Strefa Bydło

Hodowca Bydła 9/2013

HB 9.2013 okl

W numerze:

  1. Postęp i innowacje w produkcji pasz i żywieniu bydła mlecznego Cz. I Postęp w produkcji pasz Dariusz S. Minakowski
  2. Dobra płodność krów w stadach wysokowydajnych Józef Krzyżewski
  3. Okres okołoporodowy a jakość cieląt Maciej Adamski, Marta Kaliciak
  4. Co dzisiaj wiemy o zespole słabego cielęcia? Agnieszka Wilczek-Jagiełło
  5. Dojrzałość hodowlana bydła mlecznego Piotr Wójcik
  6. Idealny wóz paszowy dla małych gospodarstw Wojciech Neja
  7. O pielęgnacji racic raz jeszcze Robert Szulc
  8. Leczenie stanów zapalnych narządu ruchu Agnieszka Wilczek-Jagiełło
  9. System odzysku ciepła z mleka Marek Gaworski, Michał Boćkowski
  10. Co należy wiedzieć, gdy sprzedajemy bydło na rzeź? Stanisław Wajda, Ewa Burczyk
  11. Grupa Belgijskiej Białobłękitnej testuje przydatność rasy w krzyżowaniu z Holstein BBG
  12. Elementy dobrostanu bydła Wojciech Krawczyk
  13. Przykłady maszyn do zbioru kukurydzy na kiszonkę Robert Szulc
  14. Energetyczna kiszonka z kukurydzy KWS - racjonalne żywienie bydła Adam Majewski
  15. Pasożytnicze nicienie przewodu pokarmowego bydła Marta Wieczorek-Dąbrowska, Eugeniusz Malinowski
  16. Promienica - nowe dane Zdzisław Gliński, Krzysztof Kostro
  17. Magazyn i sklep rolny w Ornecie Nowa inwestycja firm Supros i Agrochemia Katarzyna Markowska
  18. Mistrzostwach Polski w dojeniu sztucznej krowy 4250 ml wydojonego mleka – nowy rekord Polski Piotr Wiecha
  19. Lidermix z unikalną formułą Trouw AO-mix

 

Kup prenumeratę, w prezencie otrzymasz segregator i Album "Znane i mniej znane rasy bydła"- 90 zł  TUTAJ

Energetyczna kiszonka z kukurydzy KWS - racjonalne żywienie bydła

Dr Adam Majewski; Agroservice Kukurydza KWS Polska sp. z o.o.

 

    W tym sezonie wystąpiły bardzo trudne warunki dla rozwoju i wzrostu kukurydzy. Nadmiar wiosennych opadów i niskie temperatury w tym okresie spowodowały, że na wielu polach roślin kukurydzy przez wiele tygodni była małe, żółte i nie wykazywały tendencji do wzrostu, m.in. na skutek wypłukania azotu, problemów z pobraniem składników pokarmowych oraz braku tlenu w glebie. Problematyczne było też skuteczne zwalczanie chwastów i na wielu plantacjach trzeba było powtarzać zabiegi herbicydowe. W takich trudnych warunkach najlepiej radziły sobie odmiany wczesne i średniowczesne o silnym wigorze wzrostu początkowego. Te odmiany najlepiej prezentowały się, aż do samego zbioru na kiszonkę, gdyż były normalnie wyrośnięte i miały zaziarnione kolby. Stało się tak m.in. dzięki temu, że rozpoczęły one kwitnienie przed okresem lipcowych upałów.

Promienica - nowe dane

Zdzisław Gliński, Krzysztof Kostro; Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie


    Choroby zwierząt i ludzi wywołane przez bakterie z rodzaju Actinomyces (Promieniowce) pomimo istniejącego postępowania profilaktycznego i coraz większego postępu w stosowanych metodach terapii nie zostały całkowicie zlikwidowane. Co więcej, liczba przypadków infekcji u bydła wywołanych przez promieniowce uległa zwiększeniu w ostatnich latach.  

Grupa Belgijskiej Białobłękitnej testuje przydatność rasy w krzyżowaniu z Holstein

BBG    

 

Dzięki inicjatywie dwóch regionów Haintant w Belgii i Nord Pas de Calais we Francji opracowano program, w ramach którego co roku testowane są buhaje BBB do krzyżowania końcowego z krowami HF.

    I jeśli obecnie BBB jest rasą o światowej renomie, zawdzięcza to wieloletniej pracy hodowców i naukowców. Praca ich przysłużyła się do rozwoju rasy poprzez testowanie, postęp genetyczny i kontrolę użytkowości.

Józef Krzyżewski
Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt Polskiej Akademii Nauk w Jastrzębcu

 

Najważniejszym problemem w hodowli i użytkowaniu mlecznym krów jest równoczesne utrzymanie wysokiej wydajności mleka i płodności. Zaburzenia w rozrodzie krów, obok schorzeń gruczołu mlekowego (mastitis), to najważniejszy problem zdrowotny wysokowydajnych krów mlecznych, decydujący w znacznym stopniu o opłacalności produkcji mleka.

 

Wojciech Krawczyk
Dział Technologii, Ekologii i Ekonomiki Produkcji Zwierzęcej – Instytut Zootechniki PIB

 

Dobrostan to pojęcie, które jest już dobrze znane hodowcom zwierząt, naukowcom i konsumentom. Najczęściej jest on kojarzony z wymogami dotyczącymi standardów utrzymania zwierząt. Stało się to możliwe dzięki m.in. obowiązującym dokumentom prawnym: dyrektywom unijnym, krajowej ustawie o ochronie zwierząt oraz rozporządzeniom o szczegółowych warunkach utrzymania. Pamiętać jednak należy, że wyrażają one tylko minimalne wartości, przy których poziom dobrostanu, ocenić można, jako podstawowy lub zadawalający.

