Strefa Drób

Hodowca Drobiu 6/2016

Wpływ drożdży piwnych Leiber na system odpornościowy zwierząt monogastrycznych

dr inż. Andrzej Sobieraj

Leiber Sp. z o.o., Krośniewice

 

Drożdże piwne Leiber są stosowane w żywieniu zwierząt na wiele różnych sposobów. Wielu producentów pasz i hodowców zwierząt stosuje je z różnych względów. Jednym z takich powodów, dla których korzystnie jest stosować drożdże piwne Leiber w dawce paszowej jest ich zdolność do aktywowania systemu odpornościowego.

Dostęp do wszystkich artykułów archiwalnych znajdujących się na naszym portalu jest możliwy po wykupieniu prenumeraty czasopisma.

Kokcydioza u drobiu

Maciej Kucharski

Departament Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii,

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

 

Hodowla drobiu jest dość specyficznym działem produkcji zwierzęcej. Wielkotowarowe fermy liczące tysiące sztuk są narażone na wiele różnych czynników patogennych. Zagęszczenie ptaków i niekorzystne warunki środowiskowe sprzyjają wystąpieniu problemów zdrowotnych.

Choroby występujące na fermach często nie dają jednoznacznych objawów. Mogą być one wikłane przez bakterie, wirusy, grzyby co zniekształca obraz choroby, ale i może go nasilać. Taki fakt jest opisywany w przebiegu m.in. kokcydiozy u drobiu.

                Kokcydioza jest chorobą powodowana przez pierwotniaki z rodzaju Eimeria sp. W przypadku pojawienia się w hodowli ptaków powoduje olbrzymie straty. Straty wynikają z upadków, leczenia, kosztów utylizacji, dezynfekcji, a także przestoju w produkcji drobiarskiej. Ważnym aspektem przy zwalczaniu i profilaktyce tej choroby jest fakt, że po przechorowaniu, ptaki zostają nosicielami tego pasożyta i z kałem wydalają go do środowiska oraz to, że cysty pasożyta są odporne na warunki środowiska zewnętrznego jak i to, że wykształca się lekooporność na stosowane preparaty.

Etiologia

Choroba powodowana jest przez pierwotniaki z rodzaju Eimeria sp.: Zaliczymy takie gatunki jak: Eimeria tenella, Eimeria acervulina, Eimeria necatrix, Eimeria maxima itp. Po ich dostaniu się do organizmu ptaka, sprzyjają wikłaniu stanu chorobowego przez inne bakterie (Clostridium sp., Salmonella sp., E. coli). Pod mikroskopem są one podobne do siebie.

Dostęp do wszystkich artykułów archiwalnych znajdujących się na naszym portalu jest możliwy po wykupieniu prenumeraty czasopisma.

Kampylobakterioza choroba odzwierzęca

Katarzyna Łagowska

Instytut Bioinżynierii i Hodowli Zwierząt, UPH Siedlce

 

Duże i stale rosnące zainteresowanie konsumentów mięsem pochodzącym od kurcząt rzeźnych spowodowane jest jego relatywnie niską ceną, łatwością przyrządzania oraz wysokimi wartościami odżywczymi. Związki chemiczne zawarte w mięsie, oprócz jego właściwości zdrowotnych, mogą również kształtować środowisko przyjazne bytowaniu mikroorganizmów chorobotwórczych, do których należą bakterie z rodzaju Salmonella oraz Campylobacter. Szacuje się, że w 1 g skóry tuszki kurcząt rzeźnych po uboju znajduje się nawet 10⁴ bakterii Campylobacter spp., które są przyczyną kampylobakteriozy, choroby przewodu pokarmowego ludzi.

Morfologia oraz fizjologia bakterii z rodzaju Campylobacter

Campylobacter spp. są Gram-ujemnymi bakteriami o kształcie zagiętych pałeczek. Wykazują zdolność do ruchu korkociągowego dzięki obecności rzęski. Campylobacter spp. mają długość 0,5-5,0 µm oraz średnicę 0,2-0,8 µm.

