W Niemczech, na fali mody ekologicznej oraz dobrostanowej wymyślono sposób jak zapobiec utylizacji wyklutych piskląt płci męskiej od kur ras przeznaczonych do produkcji jaj konsumpcyjnych.
Uznano, że kogutki zamiast zostać poddane likwidacji mogą być przeznaczone do chowu na mięso. Problemem było jednak to, że kogutki ras niemięsnych musiałyby kosztować znacznie więcej niż typowe brojlery. Aby rozwiązać ten problem zintegrowano produkcję jaj z produkcją mięsa. Każde jajo z takiej zintegrowanej produkcji jest droższe niż z produkcji tradycyjnej. Różnica w cenie jest niejako „dotacją” do mięsa produkowanego z kogutków, które nie zostały poddane likwidacji. Jaja posiadają specjalne oznaczenia.
To rozwiązanie jest działaniem niszowym, niemniej producenci pracujący w nowatorskim systemie nie narzekają na problemy ze zbytem. Tymczasem – według ostatnich informacji – bardzo bliski ogłoszenia technologii rozpoznawania płci zarodków kurzych jest holenderski start - up, firma In Ovo. Według doniesień prasowych założone w 2013 roku przedsiębiorstwo pozyskało ostatnio kilku znanych inwestorów (wśród nich największe firmy chemiczne na świecie).
Źródło: KIPDIP