 

 

Piotr Wójcik
Instytut Zootechniki, Państwowy Instytut Badawczy w Krakowie

Mówiąc o dojrzałości hodowlanej bydła mlecznego najczęściej mamy na uwadze wiek zwierzęcia, w którym wchodzi w pełny cykl produkcyjny a tym samym zacznie przynosić nam wymierne zyski. Rozpatrujemy je w postaci wyprodukowanego mleka, odchowanych cieląt czy odpowiedniej wydajności rzeźnej. Zanim jednak podejmiemy decyzję o pierwszej inseminacji konieczne jest wyjaśnienie dwóch pojęć często mylonych i łączonych ze sobą tj. dojrzałości płciowej i dojrzałości hodowlanej często nazywanej rozpłodową. Zasadniczo dotyczą jednego – wieku zwierzęcia, jednak różnią się jeżeli chodzi o czas ich trwania.

Dojrzałość płciowa u bydła mlecznego następuje znacznie wcześniej, bo już w wieku 6 miesięcy, jednak nikt w tym okresie nie pozwoli na krycie tak młodego zwierzęcia. Powodem jest choćby stwierdzona w tym przypadku 10-12% strata w życiowej wydajności zwierzęcia. Dojrzałość hodowlana jest już bardziej złożona. Jest ona wypadkową wielu czynników związanych z utrzymywaną rasą, odchowem zwierzęcia, uzyskaną masą ciała i kalibrem, jak również czynnikami środowiskowymi, które warunkują rozwój osobniczy. Zatem jest połączeniem dojrzałości rozpłodowej i czynnika hodowlanego realizowanego w danym gospodarstwie. Na podstawie dostępnej literatury trudno jest jednoznacznie określić najbardziej optymalny termin rozpoczęcia użytkowości rozpłodowej zwierząt wyrażonej najczęściej wiekiem I wycielenia. Liczne badania wskazują dość dużą rozpiętość mieszczącą się od 24 do nawet 30 miesięcy w zależności od rasy. Jednocześnie odpowiedni wiek pierwszego zacielenia znacznie skraca okres bezprodukcyjny i wpływa na poziom brakowania krów. Badania autora (Wójcik 2001) wykazały, że krycie krów w wieku 470 dni i niżej skutkuje niższą ich wydajnością w I laktacji o przeszło 810 kg za laktacje w porównaniu do krytych w wieku 711-770 dni. Również zawartość tłuszczu w mleku u tak wcześnie krytych zwierząt była zdecydowanie niższa. Z drugiej strony nadmierne opóźnianie wieku pierwszego zacielenia jak podaje Hibner (1982) przedłuża wychów, opóźnia ocenę i selekcję, zwiększa odstęp pomiędzy pokoleniami oraz zmniejsza przyrosty masy ciała w przeliczeniu na jedno stanowisko w jałowniku, a więc podraża koszty wychowu i reprodukcji o około 20-25%. Badania prowadzone już w latach osiemdziesiątych wyraźnie wskazały na istotne zależności pomiędzy wiekiem pierwszego ocielenia a wydajnością mleka, tłuszczu i białka. Najwyższe zależności odnotowano dla I i II laktacji.

Decyzja o dojrzałości hodowlanej – rozpłodowej danego osobnika musi być oparta o dogłębne analizy rozwoju somatycznego zwierzęcia, a nie samym jego wiekiem. Dlatego też najważniejszym czynnikiem jest tu żywienie i osiągnięcie minimalnej wagi przez zwierzę. Przyjmuje się, że powinna ona wynosić około trzech czwartych masy matki zwierzęcia.
Mówiąc o żywieniu, a właściwie o prawidłowym odchowie jałowic hodowlanych konieczne jest zachowanie stałego i równomiernego wzrostu osobniczego oraz kontrolowanie przyrostów dobowych, co w konsekwencji pozwoli na skrócenie wieku pierwszego zacielenia bez szkody dla organizmu. Jednocześnie, umożliwi wydłużenie czasu użytkowania zwierząt w stadzie (długość życia). Dla przykładu przy przyrostach powyżej 650 g krowy odznaczały się do 14% większą długością życia, do 29% dłuższym użytkowaniem i do 28% dłuższą liczbą dni doju.
Jak podaje Nogalski (2004) koszt odchowu jałówki stanowi około 15-20% wszystkich kosztów produkcji mleka i maleje wraz z obniżaniem się wieku pierwszego zacielenia.
Zbyt wczesne rozpoczęcie użytkowości rozpłodowej może wiązać się z ryzykiem występowania trudnych porodów, marto urodzonych cieląt a także zahamowaniem rozwoju osobniczego i obniżeniem produkcyjności, co w rezultacie prowadzi do zwiększonego poziomu brakowania w stadzie. Bardzo istotny okazuje się także wpływ wieku I zacielenia na długość ciąży, która jak pamiętamy determinowana jest także płcią cielęcia (Wójcik 2003).

36Tab. 1. Wydajność mleka krów w 305 dniowej laktacji w poszczególnych laktacjach w zależności od wieku pierwszego zacielenia (Wójcik 2001)

Ponieważ wiek I zacielenia wpływa na późniejszą płodność (Piech i wsp. 2003) oraz wydajność mleczną, konieczne jest odpowiednie indywidualne jego dopasowanie do utrzymywanych zwierząt. Jeszcze do niedawna optymalny termin I wycielenia był w granicach 27-29 miesięcy, jednak wprowadzenie bydła rasy HF i selekcja w kierunku poprawy cech płodności znacznie ten termin skróciła. Badania prowadzone przez Wójcik i wsp. (2003) wyraźnie wskazały na skrócenie się tego okresu o ponad 25 dni w okresie 4 lat, jednocześnie wykazując, że decyzja o wcześniejszym użytkowaniu rozpłodowym wpływa także na wiek II i III wycielenia. Inne badania Wintersa (2001) prowadzone na bydle angielskim wyraźnie wskazały na skrócenie się wieku pierwszego wycielenia z 34 miesięcy do 25. Istotny jest także czynnik rasowy, który determinuje termin pierwszego krycia. Według Antkowiak i wsp. (1999) optymalnym terminem krycia na przykład dla rasy Jersey jest wiek 19,2-25,5 miesiąca.

