Strefa Indyk

Biegły sądowy czy niezależny lekarz weterynarii?

Wojciech Grudzień

Zbójno

 

Wielkoprzemysłowa produkcja zwierzęca jest bardzo konfliktogenna. Wynika to z faktu, iż zaangażowany jest tutaj ogromny kapitał, przy jednoczesnym powiązaniu wielu podmiotów gospodarczych (wylęgarnia > wytwórnia pasz > hodowca > ubojnia > lekarz weterynarii), a cykl produkcyjny jest coraz krótszy.

Bardzo często dochodzi do wystąpienia szkody, najczęściej masowych upadków zwierząt lub niskich wyników produkcyjnych (zbyt wysokie FCR, niskie wagi końcowe) lub dochodzi do wystąpienia zjawisk niekorzystnych w trakcie tuczu np. nadmierny kanibalizm czy też zjadanie ściółki itd. Zazwyczaj takie właśnie sytuacje kończą się tzw. trójkątem zepchniętej odpowiedzialności, w centrum którego jest poszkodowany hodowca. Dla przykładu rozpatrzmy klasyczny przypadek: „W trzecim tygodniu chowu piskląt indyczych, ptaki zaczynają wykazywać kanibalizm, obdziobywanie ścian, zjadanie ściółki, ptaki różnicują się, upadki wzrastają. Prowadzący stado lekarz weterynarii przystępuje do leczenia, lecz efekt nie jest w pełni zadawalający, pada zatem podejrzenie na paszę. Zjawia się przedstawiciel firmy paszowej i zapewnia o dobrej jakości paszy, gdyż od początku skarmiana jest ta sama partia; prawdopodobnie winę ponosi wylęgarnia, która popełniła błąd w lęgu lub zakupiła pisklęta z miejsca, gdzie jest rozpowszechniony gen agresywności. Przyjeżdża zatem przedstawiciel wylęgarni i twierdzi, że ptaki są dobre, a winę ponosi lekarz prowadzący gdyż zastosował niewłaściwe preparaty, a kanibalizm może zjawić się zawsze...”. Taka opisana sytuacja jest właśnie trójkątem zepchniętej odpowiedzialności, w której straty ponosi hodowca drobiu.

                W takich właśnie sytuacjach konfliktowych, gdy kwestią jest czy i kto powinien ponieść odpowiedzialność finansową za poniesione straty (wytwórnia pasz, czy wylęgarnia); wymienione dwie strony często „powołują” tzw. niezależnego lekarza weterynarii, który ma „pomóc” w ustaleniu przyczyny problemu, bo hodowca ma swojego lekarza prowadzącego. I tu zaczyna się niejasność tzn. Kto to jest niezależny lekarz weterynarii? De facto nie ma kryterium. Rozumieć by należało, że jest to osoba, która nigdy nie współpracowała z żadną ze stron, stron nie zna, i która nie otrzyma od żadnej wynagrodzenia za swoją usługę. Powstaje zatem pytanie jaki to społecznik taką funkcję miałby pełnić? W praktyce spełnienie tych warunków jest bardzo trudne. Z drugiej strony w ramach USŁUGI WETERYNARYJNEJ znajduje się wydawanie opinii i orzeczeń, a każdy lekarz weterynarii obowiązany jest wykonywać zawód ze szczególną starannością, w oparciu o zasady etyki i deontologii weterynaryjnej. Idąc dalej często jest tak, iż w takich sytuacjach (postępowanie wyjaśniające prywatne), są dwie lub więcej pisemnie sporządzonych opinii, ze sobą sprzecznych lecz równie dobrze argumentowanych. Oczywiście najlepszą sytuacją jest, gdy badania laboratoryjne bezpośrednio wykażą wadę, niestety często tak nie jest – badania paszy i piskląt nic nie wnoszą, a wszystkie najbardziej prawdopodobne przyczyny strat w poszczególnych opiniach zostają w „sferze domysłów...”. Nie ma się też, co temu dziwić, gdyż mnogość, czas wykonania jak i cena poszczególnych badań, może stwarzać pewne trudności. Jak widać sytuacja nie jest ani prosta ani jasna... Najczęściej podejrzewana o wadę pasza jest badana na skład podstawowy, zawartość Ca i P lub mikotoksyny. A co z jakością tłuszczu? Zawartością komponentów ograniczających spożycie? Aminokwasami egzogennymi? Mikroelementami, witaminami, kokcydiostatykami? U piskląt najczęściej bada się ptaki w kierunku bakteryjnych i grzybiczych infekcji okołolęgowych, a zakażenia wirusowe, mykoplazmy itd.? W praktyce nie jest łatwo znaleźć podstawy do wydania bezwzględnie opinii kategorycznej.

                Przyjrzyjmy się zatem sylwetce biegłego sądowemu. Biegły sądowy to osoba posiadająca bogate doświadczenie zawodowe i uznana za eksperta w zakresie swojej działalności, która posiada wiedzę specjalną. Tytuł biegłego sądowego używa się tylko w postępowaniach dla sądu, policji i prokuratury. W postępowaniach prywatnych osoba taka np. lekarz weterynarii nie używa tego tytułu na piśmie lecz normalnego tytułu zawodowego. Niemniej taki biegły wykorzystuje swoją wiedzę i doświadczenie w sprawach spornych do powiązywania poszczególnych aspektów w sprawie. Taki lekarz posiada cenne doświadczenie, które podpowie mu, iż należy np. zbadać paszę w kierunku zawartości magnezu, gdyż z doświadczenia wie, iż jego niedobór może też być przyczyną kanibalizmu. Ponadto, każdy biegły ma obowiązek doszkalania się ze swojej wiedzy specjalnej, a także do wykonywania swych czynności z całą sumiennością i bezstronnością.

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.