świecie, bardzo ważny jest dla nas status zdrowotny naszych indyków. Nie dotyczy to selekcji indywidualnych ptaków, ale raczej zagwarantowania, że wszystkie nasze stada hodowlane są wolne od Salmonelli i Mykoplazm. Wszelkie stada z wynikiem pozytywnym są eliminowane, nawet jeżeli reprezentują wysoką wartość dla naszego programu. Naszym celem jest dostarczanie naszym klientom zdrowych ptaków, co stanowi podstawę uzyskania optymalnych wyników komercyjnych.

IP: Jakich narzędzi używa się dziś w pracy genetycznej?

NB: Wraz z moim kolegą Benem Woodem, absolwentem University of New England w Armidale (Australia), stale udoskonalamy sposoby pozyskiwania i analizowania danych w ramach naszego programu. Niedawnym osiągnięciem jest wprowadzenie nowej technologii poboru paszy w ramach naszego programu hodowli ptaków rodowodowych. Dzięki tej technologii opartej na przekaźnikach radiowych przymocowanych do skrzydeł ptaka uzyskujemy dane o indywidualnym spożyciu paszy w przypadku indyków hodowanych w środowisku grupowym. Zwiększyło to liczbę ptaków, które możemy badać w skali roku oraz pozwoliło nam na lepszą identyfikację wyróżniających się osobników pod względem takiej cechy, jak np. wskaźnika konwersji paszy, co stanowi 60 do 70 procent kosztów hodowli indyków. Dodatkowym efektem wdrożenia technologii stacji paszowych było pozyskiwanie bardzo bogatego zestawu informacji na temat zachowań żywieniowych, w tym ilości paszy spożywanej podczas każdej wizyty w stacji paszowej oraz liczby takich wizyt każdego dnia, preferowanej pory żerowania, itd. Informacje te pozwalają nam na wnikliwe przyglądanie się charakterystykom zachowań poszczególnych ptaków i mogą pomóc nam w wyróżnianiu ptaków bardziej aktywnych. Wykorzystujemy opracowane w firmie oprogramowanie komputerowe do przetwarzania milionów zapisów danych i wyliczania odpowiednich cech do celów selekcji. System ten sprawdza się bardzo dobrze i jesteśmy podekscytowani możliwościami jakie oferuje ten system.

                Dla zakładów przetwórczych, które muszą radzić sobie z wysokimi kosztami inwestycyjnymi i kosztami pracy wydajność mięsa z piersi stanowi najważniejszy czynnik decydujący o dochodzie. Uzyskanie bezpośredniej informacji odnośnie wydajności mięsa z piersi jest drogie i trudne, szczególnie ze względu na to, że wykorzystane ptaki nie będą dostępne do celów hodowlanych po ich przetworzeniu. Wprowadziliśmy system oceny punktowej uformowania piersi u żywych ptaków jako cechy skorelowanej z wydajnością mięsa z piersi; taki system oceny punktowej jest dobrym wskaźnikiem prognostycznym i umożliwia dokonywanie pomiarów na wielu ptakach. Aby uzyskać bezpośrednią informację o samej wydajności mięśnia piersiowego poddajemy ubojowi i analizie osobniki z naszych stad zarodowych, które nie są już przedmiotem zainteresowania naszego programu, w lokalnym zakładzie przetwórczym w Kanadzie. Ta kombinacja pomiaru bezpośredniego i cech skorelowanych jest ważna dla osiągnięcia postępu, którego oczekują nasi klienci w zakładach przetwórczych.

                Relatywnie nowym osiągnięciem jest wykorzystanie urządzeń USG (ultrasonograficznych). To innowacyjne i bardzo precyzyjne narzędzie daje nam obraz różnych części tuszki u żywego ptaka, który to wynik jest wysoce skorelowany z faktyczną wydajnością.

                Przy tej okazji chciałbym wspomnieć o naszych nowych stacjach badawczych we Francji, które powstały dzięki połączeniu Hendrix Genetics Company z Grelavi i Grelier. Obiekty te są dedykowane badaniom nad ptakami hodowlanymi oraz badaniom komercyjnym i pozwalają nam na badanie wpływu składu diety, zagęszczenia, oświetlenia itd. na wyniki osiągane przez indyki. Jest to kolejny krok, aby znaleźć się bliżej naszych klientów w Europie i na całym świecie.

IP: Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów w pracy.

Rozmawiał Piotr Lisiecki

*             Uniwersytet Wageningen to słynna holenderska uczelnia rolnicza, której początki sięgają roku 1876. W przeciwieństwie do innych uczelni, powstała ona od razu jako uniwersytet rolniczy. Dziś należy do światowej czołówki, a jej absolwenci są bardzo cenieni przez firmy z branży rolniczej.

**          W roku 2011 odwiedziłem kanadyjską centralę Hybrid Turkeys z grupą polskich hodowców współpracujących z Grelavi. Materiał z tej wizyty ukazał się w numerze 4/2011 Indyka Polskiego.

***        Z biegiem lat priorytety w ramach programu hodowlanego ulegały zmianom, co wynika ze zmian w modelu biznesowym całego drobiarstwa. Jak pokazał Nico Buddiger w czasie swojego wykładu podczas Akademii Indyków w latach sześćdziesiątych celem selekcji była wydajność reprodukcji (liczba jaj wylęgowych), wysoka płodność i wylęgowość. W owym czasie wylęgarnia była najbliżej hodowcy pierwotnego i z tego względu, jego głównym klientem. W latach osiemdziesiątych priorytety zaczęły przesuwać się w kierunku wydajności hodowlanej, czyli masy ciała i wykorzystania paszy na skutek zwiększającego się wpływu hodowców. Dziś, głównym celem hodowlanym jest osiągnięcie równowagi między produkcją żywca a wynikami przetwórstwa, głównie wydajnością mięśnia piersiowego oraz innych części a także jednorodnością tusz i brakiem wad. Takie są oczekiwania ubojni i przemysłu mięsnego. Prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości akcenty przesuną się w kierunku dobrostanu zwierząt, wpływu na środowisko itp., ponieważ tego będzie oczekiwał ostateczny konsument.