Właściwy termin pierwszego ocielenia (24-26 miesięcy – Nogalski (2004), 25-27 miesięcy – Brzozowski i wsp. (2001)) może przynieść korzyści w ilości udojonego mleka o: 7,5 do 23% na dzień życia zwierzęcia, 4,3-10,3% na dzień użytkowania i 3,7-9,8% na dzień doju (Nogalski 2004). Z drugiej strony zwierzęta cielące się poniżej 24 miesiąca charakteryzują się krótszym okresem użytkowania, co nie jest bez znaczenia w określaniu ostrości selekcji w stadzie.
Badania Czopek i wsp. (2008) wykazały jednak, że rozpoczęcie użytkowości mlecznej krów przed 22 miesiącem ich życia jest niekorzystne ze względu na obniżenie się życiowej wydajności zwierząt w zakresie mleka, tłuszczu i białka. Jednocześnie zgodnie z wieloma wcześniejszymi badaniami nie zaleca wieku 30 miesięcy, gdyż mamy wyraźne straty w produkcyjności. Potwierdza tym samym optymalny termin I wycielenia w wieku 24-27 miesięcy. Istotny jest także aspekt długowieczności zwierząt. Jak podaje cytowana autorka najdłużej trwał okres użytkowania zwierząt (3,4 lata) cielących się w wieku 22-24 miesiące, a u Tarkowskiego i wsp. (2003) jest to nawet 4,6 lat. Jednocześnie charakteryzowały się one najwyższą życiową liczbą dni doju, co bezpośrednio przekłada się przecież na efektywność użytkowania krów. Niestety, cechy płodności charakteryzują się małą odziedziczalnością, stąd głównym czynnikiem warunkującym jest środowisko a zwłaszcza żywienie, kondycja i oczywiście wiek I zacielenia i zdrowotność. Jak podaje Studer (1998), w USA pomimo prowadzenia od wielu lat profilaktyki chorób układu rozrodczego skuteczność pierwszego zabiegu inseminacyjnego zmniejszyła się z 55-66% do 45-50%. Towarzyszy temu jednak stały wzrost wydajności mlecznej krów.

38Tab. 2. Wpływ żywienia na wiek wystąpienia dojrzałości płciowej i masy ciała jałówek (Pawlak 2003)

Badania prowadzone przez Piecha (2003) wykazały, że niezależnie od laktacji najniższe wydajności odnotowujemy u krów cielących się pierwszy raz w wieku 30 miesięcy. Krowy cielące się poniżej 25 miesiąca życia charakteryzuje najwyższa koncentracja tłuszczu w mleku. Inne badania prowadzone w kraju w latach dziewięćdziesiątych wyraźnie wskazały na optymalny termin pierwszego wycielenia w wieku 25-27 miesięcy a nawet 30 ( za Nogalskim 2004). Jak podaje Salamończyk (2010) tak późne wycielenia (30 miesięcy) pozwalają na uzyskanie ponad 597 kg mleka więcej za 305 dniową laktację i 1029 kg w laktacji pełnej. Pierwiastki natomiast produkują o miesiąc dłużej mleko niż cielące się wcześniej. Tym samym, jak podaje Guliński (1995) wydłużenie wieku przy I ocieleniu o 1 miesiąc powoduje wzrost wydajności mleka o 34 kg.
Badania Nogalskiego (2004) wykazały korzystny wpływ wieku I zacielenia na długość pierwszego okresu międzyciążowego oraz wartość indeksu unasienień po pierwszym wycieleniu. Cytowany autor wskazuje także na związek pomiędzy selekcją krów na wysoką produkcyjność powodującą wzrost koncentracji somatotropiny i prolaktyny, które stymulują produkcję mleka z jednoczesnym obniżaniem się poziomu insuliny stymulującej rozwój pęcherzyków jajnikowych. Badania z tego okresu wykazały również, że krowy cielące się w wieku 24,1-26 miesięcy charakteryzowały się najwyższą wydajnością mleczną i najwyższym poziomem tłuszczu i białka. Zbyt późne pierwsze wycielenia (powyżej 28 miesięcy) skutkowały spadkiem koncentracji białka w mleku.

37Tab. 3. Wpływ wieku w dniu pierwszego wycielenia na efektywność życiowej użytkowości krów (Czopek i Sawa 2008)

Badania Wójcika i wsp. (2003) wskazują także na istniejące ścisłe zależności pomiędzy okresem międzywycieleniowym a wydajnością mleka, tłuszczu i białka. Tym samym kształtowanie jego długości ma bezpośrednie przełożenie na produkcyjność krów.
Stosunek długości użytkowania do długości życia zmniejsza się stopniowo wraz z opóźnianiem się rozpoczęcia użytkowania mlecznego z 60% u pierwiastek wcześnie wycielonych do 47% u wycielonych powyżej 30 miesiąca życia.
Termin rozpoczęcia użytkowości rozpłodowej ma wyraźny wpływ na kształtowanie się okresu miedzywycieleniowego (OMW). Zwierzęta kryte we wczesnym wieku mają najkrótszy OMW (407 dni), natomiast po 30 miesiącu ponad 427 dni. Jednocześnie wzrost wydajności mlecznej nierozerwalnie wiąże się z wydłużaniem się OMW. W ciągu ostatnich kilku lat wzrósł on o ponad 30 dni. Z drugiej strony świadome wydłużanie tego okresu u pierwiastek do 490 dni pozwala uzyskać średnio o 3600 kg mleka więcej niż u krów o OMW trwającym 340 dni (Sawa i wsp. 2007). Tym samym wydłużenie OMW pozwala na pozyskanie w ciągu życia zwierzęcia średnio o 18% więcej mleka. Krowy o przedłużonym okresie do 490 dni żyły o 181 dni dłużej niż zwierzęta o OMW wynoszącym 340 dni.
Jednocześnie z wiekiem maleje liczba żywo urodzonych cieląt. Biorąc pod uwagę te parametry autorzy sugerują optymalny wiek pierwszego wycielenia w granicach 24-27 miesięcy. Ostatnie wyniki z kontroli użytkowości mlecznej krów prezentowane przez PFHBiPM (2013) wskazują, że średni wiek I wycielenia w populacji aktywnej krów w kraju wynosi 830 dni, przy czym w sektorze prywatnym jest to 832 dni a publicznym 801 dni.
Podsumowując należy stwierdzić, że właściwy termin dojrzałości hodowlanej bydła mlecznego w głównej mierze zależy od samego hodowcy, który uwzględniając czynniki panujące w jego gospodarstwie decyduje się na pierwsze inseminacje jałówek. A czy jest to ten właściwy moment, okaże się w produkcji.