                Do swojego wzrostu wymagają specyficznych warunków przedstawionych w tabeli 1. Są mikroaerofilne. Do swojego wzrostu wymagają atmosfery o obniżonej zawartości tlenu i dodatku dwutlenku węgla. Są wrażliwe na działanie tlenu w trakcie transmisji, jak również podczas kontaktu z mechanizmami obrony immunologicznej gospodarza. Optymalna temperatura dla ich wzrostu wynosi 42,0-43,0°C. W trakcie 15 minutowej pasteryzacji w temperaturze 60°C bakterie te giną. Są one również wrażliwe na wysuszenie, chlorowanie wody oraz takie przyprawy jak oregano i czosnek. W warunkach normalnej atmosfery Campylobacter spp. giną, jednak przeżywają w opakowaniach w których zastosowano atmosferę modyfikowaną (MAP) lub próżnie (Szosland-Fałtyn i in., 2016).

Dostęp do wszystkich artykułów archiwalnych znajdujących się na naszym portalu jest możliwy po wykupieniu prenumeraty czasopisma.

 

Piotr Lisiecki

 

W ubiegłym roku opublikowaliśmy reportaż z otwarcia nowej wytwórni pasz Golpasz SA w Podkonicach Dużych. Nowy zakład pozwolił na podwojenie zdolności produkcyjnych. Dzięki temu Golpasz chce zwiększyć swoją obecność na rynku pasz dla niosek. Do tej pory bowiem firma z Golubia Dobrzynia znana była głównie z pasz dla brojlerów i indyków, w których produkcji należy do krajowej czołówki.

Czy będziemy złomować klatki dla nieśnych kur?

Stanisław Wężyk, Ryszard Gilewski

AVICONS

 

Zagadnienie zmiany w systemach utrzymania kur nieśnych i związane z tym konsekwencje dla producentów było niejednokrotnie poruszane przez autorów na łamach prasy drobiarskiej. W prezentowanym artykule problem dotyczy światowej produkcji jaj w rozwiniętych krajach z uwzględnieniem zarówno strony ekonomicznej jak i organizacyjnej.

Na konwencji Federacji Środkowego Zachodu w St. Paul (Minnesota), która odbyła się 17 marca 2016 r., dwóch mówców o przeciwstawnych poglądach, Ken Klippen, dyrektor Amerykańskiego Związku Producentów Jaj oraz John Brunnquell ze Związku Producentów Utrzymujących Kury na Wybiegu, argumentując za i przeciw rozszerzaniu produkcji jaj nieklatkowych, byli jednak zgodni, że w przyszłości w USA nie producenci jaj, a rynek zdecyduje, czy w handlu będą dominowały jaja znoszone przez kury utrzymywane w alternatywnych systemach chowu.

                Prelegenci byli także zgodni, że sektor kur nieśnych osiągnął we wrześniu 2015 r. krytyczny punkt, gdy firma McDonald ogłosiła, że w ciągu 10 lat będzie zaopatrywała się w USA i Kanadzie tylko w jaja nie zniesionymi w klatkach. Również coraz więcej restauracji i sklepów spożywczy wyraziło podobną opinię. Wzrost zainteresowania jajami nieklatkowymi zmusza producentów jaj do przeanalizowania swych metod produkcji oraz ewentualnego ryzyka utraty rynku dla swoich produktów.

                Klippen uważa, że wymuszone korzystanie tylko z jaj zniesionych w chowach alternatywnych – jest złe tak dla konsumenta jak i producenta i może stanowić zagrożenie istnienia całej branży. Działacze na rzecz dobrostanu zwierząt, walczący o odpowiednio duży „metraż” dla drobiu utrzymywanego w systemie nieklatkowym, praktycznie zmierzają do demontażu istniejącego sektora produkcji jaj. Najpierw udało im się przekonać do tej akcji największe przedsiębiorstwa spożywczego handlu detalicznego, a teraz starają się namówić do tego przedsiębiorstwa produkujące żywność.

Dostęp do wszystkich artykułów archiwalnych znajdujących się na naszym portalu jest możliwy po wykupieniu prenumeraty czasopisma.

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.