Literatura dostępna u autora

 

HB 9.2013 okl

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Bydła 9/2013

Kup prenumeratę

Wojciech Neja
Zakład Hodowli Bydła, Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy

Sposoby dawkowania pasz dla bydła zależą od stanu fizjologicznego (laktacja, zasuszenie), aktualnej wydajności, systemu utrzymania, wielkości stada oraz wielkości poszczególnych grup technologicznych, a także od rodzaju skarmianych pasz. Ponadto osiągnięcie wysokich wydajności od krów mlecznych wymaga od hodowcy odpowiedniego przygotowania i podania pasz tak, aby zwierzęta zjadły ich jak najwięcej i dobrze je wykorzystały.

Żywienie krów mlecznych zestawami pełnodawkowymi w systemie TMR (Total Mixed Ration) lub PMR (Partia Mixed Ration) wymaga posiadania w gospodarstwie odpowiedniego sprzętu, czyli wozu paszowego. Rozwiązania technologiczne stosowane w paszowozach nowej generacji pozwalają na pobieranie poszczególnych składników dawki pokarmowej np. kiszonek z silosów, a po dodaniu innych komponentów (siano, pasza treściwa) wszystkie składniki są cięte i dokładnie mieszane. Ilość poszczególnych pasz jest zgodna z wcześniej przygotowaną recepturą i dokładnie zważona. Tak przygotowana mieszanka podawana jest na stół paszowy w oborze.

System TMR pozwala na wykorzystanie w żywieniu pasz o gorszej smakowitości, szczególnej strukturze (kiszonki z liści buraków cukrowych, słoma) oraz niechętnie zjadanych. Ponadto system ten umożliwia wykorzystanie nietypowych i trudno wykorzystywanych przez przeżuwacze pasz np. melasa, odpady piekarnicze. Liczne badania dowodzą, że skarmianie zbilansowanych, pełnodawkowych, gotowych mieszanek wpływa m.in. na: zwiększenie pobrania o 5-8% suchej masy paszy, zwiększenie wydajności mlecznej o około 5%, poprawę wykorzystania dawki pokarmowej, zmniejszenie ilości niedojadów o 5-7%, zmniejszenie pracochłonności przygotowania i zadawania pasz do skarmiania. Wadą systemu TMR jest nadmierne spożycie paszy przez krowy o niższej wydajności oraz konieczność dzielenia stada na kilka grup żywieniowych.

Od czego zacząć wybór wozu paszowego?

Zaletą wozu paszowego jest zwiększenie ekonomiki hodowli bydła, mianowicie skraca się czas potrzebny na przygotowanie i zadawanie pasz, a zastosowanie w żywieniu dawek pełnoporcjowych (jak wcześniej wspomniano) zwiększa wydajność krów, co przekłada się na większe zyski. Ostateczna decyzja o zakupie wozu paszowego powinna być poprzedzona analizą kilku czynników, które pomogą wybrać konkretny model. Po pierwsze należy wiedzieć jakiej pojemności wozu paszowego potrzebujemy, dlatego przy wyborze uwzględniamy: wielkość stada, system żywienia (TMR czy PMR), wielkość dziennej dawki pokarmowej, liczbę i wielkość grup technologicznych, częstotliwość zadawania paszy w ciągu dnia oraz planowany kierunek rozwoju gospodarstwa i powiększenia stada. Z danych literaturowych wynika, że próg opłacalności zakupu wozu paszowego to stado o wielkości 40 sztuk krów. Jednak w gospodarstwach posiadających średniorocznie od 20 do 50 krów mlecznych sprawdzają się najmniejsze dostępne na rynku wozy paszowe o pojemności od 3 do 5 m3, niezależnie od liczby grup żywieniowych oraz częstotliwości zadawania paszy w ciągu dnia.

Wozy paszowe w gospodarstwie mlecznym używane są codziennie w odróżnieniu od innych maszyn. Ponadto paszowóz a głównie jego skrzynia ładunkowa, ze względu na codzienny kontakt z kwasami wydostającymi się z kiszonek i sianokiszonek podczas ich rozdrabniania, powinien być wykonany z materiałów wysokiej jakości, najlepiej ze stopów metali odpornych na korozję i pokrytych specjalnymi, trudnymi do zdarcia matami. Przy wyborze należy również zwrócić uwagę na układ rozprowadzania paszy na korytarzu paszowym, ponieważ możemy wybrać paszowóz z opcją wyrzucania masy na jedną lub równocześnie na obie strony maszyny.
Decydując się na zakup wozu paszowego trzeba zwrócić uwagę na jego wyposażenie, czy posiada urządzenia (zespół frezujący, wycinak szczękowy, ładowacz chwytakowy) dostosowane do samodzielnego załadunku niektórych komponentów pasz objętościowych. Zaletą stosowania zespołu frezującego jest równa ściana pozostawiona w silosie po wybraniu kiszonki. Eliminuje to możliwość tlenowego zagrzewania się pryzmy oraz zmniejsza ryzyko strat składowanych pasz. Brak wyposażenia wozu paszowego w wymienione urządzenia, wymusza posiadanie w gospodarstwie urządzeń w postaci ładowacza czołowego lub chwytaka bel.
Przy wyborze paszowozu należy zwrócić uwagę na to, czy jest on wyposażony w wagę. Pozwala ona precyzyjnie dobrać odpowiednią porcję paszy, ponadto niektóre modele posiadają odpowiednie oprogramowanie do układania dawek pokarmowych.
W przypadku kilku grup żywieniowych w stadzie wystarczy jeden wóz paszowy o mniejszej pojemności, ponieważ dla każdej grupy sporządzamy oddzielną mieszankę. W takim przypadku pojemność paszowozu powinna być dostosowana do potrzeb grupy o największej liczebności.
Polski rynek oferuje duży wybór wozów paszowych przeznaczonych do małych gospodarstw. Najczęściej są to paszowozy przystosowane do współpracy z ciągnikami kołowymi.
Jedną z ciekawszych ofert dla właścicieli niewielkich stad chcących nowocześnie żywić swoje zwierzęta jest samojezdny miniwóz paszowy Jaylor A50. Zaletą tej maszyny są niewielkie rozmiary (wys. 1,75 m, dł. 2,39 m, szer. 1,17 m) oraz zwrotność, którą zapewnia koło skręcające w zakresie 90 stopni. Dzięki temu, ten niewielki paszowóz sprawdza się w wąskich i niskich korytarzach przejazdowych obór starszego typu. Pojemność zbiornika wynosi 1,42 m3, co pozwala na załadunek od 450 do 550 kg paszy. Taka ilość paszy pozwala na podanie paszy około 25 sztukom przy założeniu dwukrotnego karmienia. Miniwóz Jaylor A50 posiada 10 noży tnących z możliwością regulacji długości cięcia, wagę umieszczoną na czterech czujnikach tensometrycznych z dużym wyświetlaczem oraz grawitacyjny system rozładunku, przy czym prędkość i precyzja rozładunku zależą od prędkości jazdy maszyny, stopnia otwarcia drzwi wysypowych oraz prędkości obrotowej mieszadła.
Firma Metal-Fach z Sokółki oferuje dla małych gospodarstw wozy paszowe BEL-MIX T-659 o pojemności 5 i 6 m3 i długości 4,03 m, szerokości 2,2 m i wysokości 2,4 m. Oferowane wozy paszowe posiadają okna wysypowe z obu stron, przy czym oferowane są opcje z jednym oknem wysypowym z prawej lub lewej strony. Dobre rozdrobnienie paszy zapewnia świder pionowy a precyzję załadunku zapewni waga elektroniczna.
Mały wóz paszowy W6 znajduje się w ofercie firmy Metal-Tech. Numer w nazwie wozu odpowiada jego pojemności w m3. Standardowe wyposażenie stanowi: ślimak pionowy, bagnety zagęszczające (jeden sterowany mechanicznie, drugi hydraulicznie), okna wysypowe (lewe i prawe), hamulec mechaniczny, pomost roboczy z drabiną, noga podporowa, kliny podporowe do kół, wałek przekaźnika mocy. Jako dodatkowe wyposażenie firma oferuje wagę elektroniczną z czterema elementami pomiarowymi oraz sygnalizatorem akustycznym.
Właściciele niewielkich stad bydła mogą skorzystać z oferty firmy Sano, która sprzedaje wozy Profi Mini o pojemności 5 m3 przeznaczone dla gospodarstw 40 krowich. Oferowany paszowóz wyposażony jest w wagę, wał odbioru mocy, przeciwnóż i przekładnię. Producent zapewnia, że najlepsze efekty mieszania uzyskuje się w przypadku napełnienia paszowozu do około 2/3 pojemności masą składników o dobrym rozdrobnieniu.
Wozy do mieszania pasz w mniejszych gospodarstwach produkuje także firma Storti. Charakteryzują się one pojemnością od 8 do 12 m3 i wymagają ciągnika o mocy od 57 do 77 KM. Oferowane modele umieszczone są na pojedynczej osi z bliźniaczymi kołami.
Modele 470 i 670 to wozy paszowe oferowane dla mniejszych gospodarstw przez firmę Kuhn. Pojemność zbiorników tych dwóch paszowozów wynosi odpowiednio: 4 i 6 m3, a ich niewielkie gabaryty pozwalają na wjazd do budynków, których rozmiary utrudniają wjazd wozom paszowym o standardowych rozmiarach.

Podsumowując należy podkreślić, że żywienie bydła systemem TMR wymaga odpowiedniego sprzętu, czyli wozu paszowego. Po przeanalizowaniu wszystkich zalet i wad oferowanego sprzętu oraz korzystając z pomocy specjalisty powinniśmy prawidłowo dobrać taki model, który w pełni spełni nasze wymagania. Z pomocą w doborze odpowiedniego urządzenia przychodzą również strony internetowe poszczególnych producentów.

Piśmiennictwo u autora

 

HB 9.2013 okl

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Bydła 9/2013

Kup prenumeratę

Robert Szulc
Instytut Technologiczno-Przyrodniczy w Falentach, Oddział w Poznaniu

 

To, że polskie rolnictwo zrobiło ogromny przeskok technologiczny, m.in. zwiększając wydajność produkcji, zapewniając większy dobrostan zwierzętom inwentarskim, dbając o środowisko naturalne – jest bezsprzecznym faktem. Szczególnie dostrzegalny jest postęp pod względem produkcji pasz.

 

 

Marta Wieczorek-Dąbrowska, Eugeniusz Malinowski
Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki PIB Kołbacz Sp. z o.o.

Problem występowania nicieni przewodu pokarmowego u bydła jest nadal aktualny. Inwazje pasożytnicze często przebiegają bezobjawowo, przez co umykają uwadze hodowców. Są one przyczyną dużych strat wynikających głównie z obniżenia kondycji, produkcyjności i odporności zwierząt.

Inwazje pasożytnicze stanowią ważny problem zdrowotny i produkcyjny w hodowli bydła. Najczęściej przebiegają one subklinicznie, a więc są niedostrzegane przez hodowców. Tymczasem obecność pasożytów w organizmie zwierzęcym może prowadzić do zmniejszenia przyrostów masy ciała, wychudzenia, opóźnienia rozwoju, spadku płodności, spadku odporności, obniżenia jakości produktów pochodzenia zwierzęcego, obniżenia wydajności mlecznej, a w niektórych przypadkach nawet do śmierci zwierząt. Dlatego też są one jednym z istotnych czynników wpływających na straty ekonomiczne w produkcji bydła (Laha i in. 2013).
Jak podają Pilarczyk (2010) oraz Nowakowski i in. (2007) najczęściej występującymi endopasożytami bydła są nicienie żołądkowo-jelitowe z rodziny Trichostrongylidae oraz Strongyloididae. Ich szerokie rozpowszechnienie sprawia, że występują one właściwie w każdym stadzie nieżalenie od warunków klimatycznych, systemu chowu, czy wieku zwierząt. Ekstensywność zarażenia bydła nicieniami żołądkowo-jelitowymi w Polsce może dochodzić nawet do 100% pogłowia (Nowosad 1978, Fudalewicz-Niemczyk i in. 1994; Pilarczyk 2001). Przeważnie są to inwazje mieszane. Do zarażenia bydła nicieniami najczęściej dochodzi w oborze, cielętnikach, na pastwiskach i zaniedbanych wybiegach.

46Ryc. 1. Cykl rozwojowy nicieni z rodziny Trichostrongylidae
(http://www.ganaderia.com.mxganaderia.com.mx)


Nicienie z rodziny Trichostrongylidae mają nitkowaty kształt ciała o długości od kilku do kilkudziesięciu milimetrów. Charakteryzują się prostym, nie wymagającym żywiciela pośredniego, cyklem rozwojowym (Ryc. 1.). Samice tych nicieni, po osiągnięciu dojrzałości w trawieńcu lub jelicie cienkim, składają jaja, które w odpowiednim stadium bruzdkowania wydalane są wraz z kałem do środowiska zewnętrznego. Przy odpowiedniej temperaturze i wilgotności, w jajach w ciągu 15-40 godzin rozwijają się larwy I stadium, które opuszczają skorupkę jajową. Larwy te, odbywają kolejne 2 wylinki i przekształcają się po upływie kilku-kilkunastu dni w larwy III stadium, będące stadium inwazyjnym (Demiaszkiewicz 2005). Larwy inwazyjne charakteryzują się znaczną opornością na niesprzyjające czynniki środowiska, tj. wysychanie i niskie temperatury, gdyż ich ciało okrywa wylinka, której larwa nie zrzuca po drugim linieniu. W naszych warunkach klimatycznych larwy mogą przetrwać okres zimy zachowując swoje zdolności inwazyjne. Cechuje je również zdolność migracji pionowej i poziomej, dzięki której larwy mogą wpełzać na wierzchołki traw, zwiększając swoje szanse na zjedzenie ich przez zwierzęta. Do zarażenia zwierząt dochodzi drogą pokarmową poprzez larwy III stadium. W przewodzie pokarmowym przeżuwaczy larwy inwazyjne lokalizują się w trawieńcu lub jelicie cienkim, gdzie odbywają dwie kolejne linki i osiągają dojrzałość płciową. Larwy nicieni z rodzajów Haemonchus i Ostertagia wnikają w gruczoły błony śluzowej trawieńca i tworzą guzki (faza histotropowa), natomiast larwy Trichostrongylus i Cooperia wnikają do krypt między kosmkami jelita cienkiego, gdzie odbywają część swojego rozwoju. Okres prepatentny trwa od 3 tygodni do kilku miesięcy (Gundłach i Sadzikowski 2004).
W okresie wiosennym obserwuje się wzrost nasilenia inwazji nicieni żołądkowo-jelitowych. Jedną z nich jak podaje Michalski (2013) jest trichostrongylidoza bydła wywoływana przez nicienie z rodziny Trichostrongylidae, należące do rodzajów: Trichostrongylus, Ostertagia, Cooperia, Haemonchus i Nematodirius. Występowanie tej choroby w stadzie zależy w głównej mierze od charakteru mieszanych inwazji, a więc od gatunków dominujących w danych populacjach Trichostrongylidae. Dlatego też w obrębie trichostrongylidozy rozróżnia się hemonchozę (haemonchosis), ostertagiozę (ostertagiosis) i trichostrongylozę (trichostrongylosis) – powodujące inwazje trawieńca oraz kuperiozę (cooperiosis) i nematodirozę (nematodirosis) – wywołujące inwazje jelita cienkiego (Stefański i Żarnowski 1971).
Trichostrongylidoza jest inwazją typowo pastwiskową. Deszczowa i ciepła pogoda wpływa bardzo korzystnie na przeżywalność i szybkość rozwoju larw. W okresie wiosennym zwierzęta jednoroczne i dorosłe będące nosicielami pasożytów i siewcami jaj zanieczyszczają pastwiska jajami Trichostrongylidae. Tym samym najbardziej podatne na inwazje są zwierzęta, które pierwszy raz wychodzą na pastwiska. W przebiegu trichostrongylidozy obserwuje się 3 zjawiska (fenomeny): zahamowanie rozwoju larw (ang. inhibition phenomenon) – tj. wstrzymanie rozwoju larw w organizmie żywiciela tzw. larwy drzemiące, następnie „skok wiosenny” (ang. spring rise) – tj. nagły wzrost liczby wydalanych jaj na wiosnę skorelowany ze znacznym wzrostem liczby postaci dojrzałych pasożytów w wyniku ukończenia rozwoju przez larwy drzemiące, oraz samowyleczenie (ang. self cure) – tj. spontaniczne usunięcie pasożytów z organizmu (Gundłach i Sadzikowski 2004).
Wystąpienie objawów klinicznych zależy od: gatunku i wieku żywiciela (cięższy przebieg u młodzieży), stanu jego odżywienia, stopnia intensywności inwazji, gatunków pasożytów (zwłaszcza tych dominujących) i odporności żywiciela. Za najbardziej patogenne uważa się: Haemonchus contortus i gatunki z rodzajów Ostertagia i Trichostrongylus. W początkowym etapie choroby obserwuje się utratę apetytu i chudnięcie. Następnie pojawia się biegunka (zwłaszcza przy trichostrongylozie) na przemian z zaparciami. Może wystąpić również niedokrwistość (zwłaszcza przy hemonchozie), pojawia się obrzęk okolicy gardła, wypadanie sierści, postępuje ogólne osłabienie i wyniszczenie organizmu. Obserwuje się również spadek wydajności mlecznej.

Rozpoznawanie

Możliwe jest tylko w laboratorium, gdzie pod mikroskopem następuje badanie kału na obecność jaj pasożytów (metody flotacyjne) i larw (metoda Baermanna).

Zapobieganie i leczenie

Najpowszechniejszą metodą zwalczania nicieni żołądkowo-jelitowych jest stosowanie chemioterapeutyków. Najczęściej stosowane u bydła są preparaty z grup: benzoimidazolowej (Albendazol, Fenbendazol, Oxfendazol), imidazotiazolowej (Levamisol) i makrocyklicznych laktonów (Ivomec, Ivermektyna 1%, Dektomax). Inną formą eliminacji nicieni jest stosowanie zabiegów profilaktycznych. Powinny one obejmować takie działania jak (Pilarczyk 2001, 2010; Radkowska 2012):

  • przeprowadzenie badań parazytologicznych (przed i po sezonie pastwiskowym w celu wykrycia nosicieli i siewców jaj pasożytów),
  • przestrzeganie zalecanych terminów odrobaczania,
  • dbanie o higienę pomieszczeń i wybiegów,
  • unikanie nadmiernego zagęszczenia zwierząt,
  • nie wypędzanie zwierząt chorych na pastwiska,
  • stosowanie kwaterowego lub kwaterowo-dawkowanego wypasu zwierząt,
  • unikanie mieszanego czy grupowego wypasu zwierząt podatnych na inwazję tych samych gatunków pasożytów,
  • wykaszanie niedojadów,
  • usuwanie w miarę możliwości kału z kwater pastwiska po wypasie.

Jak wspomniano powyżej w trichostrongylidozie bydła w zależności od umiejscawiania się nicieni występują 2 rodzaje inwazji: tj. trawieńca i jelita cienkiego.

Inwazja trawieńca

Mamy tutaj do czynienia z trzema chorobami: hemonchozą, ostertagiozą i trichostrongylozą.

Hemonchoza (haemonchosis)

Hemonchozę bydła wywołuje Haemonchus contortus. Hemonchoza podobnie jak pozostałe trichostrongylidozy, jest inwazją typowo pastwiskową, chociaż zarażenie może nastąpić również w oborach w przypadku podawania zielonek pochodzących z zanieczyszczonych formami inwazyjnymi terenów (Furmaga 1983). Krajowe badania nad dynamiką zarażania cieląt dojrzałymi nicieniami H. contortus wykazały, że intensywność inwazji tych nicieni wzrasta gwałtownie już od lutego i osiąga jeden wiosenny szczyt w maju. Następnie w czerwcu zarażenie zwierząt gwałtownie maleje i od lipca do końca roku pozostaje na niskim poziomie. Pasące się zwierzęta mogą ulegać inwazji w ciągu całego sezonu wypasu, ale jak wskazują wyniki tych badań, w maju występuje największe zakażenie środowiska jajami i formami inwazyjnymi tych nicieni (w tym czasie bowiem w trawieńcu cieląt znajduje się najwięcej postaci dojrzałych) i największe zagrożenie inwazjologiczne (Furmaga 1983).
Obraz kliniczny: z uwagi na to, że nicienie te są hematofagami, intensywniejsza inwazja prowadzi do niedokrwistości. Masowa inwazja powoduje również stany zapalne błony śluzowej trawieńca, a w związku z tym upośledzenie trawienia i wykorzystywania karmy, co przyczynia się do stopniowego wychudzenia i zahamowania rozwoju. Mimo, że ekstensywność inwazji H. contortus u cieląt w kraju jest dość znaczna, nie obserwuje się u tych zwierząt ciężkiego przebiegu choroby, jaki zwykle jest u owiec (jagniąt) (Malczewski 1970).

Ostertagioza (ostertagiosis)

Jest najczęściej występującą i najbardziej chorobotwórczą inwazją trawieńca bydła, powodowaną przez Ostertagia ostertagi. Zarażenie drogą pokarmową następuje zwykle na pastwiskach larwami III stadium. Badania dotyczące dynamiki zarażania cieląt larwami i dojrzałymi nicieniami Ostertagia ostertagi w cyklu rocznym w warunkach klimatycznych Polski wykazały 2 szczyty intensywności inwazji form dojrzałych tego gatunku. Pierwszy wiosenny szczyt, najwyższy, występuje w maju (podobnie jak w przypadku H. contortus), kiedy to intensywność inwazji jest największa (ponad 30-krotnie większa niż w lutym), po czym w czerwcu i lipcu intensywność inwazji maleje, a następnie w sierpniu ponownie wzrasta osiągając drugi letni szczyt, jednak nieco niższy niż w maju. W jesieni intensywność inwazji dość gwałtownie spada do najniższych wartości w listopadzie (Malczewski 1970).
Chorobotwórczość Ostertagia ostertagi jest szczególnie wysoka i jest wynikiem migracji pasożytów do gruczołów błony śluzowej trawieńca, w których odbywają część swojego rozwoju, co prowadzi do znacznych zmian patologicznych. Uszkadzanie gruczołów żołądka powoduje upośledzenie wydzielania kwasu solnego i wzrost pH jego treści (z 2,2-2,8 do 5,8-6,8), prowadząc do osłabienia aktywności enzymów. Wraz ze stanami zapalnymi błony śluzowej trawieńca dochodzi do upośledzenia trawienia, a zwłaszcza białek. Dojrzałe nicienie w miejscach umiejscawiania się uszkadzają mechanicznie błonę śluzową jelita i powodują ubytki krwi, co w przypadku masowej inwazji może być przyczyną znacznej niedokrwistości (Gundłach i Sadzikowski 2004). Następstwem tego są zaburzenia w trawieniu, prowadzące do strat białka, hipoalbuminemii i powstawania obrzęków. Rozróżnia się 2 typy tej inwazji: typ I (ostertagioza letnia) i typ II (ostertagioza zimowa).
Obraz kliniczny: Klinicznie objawiają się utratą apetytu, biegunką, w miarę trwania choroby wzrastającą temperaturą i znacznym spadkiem masy ciała.
Ostergioza letnia to typowa żołądkowa nematodoza cieląt pierwszego okresu pastwiskowego (zakażenie larwami, które przezimowały lub rozsiewanymi przez bezobjawowych nosicieli – stare bydło); przy silniejszych inwazjach śmiertelność w tej grupie dochodzić może do ponad 3% ogółu cieląt. Z kolei zimowa ostertagioza jest wynikiem późnojesiennego zarażenia i związanego z nim zjawiska „drzemania larw”. Wówczas większość larw (ponad 60%) trwa zahamowana w rozwoju w guzkach w błonie śluzowej trawieńca; jest to okres bezobjawowej inwazji. Dopiero po 4-6 miesiącach dojrzewające larwy drzemiące powodują wystąpienie jawnej klinicznie ostertagiozy jeszcze podczas okresu oborowego, niekiedy zaś na początku okresu pastwiskowego (opóźniona zimowa ostertagioza). Czas pojawienia się i przebieg tej drugiej formy zależy od wielu czynników, w szczególności zaś od kondycji żywicieli oraz szczepów samego pasożyta, a także od warunków rozwoju larw inwazyjnych w środowisku zewnętrznym (Janowski i in. 1983).

Trichostrongyloza (trichostrongylosis)

Choroba ta wywoływana jest u bydła głównie przez mało specyficznego nicienia Trichostrongylus axei, który lokalizuje się wyłącznie w trawieńcu. Poza tym gatunkiem w trawieńcu pasożytować mogą również T. colubriformis i T. vitrinus (Furmaga 1983). Zarażenie zwierząt może nastąpić prawie w ciągu całego sezonu pastwiskowego, przy czym już w kwietniu i maju występuje największe zanieczyszczenie pastwisk jajami tych nicieni (podobnie jak w przebiegu hemonchozy), a później (podobnie jak w przebiegu ostertagiozy) – począwszy od sierpnia do końca sezonu pastwiskowego. Stąd też w tych okresach istnieje największe zagrożenie zarażania zwierząt. Chorobotwórczość tych nicieni polega w mniejszym stopniu na działaniu mechanicznym, głównie powodowana jest ona wydzielanymi przez nie substancjami drażniącymi błonę śluzową trawieńca.
Obraz kliniczny: Pojawia się dopiero w przypadkach bardzo intensywnej inwazji. U chorych zwierząt występuje biegunka, utrata apetytu, postępuje wychudzenie i osłabienie. Niekiedy stwierdza się także objawy niedokrwistości powodowanej zaburzeniami w procesie krwiotwórczym. Choroba ta ma zwykle przebieg łagodny.

Inwazja jelita cienkiego

Wyróżniamy tutaj dwie choroby, tj. kuperiozę i nematodirozę.

Kuperioza (cooperiosis)

Jest to dość często występująca u bydła, głównie cieląt inwazja nicieni z rodzaju Cooperia. Chorobę tą wywołuje w naszych warunkach Cooperia oncophora pasożytująca przeważnie w jelitach cienkich u cieląt, znacznie rzadziej zaś u jałowizny w wieku powyżej 9 miesięcy. Zarażenie zwierząt następuje zwykle na pastwiskach. Przebieg tej choroby bywa zwykle łagodny (Furmaga 1983).
Obraz kliniczny: Tylko bardzo intensywna inwazja wywołuje objawy kliniczne. Obserwuje się, utratę apetytu i słabego stopnia biegunkę. Nicienie z rodzaju Cooperia, będące także hematofagami, powodować mogą objawy niedokrwistości.

Nematodiroza (nematodirosis)

Z kilku gatunków rodzaju Nematodirus inwazję jelita cienkiego bydła wywołuje głównie Nematodirus helvetianus. Poza tym gatunkiem u bydła pasożytować mogą także Nematodirus filicollis, Nematodirus spathiger, Nematodirus battus. Do zarażenia zwierząt na ogół dochodzi na pastwiskach (Furmaga 1983).
Obraz kliniczny: Wystąpienie objawów chorobowych zależy od intensywności inwazji. Głównym objawem nematodirozy jest biegunka, niekiedy także utrata apetytu i spadek masy ciała.

Występowanie inwazji nicieni żołądkowo-jelitowych u zwierząt gospodarskich skutkuje znacznymi stratami ekonomicznymi. Jak podaje Michalski (2007) u bydła odrobaczanego przeciwko inwazji nicieni żołądkowo-jelitowych obserwuje się wyższe przyrosty masy ciała o 31,1 kg w stosunku do zwierząt nieodrobaczanych. W stadzie bydła zarażonego nicieniami żołądkowo-jelitowymi zwierzęta trzykrotnie odrobaczone w okresie 180-dniowego wypasu miały większą masę końcową w granicach od 40,1 kg do 48 kg w stosunku do sztuk zarażonych. Inwazje pasożytnicze są przyczyną zmniejszenia odporności organizmu, gorszego wykorzystania paszy, przez co zwiększa się jej zużycie na uzyskanie przyrostu 1 kg masy ciała oraz na wyprodukowanie 1 l mleka. Są one także przyczyną obniżenia wydajności mlecznej oraz wydłużenia okresu tuczu lub opasu, co powoduje zwiększenie ogólnych kosztów utrzymania zwierząt oraz zatrucia organizmu zwierzęcia produktami metabolizmu pasożytów prowadzące do porażenia, a nawet padnięcia. W badaniach prowadzonych przez Ramisza i in. (1993, 1994) produkcja mleka u krów odrobaczonych była o 11% wyższa w stosunku do zwierząt nieodrobaczonych. Nicienie żołądkowo-jelitowe stanowią również problem w innych krajach. Średnia ekstensywność zarażenia bydła nicieniami żołądkowo-jelitowymi w Niemczech wynosiła 60% (Düwel i in. 1990), a na terenie Belgii 47,4% (Istasse i in. 1990). Jak podaje Michalczewski (2007) biorąc pod uwagę krajowe i światowe dane na temat wielkości strat ekonomicznych w przebiegu niektórych parazytoz bydła, obliczono hipotetyczne straty, jakie mogą powstać w gospodarstwie na terenie Warmii i Mazur (Tab. 1).

47Tab. 1. Przykładowe dochody i symulacja strat w gospodarstwie N specjalizującym się w produkcji mleka
(Michalczewski 2007)


Literatura dostępna u autora

 

HB 9.2013 okl

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Bydła 9/2013

Kup prenumeratę
© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.